Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

cudna fotka :1luvu:

ale współczuję przekocenia

dragonfly.87 pisze:czy kot, który rzuca się na ciapy w kształcie tygrysa jest niebezpieczny? Moja Mru właśnie poharatała mi nogi rzucając się na te ciapy :/

Agnieszko będę Cię musiała prosić, żebyś sprawdziła przed oddaniem mi kotka, czy Mru nie będzie zagrożeniem, przez te głupie ciapy, atakuje mnie i lustro.i to w tak niebezpieczny sposób, że aż się jej boję..

Moje koty też atakowały kapcie w cętki. One mają atawizmy - wdrukowane, że cętki to dzikie zwierzę (czy jakoś tak

). Chociaż dzikiego zwierza w życiu nie widziały. To tak jak ptaki reagują na sylwetkę jastrzębia wyciętą z folii (i tam nie lecą - dlatego nakleja się na szybach, ekranach przy drogach itp. ). Zmień kapcie.

tzn, moja Mru ogólnie tłucze co się nawinie, raz zaatakowała psa...ale oby tylko nie stanowiła bezpośredniego zagrożenia, bo wiadomo, mogę pilnować i izolować oba koty, ale gdyby coś, to niech Mru małej krzywdy nie zrobi

jak dzieci, a szczególnie to małe...?

:ok:

Paluszek pisze:Jak Ty dasz radę z tyloma kociaczkami? I co powie Pela?

Nie dam rady

Dlatego proszę o DT dla czterech sztuk. Można sobie wybrać

Kociaki są maleńkie, najlepiej byłoby podzielić się nimi we trzy osoby, każda po dwa.

Nie wyobrażam sobie sześciu kociaków puszczonych na mieszkanie

Moje koty też pewnie nie. Zwłaszcza Bimboła, chociaż moja nie jest ani trochę :twisted:

Pewnie będą musiały siedzieć w małym pokoju.

dragonfly.87, dziękuję za propozycję, ale trochę bez sensu, żebyś brała jednego kociaka, zwłaszcza tą najmniejszą kruszynkę, do swojej kotki. Ta kocinka jest strasznie mała. Właśnie straciła mamę. Jak mam ją pozbawić reszty rodzeństwa i dać do domu z kotką, która jest nieco nieobliczalna i nie wiadomo jak zareaguje?

Kociaki Zostały dziś przeprowadzone do większej klatki. Dzięki Jana za pożyczenie klatki :1luvu:

Od razu się ożywiły. Wreszcie można poszaleć :mrgreen:

Mamy w domu KociaTV, jest to kanał komediowy. Wszyscy oglądają, nawet Duże Koty

Kociaki szalały, szalały, aż w pewnym momencie bzzzt... śpią. Strasznie są śmieszne.

Niektóre mają już imiona. Więcej napiszę jutro, bo dzisiaj nie mam już siły.

komu fajne dzieciaki?

Dzieciaki pilnie proszą o DT!

genowefa pisze:Dzieciaki pilnie proszą o DT!

wrzucić je ze zdjęciami na facebooka? (nie wiem czy to coś pomoże, ale zawsze jedno źródło więcej)

dragonfly.87 pisze:
genowefa pisze:Dzieciaki pilnie proszą o DT!

wrzucić je ze zdjęciami na facebooka? (nie wiem czy to coś pomoże, ale zawsze jedno źródło więcej)

Pewnie, wrzucaj!

może dałabyś radę jeszcze podejść i zorientować się o kociakach z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=116988
Pani z Urzędu ma ich adres. Ponieważ są chore, to wolałabym tam nie chodzić. Jeszcze przywlekę jakąś zarazę do domu.

a Mru nie zagrażają? poza tym wiesz, że teraz jestem bez kasy, także mogę zobaczyć, ale znów mogę wziąć tylko jednego i czy ktoś by mi z nim pomógł?

Niektóre maluchy dorobiły się już imion

Największy z miotu kocurek dostał godne imię Wyrywiniś Jak samo imię wskazuje jest pierwszy do wszystkiego

Widoczna na drugim planie dziewczynka jest prawie taka sam duża jak on, ale na razie mówimy na nią po prostu Szara.
Obrazek

Jego mniejszy brat, ten najchorszy (jaki jest chory widać na zdjęciu dostał na imię oczywiście Puciek

z powodu oczywiście ślicznych pućków na pyszczku

Ten czarny kocurek korzysta z każdej okazji, żeby nawiać z klatki, więc dostał na imię Jaś Wędrowniczek

No i najmniejsza z miotu, Czarna Księżniczka, nasze oczko w głowie.
Obrazek

Bez imienia pozostaje kocurek bury z białym, bardzo śliczny, ale na razie kojarzy mi się tylko imię Ospałek i trochę mnie to martwi

Nie ma gorączki, czasami się ładnie bawi, ale głównie się wyleguje. No nie wiem i tak nie było mnie całymi daniami w domu, więc może się mylę. TŻ twierdzi, że dzisiaj rano podobno szał po klatce na całego.

Czy ktoś otworzy swoje serce dla zdrowych, ślicznych i już oswojonych maluchów? Niedługo będę musiała wypuścić je z klatki.

śliczności, mam nadzieję, że wszystkie będą zdrowe :ok:

Czarne to czarne - wiadomo :1luvu:

, ale jakie piękne są te pingwiny :1luvu:

...
Mogę wziąć oba, jeśli zdecydowałabyś się w ramach wymiany na innego pingwinka, odrobinę większego, płci pięknej (i to naprawdę pięknej;)), tylko takiego trochę że tak powiem... nieśmiałego :roll:

?
Tyle, że na tego mojego pingwinka to trzeba byłoby najpierw urządzić w domu polowanie z nagonką :twisted:

Jak ja marzę o normalnym, miziastym pingwinie...

A Księżniczka... żeby wyrosła na taką samą piękną i mądrą Księżniczkę jak moja radomska córeńka :1luvu:

...

Ospałek wcale nie Ospałkiem tylko Małpiatkiem :twisted:

Rzeczywiście całe rano chodzi po klatce i próbuje się wydostać. Widocznie całą energię zużywa na to i wieczorem jest już spokojny :twisted:

Ciekawa jestem kiedy wykombinuje jak się wychodzi z tej klatki. Bo niestety taki mały kociak może wyjść z takiej klatki. No ale tamten, który wyszedł był dziewczynką i podszedł do sprawy ze sprytem. a Małpiatek jest chłopczykiem, więc próbuje rozwiązań siłowych, a tak się nie uda.

Niestety nie mogę ich jeszcze wypuścić, bo rano niektóre jeszcze zapominają, że wieczorem były już oswojone. Gdyby je podzielić dwójkami byłoby znacznie łatwiej

Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

Kto przegląda forum