Hmmm, tak sobie myślę że ona krztusi się i ślini tak jakby miała mówiąc szczerze przeszkodę gdzieś w gardle- może tam ma co wbite?? i dlatego tak się dzieje??? Boli, przeszkadza , utrudnia jedzenie. Bo generalnie ona się dławi zaraz po podaniu czegokolwiek do pyszczka,
Mój pers był też b. wybredny. jak nie dostałby tego co lubi to inne jedzenie mogłoby godzinami leżeć w misce i nie ruszył. Może ona jaka rybiarka??? A reszta be
majencja pisze:a może najzwyklejszego tuńczyka ludzkiego w sosie własnym- w lidlu czy Bierdonce po ok 2 zł dość sporą puszeczkę można kupić
Trochę się boję... wiem , że Kauflandowe są dobre i koty chętnie jedzą i ja też Biedronkowych nawet koty na łapance nie chciały, dziwnie pachnie Lidlowych nie próbowałam więc nie wiem.
Nie wiem jaka chemia tam siedzi, nie chciałabym jej jeszcze bardziej zaszkodzić...te co zamówiłam mają być jakieś super hiper zdrowe bio ...
Eeeee tam - my jemy i żyjemy / tzn ja nie bi nie lubię ryb / A sądzę, ze predzej wpakują badziewie do kociego jedzenia niż ludzkiego. A ten w sosie własnym to rzeczywiście ma aromat, a może by rybkę jakąś ugotować??
Dorsza? Jestem na takim etapie , że się ubiorę i pójdę kupić...tylko dziś czwartek, rybka może być nieświeża... W Gdynii na hali jest mój ulubiony rybny, w Gdańsku nie znalazłam jeszcze dobrego rybnego...
Kciuki się przydały Wyniki biochemii ma książkowe... morfologia jutro, bo chyba już krwi nie starczyło, także jutro ją jeszcze będą kłuć. Wyniki ma lepsze niż wygląda...
Usg - jednak ok. Echo -jutro.
RTG- jutro, bo rzęzi.
I pozostaje mi tylko prosić o dalsze kciuki bo pomagają