"czasowe" dokocenie

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 06, 2010 10:58 "czasowe" dokocenie

Sytuacja jest taka:

- nasza rezydentka Summer, ponad 2 lata, spokojna, niewychodząca z mieszkania w bloku.
- rezydentka teściowej Rysia, ponad rok, wychodząca (teściowa mieszka w domu jednorodzinnym), ruchliwa i trochę postrzelona.

Za tydzień teściowa wyjeżdża na 2 tygodnie i zastanawiamy się co zrobić, tzn. jak w tym czasie zaopiekować się Rysią. Mieszkamy niedaleko, w domu teściowej mamy garaż i mąż i tak codziennie rano idzie po auto. Mógłby więc Rysię rano nakarmić i wypuścić. Na ogrodzie ma budkę i zostawi jej się trochę suchego, żeby miała jakby co. Po południu kolejne karmienie i wpuszczenie kota do domu.

Drugi wariant to taki, że bierzemy Rysię do siebie (bezpieczniejszy dla niej). Tylko tu spodziewam się problemów. Już kiedyś była u nas, siedziała w transporterku i strasznie z Summer na siebie syczały i "buczały". Mam wrażenie, że Summer jest bardziej bojaźliwa i mogłaby dostać "po uszach" od Rysi. Czy w takim razie mimo wszystko spróbować i wziąć Rysię próbnie na jeden czy dwa dni do nas? Czy jeśli w tym czasie nie dopasują się do siebie i jednak zdecydujemy się na wariant pierwszy, nie będzie to zbyt stresujące dla obydwu kotek?

Nie bardzo wiem co zrobić, pomóżcie... :)
Obrazek

Amanka

 
Posty: 88
Od: Pon paź 13, 2008 8:58
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 06, 2010 11:59 Re: "czasowe" dokocenie

Ja bym zabrała do siebie.. i odizolowała w osobnym pokoju..
Bezpieczniej i mniejszy stres dla obu kotek..
I
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 06, 2010 12:06 Re: "czasowe" dokocenie

Na jaki czas taka izolacja? Aż się polubią? :piwa: Albo przynajmniej zaczną tolerować?
Bo na dłuższą metę byłoby trudno w dwupokojowym mieszkaniu w którym drzwi są zwykle wszędzie otwarte...
Obrazek

Amanka

 
Posty: 88
Od: Pon paź 13, 2008 8:58
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 06, 2010 12:10 Re: "czasowe" dokocenie

Amanka pisze:Na jaki czas taka izolacja? Aż się polubią? :piwa: Albo przynajmniej zaczną tolerować?
Bo na dłuższą metę byłoby trudno w dwupokojowym mieszkaniu w którym drzwi są zwykle wszędzie otwarte...


E tam, trudno.. :twisted:
To tylko dwa tygodnie.. nawet jak się nie polubią to jakoś przetrzymacie..

U mnie przy 10 - 12 kotach czasem muszę jakiegoś nowego tymczasa odizolować w osobnym pokoju.. a też mam dwupokojowe mieszkanie.. :twisted:
Da się zrobić.. 8)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 06, 2010 12:48 Re: "czasowe" dokocenie

Ja bym spróbowała żeby panie sie zaprzyjaźniły. Kotki mlode, pewnie jeszcze nie raz potrzebna będzie opieka czy w jedną czy druga stronę.
Warto sprobować. W końcu zawsze jest mozliwość pozostawienia Rysi na swoim terenie. Ale myślę, że spróbować warto.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 06, 2010 13:17 Re: "czasowe" dokocenie

No właśnie. W perspektywie jest sytuacja w drugą stronę, tzn. w przyszłym roku prawdopodobnie się przeprowadzimy do domu teściowej i przejmiemy Rysię z "dobrodziejstwem inwentarza" :)

Spróbujemy panny zaprzyjaźnić :kotek: :kotek:

Dzięki za rady!
Obrazek

Amanka

 
Posty: 88
Od: Pon paź 13, 2008 8:58
Lokalizacja: Gliwice




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kitiuszka, puszatek i 148 gości