Rudzik ma apetyt jak smok, kuweta cały czas we wszechstronnym użyciu
Wczoraj po raz pierwszy koty zostały same w domu "luzem". I okazało się, że najlepiej footra dogadują się bez udziału Dużych. Były "noski-noski", a na łóżku 2 piękne "odleżyny". Śladów łapoczynów nie stwierdzono. Strat w sprzęcie również
Dzisiaj Rudzik miał mieć domową wizytę weta (

- tak, tak, "żeby kota nie stresować wożeniem do lecznicy"), pobranie krwi i ogólny przegląd.
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie odwiedzę Rudzika, to wrzucę kilka fotek z nowego domku.