Kuba i Rosen oraz... Yuki...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 13, 2010 8:12 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Psiama - Sekret to określenie całego sposobu postępowania - w "mojej" książce tak to się nazywa. Między innymi chodzi o zamawianie.
Asia_Siunia trzymam kciuki żeby udało się Tobie szybko skończyć pisanie i pojechać gdzieś z rodziną :ok:
SecretFire - lepiej się czujesz?

Kolejny wypełniony zajęciami weekend :mrgreen: Miałam dużo planów, a wyszły z tego grzyby :lol: Dosłownie. Pojechaliśmy na grzyby w sobotę z samego rana i zachęceni efektami powtórzyliśmy wyjazd w niedzielę. Jeszcze nigdy nie widziałam tylu grzybów! Wszędzie się suszą, część jest ugotowana i zamrożona, dodatkowo zrobiliśmy trochę słoików z grzybami w occie (tą metodą pozbyłam się resztki słoików, które trzymałam na powidła :evil: ). Zeszła cała sobota i duża część niedzieli... :roll: Chciałam pofarbować włosy i nie starczyło już na to czasu... :roll: W mieszkaniu pobojowisko... Ale warto było! :mrgreen: Mimo pająków i komarów, których nie cierpię. Teraz kombinuję gdzie dorobić pólki, bo nie mam gdzie przechowywać tych wszystkich przetworów :lol:

Mieliśmy niedawno niezapowiedzianych gości. Wyłożyliśmy na stół to, co znaleźliśmy w lodówce, między innymi pokrojoną, bardzo aromatyczną kiełbasę. Goście poszli, a my zabraliśmy się za sprzątanie. W pewnym momencie usłyszałam kocie warczenie. Warczenie nie cichło, więc poszliśmy sprawdzić co się dzieje. Rosen siedział w pokoju i warczał, a Kuba chodził dookoła niego wąchając i próbując podejść bliżej. Tż poszedł spawdzić, bo widzieliśmy, że Rosen ma coś w pyszczku, a on zaczął uciekać cały czas warcząc. W końcu pobiegł do swojej miseczki i położył w niej skradziony ostatni kawałek kiełbasy :lol: Później chowałam do lodówki inne rzeczy. Rosen siedział spokojnie przy mnie, aż nagle wyskoczył gwałtownie, zdjął z półki laskę kiełbasy i próbował z nią uciekać :lol: Niestety - za ciężka była :lol: W miseczce cały czas było mięsko, ale wiadomo, że zakazany owoc smakuje lepiej :wink: Mały złodziej :lol:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon wrz 13, 2010 8:48 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ja też wczoraj na grzybach byłam :wink: Ale przed nami było już wielu grzybiarzy (ciężko mi się zwlekać z łózia w weekend rano :mrgreen: ) i zostały nam same te poukrywane młodzieniaszki borowiki. Ale wyspacerowaliśmy się, nawdychalismy powietrza lesnego, pies szalał, cudo ! Uzbieraliśmy jakieś 20 młodych prawdziweczków, po czym zjedliśmy z cebulką do kurczaka. Nie było co suszyć :mrgreen: . Ale czuję, że prawdziwe grzybobranie jeszcze przed nami i że będzie tak wspaniale jak u Ciebie mmk :ok: Tylko słoneczka troszku trzeba :wink:

Asia, gratuluję samozaparcia w nauce :ok: Ja jakoś na jednym dyplomie się zatrzymałam i myślę, że wystarczy :mrgreen:

Lece zobaczyć co u chorej Dorotki :roll:

Miłego dnia dziewczynki !
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon wrz 13, 2010 9:27 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Zapach jest pewnie fenomenalny po grzybkach. Mniam...takie potem do kapusty albo jakiegos sosiku... Zebym sie nie bala kleszczow itd., to tez bym chodzila do lasu.

Ach Wy...dzieki za pamiec. Jakos sie telepie i godzina za godzina mija. Nos leci, uszy zawalone, zatoki tez. Ale trzymam sie. Dobrze, ze w weekend nic nie mialam waznego do roboty, wiec wiekszosc czasu spedzilam spiaco. :-)

Rosenek malego pieska udaje? Dobra kielbaska :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon wrz 13, 2010 9:46 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Wyobrażam sobie jak zwiewał z tą kiełbasą powarkując z cicha :mrgreen: Moje robią identycznie jak coś ukradną :ok:

mmk, masz jakieś nowe wieści co tam u kici z małymi ? :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon wrz 13, 2010 13:11 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)




mmk- ale się uśmiałam z kocich kiełbaso-łowców :ryk:


Trzeci dzień mam globusa...a tu przyjaciele się dziś zapowiedzieli więc bardzo brzydko kazałam im kupić po drodze duży kubełek z KFC - mogę dziś jedynie pociachać sałatkę i niewiele więcej, no w sumie zrobiłam galaretkę z bitą śmietaną na deserek a tak to zdycham :(. Siedzę otępiała, nic na tę głowę jednak nie pomaga, głośne dźwięki mnie irytują, światło drażni...wrrr ...a przede mną jeszcze wywiadówka

Secret...mój ogródek dopiero raczkuje (jeden pająk widzialny przeze mnie został usunięty przez dziecko :wink: )...Wielu drzewek czy krzaczorów nie posiadam. Stawiam na solidną trawę, w końcu dzieci muszą gdzieś biegać. Z przodu jedynie posadziłam kilka mini krzaczków, cyprysy, tuje, kilka magnolii...Byłoby więcej ale kurcze kasa, kasa, kasa...jestem w szoku jak sobie podliczyłam ile mnie wszystkie roślinki + agrowłóknina, rollerbordery, specjalna ziemia, nawozy i kora kosztowały :evil:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon wrz 13, 2010 13:14 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

;-) Balkonu mojego (ktory jeszcze nie wisi) nie bede wcale zapleniac, tylko trawka dla futer. I tu roslinki sa drogie. Bynajmniej jak sie wiecej robi...
Na bole glowy podobno czarna kawa z cytryna pomaga...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon wrz 13, 2010 13:37 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Prawdziwków nie było dużo. Głównie podgrzybki, widziałam maślaki i zajączki, ale ich nie chciałam. Blaszkowych nie zbieram, bo nie miał mnie kto ich nauczyć, a ryzyko jest duże. Wolę mieć mniej, ale przynajmniej nie boję się jeść :wink:
Secret, chodzę na grzyby od przedszkola i nigdy nie złapałam kleszcza. Używam różnych odstraszaczy, ubieram się "na cebulkę" (jeśli pogoda pozwala :wink: ) i mówię sobie, że kleszcze mnie unikają :lol: Kiedyś jeździłam na grzyby z tatą, którego kleszcze wprost kochają. Podczas jednego wyjazdu nabył ich kilkanaście, a ja ani jednego 8) Za to mnie kochają komary, a jestem na nie uczulona... :roll: Dlatego bardziej martwią mnie pająki (nie znoszę :? ) i komary niż kleszcze. Zresztą, kleszcza można złapać również podczas pracy w ogrodzie czy spaceru...
Kotki nie widziałam, sąsiadów, tych od dzieci, też nie widziałam, więc niczego nowego nie wiem. Spod domu sąsiadów zniknęła miseczka z jedzeniem, więc może kotka ma dom :)
Kiełbaska nie była dobra. To zdecydowanie nie było coś dla kotów. Czasem dam im kawałek czegoś "ludzkiego", ale nie tym razem. Przez dalekiego znajomego, który jest myśliwym, uda nam się czasem załatwić dziczyznę. To była kiełbasa właśnie od niego - z dzika, wędzona na surowo. Mięso było badane, ale pod kątem zagrożeń dla człowieka. Rosen musiał się zadowolić mięsem z miseczki. Taka wredna jestem :twisted:

Asia_Siunia współczuję samopoczucia. Taki ból potrafi rozłożyć... Ogród potrzebuje kilku lat, żeby dobrze wyglądać, nie da się zrobić wszystkiego od razu. A to wszystko kosztuje... :roll: Nie martw się - za jakiś czas będzie pięknie i pająki też przyjdą :wink: Jeśli macie dookoła łąki/pola/nieużytki/puste działki (tak jak my) to przyjdą też krety :roll:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon wrz 13, 2010 14:26 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

To wszystko nic - bo mieć prawdziwy własny ogród to coś bezcennego :1luvu: Mnie nic nie zrazi :ok: Asia, pięne drzewka tam masz. mmk, Ty pewnie też masz śliczny ogród, bo nieraz piszesz, że robisz w nim porządki. Ja marze o włąsnym, ale jeszcze troszkę :wink:

Oby kicia miała dom oby !!! :ok: :ok: :ok:

Asia, oby to nie migrena, choć z opisu podobnie jak u migrenowców czytałąm. Zaczyna się nudnościami i czuje się nadejście migreny ... Spróbuj może ... jogi ? :wink: Zrób sobie w ogródeczku specjalne miejsce na jogę. Na pewno pomoż ena wyciszenie, a może i globus przepędzi :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon wrz 13, 2010 14:36 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Z moich doświadczeń wynika, że szanujący się globus przechodzi SAM :evil: bez względu na to, czym go traktujesz :evil:
Jedynym znanym mi skutecznym sposobem jest - przespać ale z tego co piszesz to chyba nie masz szans :roll:

Możesz spróbować solphadeine w rozpuszczalnych tabletach na sztuki bez recepty [paracetamol + kodeina] - na mnie działa :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto wrz 14, 2010 11:46 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Globus przeszedł po 3 dniach męczarni...Nie wiem czy sam, czy wczorajszy wieczór z kumpelą pomógł (a raczej to wino po jednym na głowę) :oops: ...


mmk- masz rację. Aby ogród był ładny trzeba czasu a ja dopiero co zaczynam go zagospodarowywać. Metodą prób i błedów będę sadzić a potem przesadzać, zmieniać ziemię, zakwaszać, odkwaszać, odchwaszczać..jestem tu totalnym laikiem i choć średnio mnie to na razie bawi to może kiedyś usiadę w zarośnietym ogórku i powiem sobie, że to "tymi ręcami własnemi..."

Wolne działki wokół są i pola uprawne. Co prawda kreta jeszcze żadnego nie widziałam ale cudne ogromniaste króliki jak kangury a i owszem :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto wrz 14, 2010 15:00 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Jeśli wokół są puste działki, to krecik po zagospodarowaniu ogródka jest pewny :mrgreen:

Koty ogarnął jesienny spokój. Przesypiają całe wieczory i noce. Dziwnie jest móc spać w weekend do 9 bez biegających i krzyczących kotów :wink: Rajdy po domu są teraz w zasadzie tylko rano, ale wówczas nalezy szybko zejść kotom z drogi i przeczekać w bezpiecznym miejscu, bo mogą staranować :lol: Rosen poluje dla nas myszki (najlepsza jest szara pluszowa), Kuba aportuje myszki (najchętniej czarną pluszową :lol: ). Rosen coraz więcej czasu spędza na kolanach. Wcześniej przychodził na pieszczoty i jak dostał swoją porcję to biegł do swoich Bardzo Ważnych Spraw, teraz przychodzi pospać, poleżeć, po prostu być blisko :D Kuba czasem jest przylepny, a później przypomina mu się, że trzeba szanować swoją prywatność :wink:
Największy nasz dłużnik zaczyna się bać. Dostali wezwanie przedsądowe i udało się im odnaleźć właściwy numer telefonu :lol: I pomyśleć, że od wczesnej wiosny nie można się było z nimi skontaktować :lol: Chyba nie sądzili, że mówimy poważnie z sądem i mamy dokumenty, o których istnieniu oni już dawno zapomnieli 8) Teraz niech oni się martwią :wink: :mrgreen:
Jakieś pozytywne emocje mnie opanowały :lol: Nareszcie!!!!

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto wrz 14, 2010 15:04 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

No to za pozytywne załatwienie sprawy sadowej :ok: Podziwiam, bo ja w tych sprawach jestem strachulec, nie lubię sądów, takich zaległości i w ogóle. Ale sprawiedliwośc musi być !

A jak można krety wypędzić jak juz przylazły ? :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Wto wrz 14, 2010 16:13 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

psiama pisze:No to za pozytywne załatwienie sprawy sadowej :ok: Podziwiam, bo ja w tych sprawach jestem strachulec, nie lubię sądów, takich zaległości i w ogóle. Ale sprawiedliwośc musi być !

A jak można krety wypędzić jak juz przylazły ? :mrgreen:


Są chyba jakieś preparaty, ew. puszki po piwie nałożone na metalowy, wbity w ziemie drut. Podobno puszka pukając w drut wibruje i kret czuje to w ziemi i tych rejonów unika. Za wszelkie inne metody będę wdzięczna...tak na zaś :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto wrz 14, 2010 19:01 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Hmmm... Krety sa pod ochrona... Obrazek

To dlatego moglam w ostatni weekend pospac tak dlugo? Faktycznie dali mi spac w sobote do 9:45 8O Az sie przeleklam, jak spojrzalam na budzik. Zeby tak zawsze kochani byli...

Mmk...trzymaj sobie te uczucie. I walczcie do konca. Ludzie nie moga myslec, ze z wszystkim im sie uda! :evil:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro wrz 15, 2010 8:20 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Sprawiedliwość będzie! Może nawet bez sądu, bo druga strona chyba się tego nie spodziewała :lol: Zobaczymy...

Asia_Siunia pisze:Są chyba jakieś preparaty, ew. puszki po piwie nałożone na metalowy, wbity w ziemie drut. Podobno puszka pukając w drut wibruje i kret czuje to w ziemi i tych rejonów unika. Za wszelkie inne metody będę wdzięczna...tak na zaś :wink:


Lipa... :mrgreen: Długo myśleliśmy, że kreta trzeba polubić, ale nie trzeba :mrgreen: Można kupić (w Castoramie na przykład) pułapki na kreta. To zwykła rurka pcv z zapadkami po obu stronach (bez problemu można zrobić samemu mając wzór). Umieszcza się to w krecim tunelu, tak, żeby go nie zasypać i czeka. Nigdy nie czekaliśmy dłużej niż dobę 8) A później, co kto uważa za słuszne, trzeba tylko uważać, żeby nie uciekł na naszej działce :wink:
Secret, w Polsce kret na prywatnej działce nie jest chroniony. Od sumienia łapiącego zależy co z kretem zrobi.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości