florida_blue pisze:casica pisze:Chodzi o koty w domu pani Bożeny, tak? Osobiście, nie uważam, że powinny trafić do schroniska, dla domowego kota to zawsze tragiczna trauma. Ale ich wyciagnięcie choćby do DT i przygotowanie do adopcji, oczywiście tak. No i jakaś forma blokowania w przgarnianiu kolejnych.
tak casica, mam na myśli koty, które tam własnie mieszkają. Tylko DT by sie przydał chociaż jeden - gotowy podjąć takie wyzwanie..... te koty są naprawde fajne - większość jest oswojona i przytulasta.
Jeden DT może da się znaleźć? Może jakoś energiczniej oglaszać na forum? Osobno, jako koty szukające DT i DS?
No i nie wiem czy dobrze zrozumiałam
florida_blue pisze:Zgadzam się - można leczyć, są testy, szczepionki, są też środki wzmacniające odporność.. ale wszystko za pieniążki. Tamte kociaki są potencjalnie nosicielami wszystkiego... Można izolować, ale nie tam u p. Bożeny. Jedyne rozwiązanie, które ja widzę - odebrać konkretnego kotka - przygotować i szukać domu. Nie ma opcji leczenia PRYWATNYCH kotów - możemy pomóc tym, które są do adopcji (jesli mamy fundusze, wiecie sami, że o to sie zawsze rozbija)
czy koty zagrożone białaczką/nosiciele to koty u pani Bożeny właśnie? Jeśli tak, to sprawa robi się trudniejsza.
Uważam też, że Twój pomysł jest dobry, nawet odbieranie po jednym kocie to już sukces. Tylko czy jesteście w stanie powstrzymać panią Bożenę przed braniem kolejnych?