Koci osesek pełznący drogą....czyli jak Malwina została psem

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 16, 2010 12:08 Re: Koci osesek pełznący drogą....

no tak mały koteczek wymaga ciągłej opieki i wstawania do niego i karmienia -wiem co to znaczy
ale w zamian masz pewnie dozgonną miłość kociaka :mrgreen: za uratowanie życia i dokarmienie :)
kociaki potrafią się przecież całym sercem za to odwdzięczyć :kotek:
to uciekaj i odeśpij troszkę
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 16, 2010 12:45 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Super historia, super zakończenie, superMatka :1luvu: i superSyn :ryk:

Tak, miłość takich malców jest później bezgraniczna.. Coś o tym wiem.. :oops:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 16, 2010 12:47 Re: Koci osesek pełznący drogą....

a w sumie to może mogłabyś nam pokazać to przydrożne kocię :) chętnie obejrzymy jaka to Nowinka sobie Ciebie upatrzyła
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 16, 2010 13:09 Re: Koci osesek pełznący drogą....

To może zamiast persa przywieźć Ci kocią rodzinkę do kompletu? :mrgreen:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw wrz 16, 2010 13:30 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Miałam Ci nawet napisać, ze to odroczenie w postaci jazdy do Zielonej Góry to mi w sumie na rękę......ale się nie odzywałam - no bo co sama chciałam, to i mam - nie?

Ja tak cholera mam - karma jakaś czy cuś......ze ilekroć biorę tymczas, to coś znajduję.

W sumie nie jest tak źle - Kasia obiecała przez 2 tygodnie karmić Malwinę ( a nich sie dzieje nazwałam - ja nie nazywam bo potem nazwane u mnie złośliwie zostają).........A potem to mam wizję tymczasu u takiej jednej znajomej pani, która przetrzymuje bezproblemowe ( nie chore w sensie ) kociaki. Obaczym. Grunt to spokoj.

Jeszcze mam takie dwa długowłose i super urodziwe gnojki do odłowienia na Bartyckiej. Ale sie wstrzymuję, bo gdzie je wsadzę? Nie przywiozę kotów z ulicy do niemowlaka nie?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw wrz 16, 2010 19:13 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neigh pisze:- Ty jesteś matka naznaczona - odpowiedział mój pierworodny grobowym głosem.


ja od mojej corki dostalam ksywe: kombajn do zbierania kotow po wioskach (taki zespol jest, tylko ze w jego nazwie jest kur, a nie kotow :wink:). czasem tez dziecie czule do mnie przemawia: moja ty stara kociaro. :|
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Czw wrz 16, 2010 19:22 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neigh pisze:Miałam Ci nawet napisać, ze to odroczenie to mi w sumie na rękę...

Heheee... Nie licz na to. I zapamiętaj datę 26 września. :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw wrz 16, 2010 19:26 Re: Koci osesek pełznący drogą....

A ja mam dom dla kota! A ja mam dom dla kota!

Jutro Malwina się przeprowadza, będzie sąsiadką Tysona:-).
Powoli: Tyson ( moja znajda ) został odptowany przez Kociąbandę - do niej też dzwoniłam:-)
I jej sąsiedzi ofiarowali się odchować i potrzymać Malwinkę do czasu znalezienia domu. Sąsiad odkarmił ponoć tygodniowe kocię, także ma wprawę.....

Jutro o 10.30 - Malwinka jedzie do zastępczych rodziców:-)
A ja na 18.00 łowić koty na Bartyckiej........a co:-)

KAMA DZIĘKI!!!!!!!!!


ps. 26.09? kurna olek pracuję od 15.00 - 18.30 poza tym jestem do Twojej dyspozycji:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw wrz 16, 2010 21:20 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neigh pisze:ps. 26.09? kurna olek pracuję od 15.00 - 18.30 poza tym jestem do Twojej dyspozycji:-)

W niedzielę??? No nic.. To będę błąkać się z kotem po W-wie... :twisted:
Chociaż nie.. źle przeczytałam.. Byłabym od ok. 9 rano, więc spoko.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw wrz 16, 2010 21:50 Re: Koci osesek pełznący drogą....

aga-zgaga pisze:
Neigh pisze:- Ty jesteś matka naznaczona - odpowiedział mój pierworodny grobowym głosem.


ja od mojej corki dostalam ksywe: kombajn do zbierania kotow po wioskach (taki zespol jest, tylko ze w jego nazwie jest kur, a nie kotow :wink:). czasem tez dziecie czule do mnie przemawia: moja ty stara kociaro. :|


Mój syn powiedział, że " wcale sie nie zdziwię, jak kiedyś kosmitę przywleczesz do domu. A nawet przywlec nie musisz - sam przylezie" :mrgreen:
Widać nas więcej takich o dobrych sercach... wariatów :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 17, 2010 6:04 Re: Koci osesek pełznący drogą....

czyli póki co Maliwnka będzie bezpieczna w nowym domku i zostanie pod dobrą opieką?
:piwa: o juuupi :!: :!: :!: ma kicia szczęście w nieszczęściu - dosłownie :roll:
to poranne głaski dla Maliwnki,która pewnie szykuje się do nowego domku
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 17, 2010 6:23 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Edytka1984 pisze:a w sumie to może mogłabyś nam pokazać to przydrożne kocię :) chętnie obejrzymy jaka to Nowinka sobie Ciebie upatrzyła



No jest kilka malych zdjęć na pierwszej stronie wątku.........moje młodsze dziecko zrobiło wiecej - jest takie jedno jak sobie macha nóżkami w powietrzu....jak niemowlak klasyczny.....fakt powalające:-) Wkleję obiecuję......
Tylko ja mam b. kiepski net ( urok wsi) i wgrywanie zdjeć to prawdziwe wyzwanie....ale dobra postaram się
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 6:25 Re: Koci osesek pełznący drogą....

jasdor pisze:
aga-zgaga pisze:
Neigh pisze:- Ty jesteś matka naznaczona - odpowiedział mój pierworodny grobowym głosem.


ja od mojej corki dostalam ksywe: kombajn do zbierania kotow po wioskach (taki zespol jest, tylko ze w jego nazwie jest kur, a nie kotow :wink:). czasem tez dziecie czule do mnie przemawia: moja ty stara kociaro. :|


Mój syn powiedział, że " wcale sie nie zdziwię, jak kiedyś kosmitę przywleczesz do domu. A nawet przywlec nie musisz - sam przylezie" :mrgreen:
Widać nas więcej takich o dobrych sercach... wariatów :ok:



Eeeee ja to jestem taka malutka - Bianka z Wrocławia, która bierze na tymczas świnki morskie z odzysku.....Znalazła sobie razu pewnego dzika.......Nooo jakby nie bylo też świnka. Ja się popłakałam ze śmiechu. Cyrk był - bo nie wolno zabierać dzikich zwierząt, a to było małe, porzucone i niewidome.......W końcu znalazł sie dom u jakiegoś takiego z "naszych" w leśniczówce z innymi sarenkami, jelonkami bez nóżek itp.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 6:29 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Edytka1984 pisze:czyli póki co Maliwnka będzie bezpieczna w nowym domku i zostanie pod dobrą opieką?
:piwa: o juuupi :!: :!: :!: ma kicia szczęście w nieszczęściu - dosłownie :roll:
to poranne głaski dla Maliwnki,która pewnie szykuje się do nowego domku


Historia jest bardziej skomplikowana:-)

Bo to jest tak: ja mogę mieć w domu JEDEN tymczas, tak? Noooo czasem awaryjnie drugi.

Mam Morelę.......awaryjnie miał być pers z Wrocławia.
Malwinka sie wepchnęła poza kolejnością......no i szukam rozwiązania.

O 10.30 godzina W jadę do potencjalnych Rodziców Zastępczych. Wadę maja jedną - bullterrier. Doświadcznie - ano pan odchował tygodniowego kociaka, którego masował i czesał........szczotką do zębów. Pomysłowe przyznacie.

Bullek nie trawi psów, koty akceptuje. Ale się cholera boję.......bo wiecie jeden ruch w zabawie i po Malwince.......

Nooo zrobię wizję lokalną......i zobaczymy. Tam kicia mogłaby zostać do czasu znalezienia DS --- a nie wykluczone, ze by go nie musiała szukać...........No wiec same rozumiecie.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 6:52 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neigh pisze:Bullek nie trawi psów, koty akceptuje. Ale się cholera boję.......bo wiecie jeden ruch w zabawie i po Malwince.......

No chyba, że niechcący, bo jeśli pies lubi koty to spoko. U nas mieli amstafa, kiedyś walczącego z psami. Psów nienawidził i od razu atakował. A kot? Spał z nim, mógł mu wyjeść z miski i wejść na głowę. To była taka jego maskotka, której nigdy nie zrobił krzywdy. ;-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 14 gości