Do domu pojechała Onyx i Nasturcja
a także 3 kociaki - dwa z tych, które przyszły wczoraj i jeden nowy, ok 3-miesięczny rudasek
Wszystkie domki robiły dobre wrażenie, a domki Onyx i Nasturcji to już w ogóle
Będą miały dziewczynki dobrze
Doszły dwa nowe kocie podrostki - ładne buraski, troszkę dzikuskowate.
Byli też ludzie szukający swoich kotów i jeden potencjalny domek, który nie robił zbyt dobrego wrażenia... Wyszedł bez kota - bo problemem okazał się transporter i opłata adopcyjna...
Za TM odeszła Pela ['] - biało srebrna koteczka, przywieziona jakieś 2 tygodnie temu z lecznicy Lancet...
Niebieska nie chce jeść... Siedzi w szpitaliku, zaszyta w wiklinowym koszu, z którego nie wychodzi... Zrobiła się mało przyjemna... Powinna iśc do domu...
Julek - dzikuskowaty dymny kocurek z białym krawatkiem zaczął mieć niezłe jazdy...

Gania swój ogon i go sobie obgryza do gołej skóry... Końcówka poraniona i krwawiąca...
Wyjełam go dzisiaj z koszyka, głaskałam... On nie jest agresywny, ale każdy ruch go denerwuje i skłania do ucieczki... Ten kot to jeden strzęp nerwów...

Szkoda go... Jest piękny i w domu mógłby się okazać całkiem miłym kotem... W schronisku cięzko nawet ocenić jego prawdziwy charakter...

Dziś była też magicmada i wygłaskała wszystkkie kociaki ze szczególnym uwzględnieniem jednego...
Kociaki są naprawdę biedne, zwłaszcza dwie krówki... Oczka bardzo brzydkie... Naprawdę są potrzebne dt....