Kopiuję z wątku Drani:
Pani Ela jest bardzo sympatyczną osobą, kochającą nie tylko koty. W domu we Wrocławiu (bo mieszka na zmianę w dwóch miastach) ma już jednego kocura Sindbada (rasy Buras Zwyczajny Dachowiec, czyli dokładnie tej samej co Totka
) i świnkę morską, była też suczka jamniczka, ale odeszła na serce. W Warszawie, gdzie Pani Ela mieszka z mamą, nie ma żadnych zwierząt, stąd marzenie o adopcji kota 
Finansowo faktycznie dosyć krucho, ale jestem pewna, że ewentualne problemy zawsze uda się rozwiązać - Pani Ela wie, że zawsze będzie mogła liczyć na pomoc zarówno dziewczyn z AFN-u, jak i w miarę możliwości moją.Totulek zaprezentował się nieźle: popisowo zbarankował nową Panią czółkiem-w-czółko i cały czas mruczał głośno jak stary radziecki telewizor
Jesteśmy umówione, że Totunia przeprowadzi się do Pani Eli dopiero po kastracji i szczepieniu, mamy być w kontakcie. Oby to wypaliło, bo wydaje mi się, że Kocia Tocia właśnie dostała szansę na ciepły, kochający i odpowiedzialny Dom.
Nunku[`] krowinko najpiękniejsza 
potwory 
, ale jeśli dzisaj przyjdzie coś jeszcze z puli 'transporotwej' i Darczyńcy się zgodzą - to te pieniądze będą już teraz
.
