problem duzy z dzikoscia...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 04, 2010 11:19 problem duzy z dzikoscia...

witam. nie wiem za bardzo gdzie mogłem wpisać ten temat, więc z góry przepraszam jeżeli zrobiłem to nie tu gdzie trzeba. ale mam problem.
mam 3małe kociaki w wieku ponad 4miesięcy. i mam z nimi jeden problem, boją się ludzi. :/ jest to przyczyna pewnych okoliczności... kotka urodziła je w miejscu gdzie nie miałem do nich dojścia, sam nie wiem gdzie, następnie przyprowadziła je na swoje podwórko... ale młode panicznie boją się ludzi. nie zostały oswojone jak były młode i teraz jest problem. pierwszy raz w życiu mam doczynienia z taka sytuacja, doradźcie co robić... bo kurcze nie mam z byt dużo pociechy z takich kotów, a jak sobie pomyślę co będzie jak znowu one będą miały młode... to z bankrutuje chyba :/.
i pytanie z ciekawości , koty mogą przeżyć bez pomocy ludzi, którzy je żywią? (te młode próbowałem przetrzymać na głodówkę aby "głód" zwyciężył "strach" ale nawet to nic nie pomagaloo....
Proszę podpowiedzi na ten temat. pozdrawiam!

siwypbk

 
Posty: 3
Od: Sob wrz 04, 2010 10:55

Post » Sob wrz 04, 2010 12:23 Re: problem duzy z dzikoscia...

na pewno po kolei łapać i sterylizować, zacząc od tej kotki, bo ona zaraz będzie mieć kolejne młode i się z rozumem nie pozbierasz! kotka może mieć 5młodych 2 razy do roku, zacząwszy od wieku 8 miesięcy.... no to policz :strach:

4miesięczne dość trudno się oswajają, ale jak często będziesz w okolicy SPOKOJNIE przesiadywać (z książką do ogrodka czy coś), regularnie karmić (regularnie jest ważne, dla kotów bardzo ważna jest powtarzalność i "rytuały") to moze się udać. Ale tylko cierpliwością i zacięciem.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob wrz 04, 2010 16:44 Re: problem duzy z dzikoscia...

siwypbk ja gdybym miała koty/kocięta na podwórku i miały by tam zostać,czyli żyć jako koty podwórkowe,nie oswajałabym ich.
Dla ich dobra.
Kot żyjący na ulicy,ufny,podchodzący do człowieka czasem drogo za to płaci.

Do sterylizacji/kastracji wystarczy użyć klatki łapki.Wiem że mozesz mieć problem z pożyczeniem choćby,ale warto.Dzikusa łapie sie raz,wiezie do lecznicy,potem wypuszcza i po problemach.Niektóre schroniska,azyle,oddziały TOZ dysponują klatkami łapkami,można wypożyczyć,pewnie trzeba będzie wpłacić jakąś sumę jako zabezpieczenie zwrotu klatki,ale myślę ze to najlepsze rozwiazanie.

I faktycznie-wysterylizuj towarzystwo,bo za rok/dwa mozesz sie przestraszyć ilosci kotów na podwórku :wink:
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 16:54 Re: problem duzy z dzikoscia...

W tym wieku oswoisz koty spokojnie. Codziennie dawaj im amciu i szybko beda wiedzialy ,ze moga ci zaufac. Najpierw zauwazysz ,ze nie beda czekaly az odejdziesz by zjesc,pozniej w czasie jedzenia pozwola sie poglaskac....no trzeba tylko cierpliwosci i czasu.Dodam ,ze po sterlizacji koty robia sie zdecydowanie przymilniejsze.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 04, 2010 17:04 Re: problem duzy z dzikoscia...

siwypbk pisze:witam. nie wiem za bardzo gdzie mogłem wpisać ten temat, więc z góry przepraszam jeżeli zrobiłem to nie tu gdzie trzeba. ale mam problem.
mam 3małe kociaki w wieku ponad 4miesięcy. i mam z nimi jeden problem, boją się ludzi. :/ jest to przyczyna pewnych okoliczności... kotka urodziła je w miejscu gdzie nie miałem do nich dojścia, sam nie wiem gdzie, następnie przyprowadziła je na swoje podwórko... ale młode panicznie boją się ludzi. nie zostały oswojone jak były młode i teraz jest problem. pierwszy raz w życiu mam doczynienia z taka sytuacja, doradźcie co robić... bo kurcze nie mam z byt dużo pociechy z takich kotów, a jak sobie pomyślę co będzie jak znowu one będą miały młode... to z bankrutuje chyba :/.
i pytanie z ciekawości , koty mogą przeżyć bez pomocy ludzi, którzy je żywią? (te młode próbowałem przetrzymać na głodówkę aby "głód" zwyciężył "strach" ale nawet to nic nie pomagaloo....
Proszę podpowiedzi na ten temat. pozdrawiam!



Co do ostatniego pytania...jeśli chodzi o koty dzikie?te młode,zdrowe,fizycznie sprawne,czyli takie dla których złapanie przysłowiowej myszki nie stanowi problemu,prawdopodobnie nie widzą potrzeby ryzykowania zbliżania sie do człowieka,skoro same potrafią sie wyżywić.Koty stare,schorowane,po wypadkach(dzikie)najcześciej umierają w samotnosci,gdzieś w zaciszu,w kaciku opuszczonej piwnicy...wszystko zależy od kota,bo czasem zdaza sie że próbują -się pokazac-podchodzą bliżej niż zwykle,choć i tak zbyt daleko aby człowiek je zauważył,kryją sie w krzakach w miejscach dokarmiania,zdarza sie.
Jedno jest pewne,ogólnie rzecz ujmując,odpowiedź na Twoje pytanie "czy kot morze przeżyć bez pomocy ludzi?"-to zależy o jakie zycie chodzi?
Tak w ogóle,to kot będzie żył bez pomocy człowieka(dziki kot)dopóki jest młody,sprawny,zdrowy,nie zaatakowany pasożytami zewnętrznymi i wewnętrznymi,dopóki na jego terenie jest wystarczająca ilosć drobnych gryzoni do upolowania(czasem bogata zawartosc osiedlowych kubłów na śmieci).Ale jak długo mozna być młodym i zdrowym żyjąc w takich warunkach?
Te zupełnie dzikie też należy dokarmiać,wystawiac czystą wodę w miskach,powinno się je odrobaczać,odpchlić,leczyć w razie potrzeby,a w przypadku kiedy leczenie jest niemożliwe czy trudne skrócic cierpienie kota(niestety z dzikimi nie jest łatwo)dezynfekować odniesione rany i przede wszystkim STERYLIZOWAĆ!
Legnica
 

Post » Sob wrz 04, 2010 19:11 Re: problem duzy z dzikoscia...

Kot dziki, nie dokarmiany przez człowieka żyje zwykle krótko, często cierpi głód. Nie jest to tak naprawdę dziki gatunek, żyjący w naturalnym dla siebie ekosystemnie.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie wrz 05, 2010 10:13 Re: problem duzy z dzikoscia...

Ok dzieki wszytskim za odpowiedzi. Kotki "matki" nie wysterylizuje bo juz jest za stara na to (teraz co 3miesiace ma zaszczyki i narazie pomagaja), kociakow zawsze miala 3-4 i nie bylo nigdy problemow na ich rozdanie , aczkolwiek z biegiem lat jest to faktycznie coraz trudniejsze. a z młodymi zrobie to co mowicie :)
Dzieki wielkie pozdrawiam :)

siwypbk

 
Posty: 3
Od: Sob wrz 04, 2010 10:55

Post » Nie wrz 05, 2010 10:21 Re: problem duzy z dzikoscia...

Nie ma czegoś takiego jak za stara na sterylizację ;)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie wrz 05, 2010 16:00 Re: problem duzy z dzikoscia...

hmmm. ale weterynarz powiedział, że mogła by nie przeżyć tego zabiegu...

siwypbk

 
Posty: 3
Od: Sob wrz 04, 2010 10:55

Post » Nie wrz 05, 2010 16:33 Re: problem duzy z dzikoscia...

może tez nie przeżyć następnego porodu lepiej skonsultuj sie z innym wetem ;) kilkunastoletnim kotkom wykonuje się zabiegi sterylizacji w przypadku ropomacicza ;)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 59 gości