mruffka pisze:Dwa, trzy tygodnie przed 20 lipca zorientował się Tata Przepływ, że są kotki, więc około 1 lipca.
Myślisz, że aż 1 miesiąc fakt narodzin byłby możliwy do ukrycia dla kogoś, kto bywa na Mazurach mniej więcej co tydzień (czyli chyba w weekendy)?
Ja tam się nie znam na kotkachjj (te dwie literki "jj" napisała dla Was Ania łażąc po klawiaturze - wykorzystujemy fakt, że Sara na specerku z moją ludzką córeczką), ale aż miesiąc kotki są tak niedołężne, ż e5rt- (ooooo, znowu Ania), ze mogą pozostać niewidoczne?
Przepływie, odezwij się, cóż się dzieje?
To jak najbardziej mozliwe, dzikie kociaki długo starają się być niewidoczne; jesli były na strychu to mając miesiąc zapewne jeszcze nie umiały z niego zleźć. Miesięczne kociaki nie tyle są niedołężne co straszliwie małe (mieszczą się jeszcze na dłoni!) i lekko się jeszcze zataczają biegając

Dziś przyszły uspokajacze. Kreska wyraźnie daje bliżej do siebie podejść, nawet weszła na kanapę w czasie kiedy ja na niej siedziałam, i nie urwała Dorot ręki za próbę wzięcia na ręce. Proba zakończyła się niepowodzeniem oczywiście, ale bez ran ciętoszarpanych, no i nie trzeba było na panikarę czekać 3h zanim wylezie spod łóżka: już po 2 minutach znów pokazała oczy.
Na zaszczyt bycia głaskaczem zapewne trzeba będzie u niej zasłużyć przez czas dłuższy, ale to taki typ kota co jak już zaufa to jednemu człowiekowi na całe życie. Zapewne towarzyską przytulanką nie będzie (choć to się wszystko z wiekiem może zmienić), to będzie kot dla jednego ludzia, za to na pewno wszędzie bedzie pierwsza bo jest strasznie ciekawska, no i wszędzie jej będzie pełno bo ma mnóóóstwo energii. Umieram ze śmiechu jak morduje myszę: inne koty nie wiedziały do czego mysza służy, a Kreska identyfikuje ją (i maltretuje) bezbłędnie.
Na pewno jest bardzo sprytna, to nawet widac po oczach: jak nad czymś myśli to przekrzywia główkę i się wpatruje i analizuje. We dwie z Anią będą się uzupełniać: Kreska będzie chodzić na zwiady, odkrywać, bawić się i łobuzować, Ania będzie się za to przytulać i mruczeć

edit: jak Sin znalazła Henryczka 21 lipca to on miał ok. miesiąca, a ewidentnie jest dwa-trzy tygodnie młodszy od Ani i Kreski, widać po wielkości łebinki

PS. Przepływ, ty jesteś pewien że ten kocur co zaatakował Kreskę to przeżył???? Ostatnio przyszedł taki wieeeelki starszy kocur na balkon i zaczął przez szybę miauczec do Kreski: jak się rzuciła to aż się cofnął z wrażenia.... Normalnie chciała go mordować! Zostawiła ślady od pazurów na szybie!