Nowa kotka w dużym mieszkaniu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 12, 2010 22:45 Nowa kotka w dużym mieszkaniu

Witam

Jestem nowy na forum.
Przejdę od razu do tematu.
Mamy zamiar przygarnąć rudą kotkę ze wsi do przestronnego mieszkania w Krk.
Kotka ma około roku i już raz urodziła (chyba ze 4 kociaki). W chwili obecnej jeszcze karmi jednego małego kotka i za jakieś 2 tygodnie mamy zamiar ją zabrać do siebie do Krk.
Sprawa wygląda tak, że kotka ma około roku i jest po ciąży i po porodzie, odchowała kociaki , został jeszcze jeden. Przenosi się do nas ze wsi, a tam (na wsi) miała ogromny zalesiony ogród i teraz będzie w mieszkaniu (powierzchnia 130m2).
W tygodniu często gęsto jest tak, że oboje z moją partnerką wychodzimy rano o 8 i wracamy ok. 16. czasami zaglądnę w ciągu dnia na mieszkanie.
Czy dla kotki nie będzie to duży szok jeżeli czasami w niektóre dni będzie przez jakiś czas sama w mieszkaniu i po roku przebywania w wielkim ogrodzie przeprowadzi się do mieszkania w Krk ????
Czytałem, że rozwiązaniem jest przygarnięcie drugiego kota , do towarzystwa dla tej rudej kotki... na razie nie chcielibyśmy się decydować na taki krok .. no chyba ze z czasem okaże się , że kotka od tej samotności popada w depresję i będzie to jedyne rozwiązanie.
Czy na początku wypuszczać ją codziennie chociaż na chwile czy cały czas trzymać w mieszkaniu ?
Wolałbym, żeby nie wychodziła na zewnątrz. Jak mieszkałem na wsi miałem 2 koty i nie musiałem się nimi przejmować, gdyż łaziły gdzie chciały a i tak poza teren działki nie wychodziły.
Proszę o poradę.

Ruda_Figa

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 12, 2010 22:42

Post » Nie wrz 12, 2010 22:51 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

Najlepiej od razu weź ją razem z kociakiem. Logistycznie różnica niewielka, a wszystkie problemy będą z głowy. Przy drugim kocie najtrudniej pokonać barierę psychologiczną, ale nie będziesz żałować :)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15445
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie wrz 12, 2010 22:53 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

No właśnie nie bardzo mogę bo kociak zostaje na wsi.

Ruda_Figa

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 12, 2010 22:42

Post » Nie wrz 12, 2010 22:55 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

A nie możesz zabrać razem z nią jej kociaka? Od razu miałaby towarzystwo..

I nie wypuszczaj kotki z domu bez opieki.. nie masz pewności, że wróci.. A raczej masz pewność, że w końcu nie wróci.. Albo wpadnie pod samochód, albo pies zagryzie, albo jacyś !#@%$^% zrobią jej krzywdę..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie wrz 12, 2010 22:57 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

aamms pisze:A nie możesz zabrać razem z nią jej kociaka? Od razu miałaby towarzystwo..

I nie wypuszczaj kotki z domu bez opieki.. nie masz pewności, że wróci.. A raczej masz pewność, że w końcu nie wróci.. Albo wpadnie pod samochód, albo pies zagryzie, albo jacyś !#@%$^% zrobią jej krzywdę..


Niestety niemogę zabrać kociaka, kociak zostaje na wsi tak jak pisałem.

Ruda_Figa

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 12, 2010 22:42

Post » Nie wrz 12, 2010 23:17 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

Czy komuś konkretnie na tym kociaku zależy, czy po prostu JAKIŚ kot powinien zostać na gospodarstwie? Bo jeśli to drugie, to na pewno na wsi znajdzie się inny kot.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15445
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie wrz 12, 2010 23:54 Re: Nowa kotka w dużym mieszkaniu

aamms pisze:A nie możesz zabrać razem z nią jej kociaka? Od razu miałaby towarzystwo..

I nie wypuszczaj kotki z domu bez opieki.. nie masz pewności, że wróci.. A raczej masz pewność, że w końcu nie wróci.. Albo wpadnie pod samochód, albo pies zagryzie, albo jacyś !#@%$^% zrobią jej krzywdę..




Zgadzam sie całkowicie...Pamietaj,ze kotka zabrana ze swojego srodowiska bedzie chciała tam wrócic....Kiedys, gdy wypuszczałam niektóre moje koty(od ponad roku nie wychodza)to co najmniej pół roku nie wychodziły...Przyzwyczajały sie do nowej sytuacji, miejsca, i wychodziły na poczatku pod nadzorem...
Niestety koty domowe nie maja moim zdaniem "ostroznosci'jaka maja dzikie koty i jak tu aamms napisała-gina pod kołami, w zebach psów i z reki ludzi których sie nie boja....Ja straciłam dwa koty....jedego ktos ukradł....drugiego zabił sasiad...za reke nie złapałam...ale wiemy ,ze to on, bo tylko do niego ten kot podchodził....Zabił go w dniu kiedy odmówilismy panu adopcji tego kota....bo był bardzo ciezko chory...po 2 operacjach-stale przyjmował leki..Wychodził na dwór załatwiac swoje potrzeby.....Znaleźlismy go po półtorej roku ,na polu...z odrabaną głową....za nasza posesja....
Nie wypuszczajcie swoich kotów...i niestety ja juz ludziom nie wierze.... :(
BOZENAZWISNIEWA
 




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 124 gości