Raszo udzielił w czwartek audiencji swoim przyszłym nowym Opiekunom. Bardzo mili Państwo, przyszli uzbrojeni w przysmaki dla Rasza

.
Mimo, że Raszo, ku mojemu kompletnemu zaskoczeniu, odstawił niezły teatrzyk pt.: "jestem bardzo niedobrym kotem", Państwo się nie zrazili

. Kocisko przebiegłe strasznie - chyba mu w tym moim DT za dobrze, bo zachowywał się tak, jakby chciał odstraszyć przyszłych opiekunów i zostać tu gdzie jest

. Przy czym zaraz po ich wyjściu, znów stał się spokojnym aniołkiem
A może kocisko postanowiło Dużych przetestować na własną łapę?

- to pozostanie dla mnie tajemnicą

Teraz czas na "magiel" w schronisku

i ew. podpisanie papierów adopcyjnych. Ale nie chciałabym uprzedzać faktów więc poczekam jak sytuacja się rozwinie
