Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 15, 2010 11:42 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

zaznaczam
;-)
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Śro wrz 15, 2010 11:45 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Będę cichutko podczytywać :)
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Śro wrz 15, 2010 11:55 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Dziś ok 5 rano obudził mnie hałas, przeraźliwy szelest siatki na dole w salonie, po jakiś 10 minutach wkurzona zeszłam...a tam Shila wytargała z komudki i z kosza woreczek z mlekiem od Blusik :roll: zdążyła już się przebić pazurem przez aluminiowy woreczek i kilka woreczków oraz siatkę w którą to było wsio zawinięte :evil: co za uparty i nieznośny kot :evil: Nie spocznie puki nie postawi na swoim :roll:
jakiś czas temu wytargała z półki woreczek z witaminami i zeżarła wszystkie co zaoowocowało alergia jakąs i krwawymi wybroczynami na skroniach które długo nie schodziły... :roll:
Muszę czym prędzej oddelegowac Ci to mleko dopuki go nie zniszczy :twisted:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 15, 2010 18:22 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Nadia już w szpitaliku u Łukuciów.

Żeby mi nikt nie truł, że żłobek narażam : Nadia nie była w mieszkaniu, ja po powrocie się zdezynfekowałam.
Kocięta są bezpieczne.

Jestem pod wielkim wrażeniem Majencji i jej wiedzy 8O o doświadczeniu nie wspomnę.
Niewypowiedziana wdzięczność za opiekę nad Nadią, transport, za wszystko!

Nadia, jest w ciężkim stanie.
Zębów ma 2 kły i 4 siekacze... o ile dobrze widziałam...bo kamienia ma więcej niż zębów.
Kości można policzyć, wszystkie...futro dużo ukrywa...ukrywa szkielecik.
Jutro zaczynamy diagnostykę...wszystko...

U Łukuciów spotkałam Mpacz i Kingę-Kinię.
Monika powiedziała, że mam szczęście do zabiedzonych trikolorek...coś w tym jest...Fuksia też trikolorka...i też ją z niezłej biedy "wyciągnęłam", cudzysłów dlatego , że to Monika i Kinga najwięcej dla niej zrobiły.


Kociniec dziś odwiedził TŻ Mraty :) bardzo miło było poznać :)
Dostaliśmy puszeczki dla kociastych :)
Później Ciocia Marea wpadła i też puszeczki przyniosła :)
Jutro kurier przyniesie 36 puszeczek...
Także żarcia mamy dużo :D
Footra własnie śpią :) cisza przed burzą :)

Za puszeczki DZIĘKUJEMY :kotek:
Ostatnio edytowano Śro wrz 15, 2010 21:40 przez seja, łącznie edytowano 1 raz

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro wrz 15, 2010 18:45 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

seja pisze:U Łukuciów spotkałam Mpacz i Kingę-Kinię.
Monika powiedziała, że mam szczęście do zabiedzonych trikolorek...coś w tym jest...Fuksia też trikolorka...i też ją z niezłej biedy "wyciągnęłam", cudzysłów dlatego , że to Monika i Kinga najwięcej dla niej zrobiły.

O, już przestań, zrobiłyśmy co najmniej po równo, a może ty więcej, nieważne i tak już ...
Trzymam wielkie kciuki za wyniki badań i dalszy rozwój sytuacji aby tym razem było lepiej niż z Fuksią.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 15, 2010 21:35 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

to ja też zaznaczę ;)
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Śro wrz 15, 2010 21:53 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Kociniec się budzi powoli i ospale do życia :)

Byki na czele z Tiną upodobały sobie małą kuwetę w pokoju na sioooo, na nr 2 chodzą do dużej :?
Tylko Minia paraduje do dużej kuwety na pełny zestaw. I w ten sposób z małą kuwetą latam kilka razy dziennie, żeby ją wyczyścić...-

W mieszkaniu zimno...jeszcze zimno, bo rozpaliłam w piecu i czekam aż się rozbuja :wink:
Ostatnio ktoś mi zamknął drzwi wejściowe, a do nich klucza jeszcze nie mam... i od wczoraj, co jakiś czas łaziłam i sprawdzałam czy otwarte :) doczekałam się po 17 :) uzbrojona w torbę z ikei zrabowałam co się da w obawie ,że mnie tam zamkną przez przypadek :)

Nie przypuszczałam , że tak mi się to spodoba... sam widok płonących notatek z biochemii - bezcenny :twisted:
Palę wszystko z ubiegłych lat , co mi się nie przyda oczywiście :)

Zaraz bandzie muszę antybiota podać i chyba padnę spać...o i właśnie Hoga znowu ściągnęła zasłonę...wczoraj też...
Zapewnia mi gimnastykę...poranną, bo jak ją zaraz powieszę, to i tak ją rano będę wieszać...

Po całym dniu emocji związanych z przyjazdem Nadii jestem zmęczona...nerwami?
Na kolana , po spodniach wspina mi się Masha...
Za chwilę pewnie sobie pójdzie, przyjdzie Hoga albo Gaga albo Kala... i tak na zmianę...

Ładujemy antybiotyki, czyścimy kuwety i spać troszkę, bo książki wzywają :(

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro wrz 15, 2010 22:01 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Z okazji nowego wątku poczytałam o Twoich kotach :1luvu:
Mijita (mi hijita) po polsku znaczy "córcia", "moja córeczka"
Też mi się tamten serial podobał :D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 15, 2010 22:22 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

taizu pisze:Z okazji nowego wątku poczytałam o Twoich kotach :1luvu:
Mijita (mi hijita) po polsku znaczy "córcia", "moja córeczka"
Też mi się tamten serial podobał :D


Hiszpański zakończyłam po miesiącu kursu :) nauczyciel kiepski :) może kiedyś znowu zacznę się go uczyć :)
Nie mogłam w żadnym słowniku znaleźć Michity...ze słuchu wyłapałam...pisowni nie znałam i nie znam :oops:
Ale dobrze ją nazwałam :mrgreen:

Kociska nakarmione, kuwety obrobione, antybiotyki podałam...dżemka...i pewnie obudzę się jutro... ale już ledwo na oczy widzę...

Tina z Kalą mnie molestują jak idę do wc... bezwstydnie ładują się na kolana...Tina nawet gorzej, bo włazi w nogawki od spodni i weź tu taką wyciągnij... znowu Masha wdrapała się na kolana...
Moje koty są spragnione człowieka i pieszczot...a ja jestem tylko jedna :? 1:10...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 16, 2010 6:53 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Ja też zaznaczam i bardzo jestem ciekawa, czy dojechało to nieszczęście ?

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 16, 2010 10:18 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Nadia jest w szpitalu u Łukuciów, tak jak pisałam.

Żyje, bałam się ,że dziś dostanę telefon...

Pobrano krew na badania, czeka ją USG i będziemy mieć blade pojęcie na temat tego co się dzieje.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 16, 2010 10:26 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Żłobek je...kulturalnie pisząc :twisted:

Powinnam mieć małe korytko i małe wiaderko żeby z rana polewać :) śniadanko :)

Leo reprezentuje totalny brak manier.
Ładuje się cały do miski, przednimi i tylnimi łapami powarkując "MOJE!!" i ciumka :ryk:

Drugi , trochę bardziej kulturalny jest Janek :) on tylko przednimi łapami się ładuje, ale warczy jak dziki tygrys i paca pazurzastą łapą okolicznych współbiesiadników jak się zbliżą zaaa bardzo :)

Minia właśnie leży na łóżku i karmi zagadując do Mii, Mashy i Lei ...
Rano urządziła mi pobudkę, bo Tina zaburzyła jej koncepcję przestrzeni i kłaki leciały...terrorysta...

Kurier był.
36 puszek...35 :) stoi w przedpokoju w kartonie ku uciesze Kali, Hogi, Gagi i Tiny ...plac zabaw mają...jeżdża na folii, skaczą do kartonu... żyć nie umierać :)

Mia wygląda jakby nic się nie stało,bawi się , szaleje...a przez chwilę nieźle mnie nastraszyła!
Ostatnio edytowano Czw wrz 16, 2010 10:27 przez seja, łącznie edytowano 1 raz

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 16, 2010 10:26 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Ehh aby wyszła na prostą, choć to pewnie długi i kosztowny proces :( biedna kocia...tyle tych bied wszędzie...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 16, 2010 12:51 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Przed chwilą skończyłam wybierać popiół z pieca...
Oczywiście miałam mnóstwo pomagierów...8mkę dla dokładności...
Wszystkie są umorusane sadzą...
Murzynki bambo :twisted:
Masha to najlepiej by tam wlazła...dobrze , że piec był letni...
Świry :twisted:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw wrz 16, 2010 18:43 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Mia pojechała do SUPER DOMKU!!!!!!!!! :dance:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 99 gości