Od pół roku w klatce, Majka ma super domek! Warszawa

Ale nic nie wiadomo, bo Efcia urlopuje. Jak wróci, na pewno się odezwie.

to tylko zagladam... ciekawe co u Majeczki...

Odetchnęłam z ulgą, bo toż prawdziwy cud dla Majeczki!

Mam nadzieję, że nowy domek będzie z nami na forum i może jakieś zdjecia panny się pojawią. :ok:

Ciągle nieśmiało zaglądam do Majeczki - Miaueczki, czy są już jakieś wieści :1luvu:

I tak sobie będę czekać...

Wiem, że śpi w łóżku, łasi się, nie chce na razie mieć za bardzo do czynienia z kolegą kotem, ale nie wykazuje agresji.

Wreszcie mam dostęp do kompa. Majeczka pozdrawia wszystkich swoich wiernych kibiców. U niej bardzo ok, klatka poszła w odstawkę już po trzech czy czterech dniach. Co prawda do łóżka jeszcze nie ma odwagi wchodzić, ale śpi na kanapie lub krześle, to jej ulubione miejsca. Behemotowi pozwala czasem polizać swój pyszczek, żeby za chwilę czmychnąć za firankę. Całkowicie zaakceptowała swoją nową panią, jeszcze ciut boi się pana domu, ale bez problemu pozwala się wygłaskać (to ma chyba związek z jej poprzednim domem, tam miała bardzo złe relacje z mężczyzną). Poniżej dowód na to, że Majeczka czuje się dobrze, ma apetyt, jest wyluzowana i zadowolona. A co najważniejsze, nie ma najmniejszych problemów z odbytem. I niech tak już na zawsze zostanie

Wszystkim, którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do tego, że do Majeczki po tak długim czasie uśmiechnął się los, bardzo, bardzo dziękujemy :1luvu:

Jak cudnie

Bardzo się cieszę, że w końcu i do tej koteczki los się uśmiechnął. Miejmy nadzieję, że i problemy z odbytem są już przeszłością :ok:

jak ja się cieszę :1luvu:

a jakie śliczne fotki :ryk:

Efcia1 pisze:Wreszcie mam dostęp do kompa. Majeczka pozdrawia wszystkich swoich wiernych kibiców. U niej bardzo ok, klatka poszła w odstawkę już po trzech czy czterech dniach. Co prawda do łóżka jeszcze nie ma odwagi wchodzić, ale śpi na kanapie lub krześle, to jej ulubione miejsca. Behemotowi pozwala czasem polizać swój pyszczek, żeby za chwilę czmychnąć za firankę. Całkowicie zaakceptowała swoją nową panią, jeszcze ciut boi się pana domu, ale bez problemu pozwala się wygłaskać (to ma chyba związek z jej poprzednim domem, tam miała bardzo złe relacje z mężczyzną). Poniżej dowód na to, że Majeczka czuje się dobrze, ma apetyt, jest wyluzowana i zadowolona. A co najważniejsze, nie ma najmniejszych problemów z odbytem. I niech tak już na zawsze zostanie
Wszystkim, którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do tego, że do Majeczki po tak długim czasie uśmiechnął się los, bardzo, bardzo dziękujemy

wreszcie mozna odetchnac z ulgą :1luvu:

cudowne wiesci, dzieki za foty :mrgreen: