Kuba i Rosen oraz... Yuki...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 09, 2010 14:51 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Staram się :oops: :wink: Ale nie wiem, co konkretnie masz na myśli :?
Zmykam stąd! Może się uda i wpadnę wieczorkiem.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw wrz 09, 2010 14:58 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ja tez, bo robota goni...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw wrz 09, 2010 22:16 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

U mnie koty mają pod kuwetą metrowy wybieg niczym pas startowy z wycieraczki-trawki ale lipa...Mam wrażenie, że kuje je w łapki i stawiają na nim przymusowy pierwszy krok a potem bokiem mijają...Może zwykła dywanowa byłaby lepsza? Ta z trawki po 2-3 dniach jest zatkana CBEP i czyszczę ją pod ciśnieniem myjką bo niczym innym tych wiórów nie da się wyciągnąć :wink:
Ostatnio edytowano Pt wrz 10, 2010 12:19 przez Asia_Siunia, łącznie edytowano 1 raz

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt wrz 10, 2010 6:40 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Asiu, ja bym Ci taka gumowa podkladke pod kuwete radzila, ma kolce ale bardzo mieciutkie i strasznie duzo sie na niej zatrzymuje. Ok, nie wszystko, ale to juz ten typ tak ma. Jako alternatywe poloz taka wycieraczke, ktora brud zbierac ma. Nie wiem jak one sie po polsku nazywaja ale sa w duzo wersjach i wielkosciach. Zaraz przed lazienka mam taka lezyc i co sie na tej gumowej nie zatrzyma to sie tam zatrzyma.

Mmk...jak z praca? Czujesz sie dobrze? Pilnuj siebie dzieciaczku, bo stress to nie dobry a TZ bedzie potrzebowal Ciebie bardzo. Nie wiem skad te mysli nagle sie wziely.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt wrz 10, 2010 10:10 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Dzięki za troskę Secret! Na razie trzymamy się oboje, a nie wiem kto bardziej potrzebuje wsparcia... Lekko nie jest, ale damy radę!!! 8)
Pewnie nie uwierzycie, ale jeszcze nie zgrałam do komputera zdjeć z wakacji :roll: Od czasu powrotu nie zrobiłam ani jednego zdjęcia... Zawsze jest coś innego do zrobienia, a jak już wszystko zrobię to padam bezmyślnie przed telewizorem... Zaczynam się łapać na tym co moja przyjaciółka określa jako "samozadręczanie" - wymyślam sobie nowe prace, które nie są niezbędne. Ostatnie weekendy spędzam przygotowując i susząc zioła, robiąc dżemy i inne rzeczy, które pewnie będą cieszyły zimą, ale na razie są bardzo czasochłonne i przez to irytujące... Jutro wybieramy się na grzyby, więc kolejny dzień upłynie na przygotowywaniu i suszeniu. Coś dziwnego się ze mną dzieje... :roll:
Zapowiadali deszcz,a zza chmur zaczyna wyglądać słońce :) I tak ma być! Optymizmu nam trzeba!
Asia_Siunia - nie zazdroszczę czyszczenia. Nie dziwię się, że szukasz innego rozwiązania, bo takie czyszczenie może być denerwujące...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 10, 2010 10:36 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Myślę sobie, że takie samozadręczanie to objaw tego, że coś Cię gniecie i jeszcze nie jesteś gotowa stawić temu czoła :roll:
Podobny mechanizm występuje np. podczas sesji kiedy masz siedem siekier nad głową ale... te firanki jednak należałoby wyprać :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt wrz 10, 2010 10:44 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ale mi teraz przyłożyłaś! :wink: Ale coś w tym jest... :roll: Tylko nie chodzi o to, że nie jestem gotowa, tylko o to, że nie mam na to wpływu i mogę tylko czekać... Ogólna beznadzieja jest i faktycznie wolę zająć się dżemami żeby nie zgłupieć całkiem :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 10, 2010 10:44 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Roboty sobie wymyslam albo mieszkanie "zwiedzam", jak sie przed czyms kryje albo nie chce robic. Moze AYO miec racje. Dzemki nawet jak beda cieszyc, roboty jest w ... . Czas w ogule jest taki dreczacy i rozmyslania tez przygniataja. A u Was sie teraz tyle dzieje, ze masz nad czym myslec. Z Twoich ziolek zrob sobie faje i zakopc. Bedzie Ci fajnie i mysli beda lekkie. :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt wrz 10, 2010 12:22 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

AYO pisze:Myślę sobie, że takie samozadręczanie to objaw tego, że coś Cię gniecie i jeszcze nie jesteś gotowa stawić temu czoła :roll:
Podobny mechanizm występuje np. podczas sesji kiedy masz siedem siekier nad głową ale... te firanki jednak należałoby wyprać :wink:



Dokładnie....Mam teraz wykończyć moją pracę mgr i...ciągle coś wymyślam byleby tego folderu nie otworzyć. Obiecuję solennie w weekend się wyrobić i w poniedziałek odesłać pracę promotorowi :ok:

mmk- zazdraszczam czasu na tyle rzeczy 8O . Przy 2 dzieci nie ma czasu na swoje dżemiki czy suszenie ziół...(no moze by się i znalazł ale kosztem czego innego) Na dodatek ogródek przy domu też swój czas pochłania...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt wrz 10, 2010 12:32 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Mi sie marzy o dzieciach, ale chyba tylko z nianka. Skad ja czas wezme na nie? Ale kobiety to chyba naprawde potrafia, bo ile jest przeciez matek i co one wszystko robia 8O

Mmk, musze sie pochwalic, bo tez zrobilam w tym tygodniu cos dobrego. Mus jablkowy i nawet mi sie lepiej udal jak w ubieglym roku. :mrgreen: (bez robaczkow!)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt wrz 10, 2010 13:46 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Asia_Siunia pisze:mmk- zazdraszczam czasu na tyle rzeczy . Przy 2 dzieci nie ma czasu na swoje dżemiki czy suszenie ziół...(no moze by się i znalazł ale kosztem czego innego) Na dodatek ogródek przy domu też swój czas pochłania...

Ale ja twierdzę, że doba jest za krótka i nie daję rady wszystkiego zrobić :lol: To się odbywa kosztem innych rzeczy. Dziwne priorytety ostanio mam :roll: Inna sprawa, że potrafię radośnie iść do ogródka i ściąć wielki kosz ziół z myślą, że ich przygotowanie zajmie mi godzinkę, a siedzę nad nimi calutki dzień... Kilka razy juz taki numer zrobiłam... Ale za to koty mają frajdę, bo tyle ciekawych zapachów jest, jakiś robaczek zawsze się z ziołami zabierze :wink: A zimą z przyjemnością się to wszystko zje 8) Tylko, że nie mam już miejsca na przechowywanie słoików, słoiki się kończą, a jeszcze gruszki z imbirem chciałam zrobić... I powideł trochę... :roll: :wink:

Powodzenia w pisaniu pracy!!! Wiem, że ciężko jest się za to zabrać, ale dobrze jest mieć już to z głowy.

SecretFire gratuluję musu! Nie lubisz białka w musie jabłkowym? :wink:

Coraz bardziej wierzę w Sekret. Zrobiłam kolejny test. Na wakacjach wybrałam sobie film, któy chciałabym obejrzeć i intensywnie myślałam o nim. A w zasadzie o dwóch filmach, bo nie mogłam się zdecydować :wink: Po dwóch tygodniach TV zaczęła reklamować, że jeden z nich wkrótce wyświetlą, a następnego dnia Tż przyniósł z pracy pożyczoną płytę z drugim filmem. Nic nikomu nie mówiłam, a w ciągu trzech tygodni zobaczyłam oba filmy :mrgreen: Teraz myślę o wyjeździe na prawdziwy urlop, a taki wyjazd oznaczałby, że wszystko się ułożyło...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 10, 2010 14:20 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Czy Sekret to rodzaj zamówienia ?
A wogóle jestem bardzo wdzięczna za podanie wiedzy, bo dzisiaj rano zamówiłam miejsce parkingowe - było ! 8O I do tego to najlepsze :mrgreen: Strasznie miła rzecz i nakręca na jakiś czas :ok: .

Jesienne smętki dopadają każdą z nas, bo jest nieodparte COŚ w powietrzy po klecie co mówi, że coś się kończy (lato, beztroska, ciepło , ...) :roll: Ale jesień potrafi byc cudowna, pełna szurających kolorowych lisci, ciepła i taką jesień chciałabym przywitać :D

Nie ma to jak własne przetwory, własny sok malinowy, wiśniowy i jezynowy, mniaaaaam. Włąsnymi ręcami :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt wrz 10, 2010 14:59 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Uwielbiam jesien i mgly i deszcze... Jestem stuknieta.
Wszystko bedzie dobrze! A sekrety nam pomoga, bo dzialaja... Nie raz potrzebuja troche, ale zamowione przyjda.

Paaa kochani.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt wrz 10, 2010 22:11 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Udało nam się pod wieczór posadzić kilka krzaczków...a teraz myślę kurcze jak one się nazywają - totalnie mi to z głowy wywiało. Bardzo szybko się ściemniło więc reszta prac czeka nas jutro - m.in. wykopanie 3 magnolii, wykopanie im ogromnych dołowi i wysypanie ich torfem bo obecne podłoże im nie sprzyja. Potem dosadzenie tuj kulistych i cyprysów, wkopanie rollerborderów, przykrycie agrowłókniną i zasypanie korą...Wieczorem pewnie zdechnę prędzej niż dzieci...
Sadząc ostatni krzaczek było juz szarawo. Zobaczyłam na drodze kilka metrów od nas szaro-białego kota. Usiadł sobie pewnie na naszym murku, po czym podszedł ostrożnie w stronę Soni misek i...wpindalał 3m od nas aż chrupiało. Oczywiście za nic nie podszedł do nas delikatnie wołany ale z misek bez pytania się częstował :wink:. Musze na wieczór chować jej miski bo jada karmę dla jelitowców i trochę nas to po kieszeni trzepie a kotu wystawię michę z kocimi chrupkami, których Sonia nie tyka :wink:

mmk- to już moja trzecia obrona więc mam porównanie - tym razem naprawdę ciężko mi się pisze. Może dlatego, że obiecałam sobie, że już nigdy więcej, już starczy tej edukacji ... Może kiedyś znów mi się zachce...Na razie wizja wolnych weekendów i możliwość rodzinnych wspólnych wypadów jest kusząca bardziej niż raj :(

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Sob wrz 11, 2010 16:24 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Kurcze, ja chyba jednak ogrodka nie chce... Ile pajakow Ci po reku przeszlo? Wstret mnie bierze...

Kocinka sie najadla i poszla. Wie co dobre :mrgreen: Specjalny futer jest zawsze ogromnie drogi, tak ze pilnuj naprawde.

Mnie juz od lezenie wszystko boli, ale czuje sie nadal kiepsko i nie wiem jak dopelzne sie do pracy...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, Kankan, Marmotka, Sigrid i 10 gości