Cioteczki!! Wasze kciuki pomagają!!
Łapka jeszcze nie jest zrośnięta, ale się zrasta!!
Najpierw byłyśmy w Sowie, gdzie MiMi została obfocona.
Prześwietlenie wykazało, że szczęka już jest zrośnięta i drut należy wyjmować!
/ale krzyczę!

, same wykrzykniki mi pod palce się pchają

/
Pani doktor powiedziała, że jeszcze tydzień gipsu, potem ze dwa tygodnie miękkiego usztywnienia i kolejne prześwietlenie trzeba zrobić.
Capnęłam zdjęcia /szt. 4/ i dawaj do Tesco.
Ania Zmienniczka objerzała fotki, oczyściła łapkę z futerka, które samo wyłazi, zmieniła gips na świeży.
MiMisia ma teraz kubraczek w kolorze malinowym.
Mnie się bardzo podoba.
Jutro umówione jesteśmy rano na oddrutowywanie żuchwy.
Przy okazji Episię ciachnę. Przynajmniej obie będą równie zakręcone.
W nocy pewnie nie pośpię, bo te dwa małe kałmuki drugą kolację muszą dostać dziś wcześniej, a trzeciej nie dam.
Bidule na głodniaka, a one jeść kochają!
MiMi miała dziś ciężki dzień. Za dużo wrażeń! Dwóch wetów jednego dnia, to pikuś, ale siedzenie u mnie w robocie wiele godzin, to traumatyczne doświadczenie.
Dla mnie zresztą też.
Jak na złość, drzwi się dziś u mnie ciągle otwierały.
Było ok, jak trzymałam MiMisię w miejscu bezpiecznym tj. przy piersi.
Jak ją puściłam, przepadła!!! Cały parter budynku na czworakach przeszukałam!!!
Niby wiedziałam, że ode mnie z pokoju nie wyszła, ale skoro przejrzałam wszytkie kąty i nie znalazłam, to przychodziły mi do głowy opcje różne, niekoniecznie logiczne.
Byłam bliska płaczu i wylewu.
Kto żyw szukał mojej zguby!
Wreszcie wpadłam na pomysł, że w jedno miejsce nie zajrzałam, bo się tam zajrzeć nie da!!
Odsunęłam biurko, wpełzłam za nie i JEST!!!!
MiMisia znalazła sobie spokojny kącik wewnątrz cokołu mojego biurka!
Co za ulga!!!!! Mimo że owej doświadczyłam, to jeszcze mi się ręce i nawet nogi trzęsą.
MiMi bidulka nic u mnie w pracy nawet jeść nie chciała, tak jej się tam nie podobało.
Mnie też się nie podoba, ale jem. Fakt, że się dławię.
Przed chwilą wróciłyśmy do domku. MiMisia zaliczyła kuwetkę, bo wszystko jej się chciało. Zaraz później zjadła zaległy obiadek i zapadła w sen.

