MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

vega29 pisze:Źle zrozumiałaś Oni apetyt oceniają sobie po zaokrągleniu brzuszka właśnie

Dobrze zrozumiałam i dla mnie to jest kpina. To chciałam "nie wprost" wyrazić.

sorki,nie mam czsu pisać bo mąż wpadł głodny strasznie ale napiszę najważniejsze...

Mrusia zaczęła jeść mokre :ryk:

ciemnosci egipskie w pociagu ale geba mi sie zajarzyla po takich wiadomosciach. zuch dziewczyna

smarti pisze:sorki,nie mam czsu pisać bo mąż wpadł głodny strasznie ale napiszę najważniejsze...

Mrusia zaczęła jeść mokre

HURRRRAAAA !!!!!! Dzielna dziewczynka :1luvu:

**Adopcje: 7 >>**

Ufff

Głodnych nakarmić to ważniejsze od pisania :mrgreen:

Arcana pisze:Ufff

Głodnych nakarmić to ważniejsze od pisania

... a jeszcze jak chcą jeść to w ogóle pełna radość :lol:

Co u Mrusi? :ok:

Jak tam maleństwo po nocce???

Mrusia po nocce bardzo miła,w dobrym humorku,zastałam ją w toalecie zakopującą piękną kupkę :oops:

-z tego co widać na kolację zjadła łyzeczkę małego gourmecika w sosie,królik z wątróbka :kotek:

drugie mokre widać nie smakowało
suche nie ruszone,mleczko chyba też nie.

teraz też nic jej nie zaciekawiło,ani mięsko ani galaretka-powoli kończy się wybór :oops:

ważne że wczoraj trochę zjadła,mam nadzieję że po dzisiejszym zastrzyku znowu coś zje.

futerko trochę zczochrane :mrgreen:

i nie wiem czy ją uczesać czy na razie dać jej spokój jeszcze :roll:

Straaaasznie cieszę się z kupala i apetytu, nawet, jeśli je wybiórczo

Znak, że jelita pracują, bo mogłoby być różnie :roll:

Zaraz wrzucę fotki sprzed odjazdu...

A na pchełki coś było? Bo miała od groma... Jak dotknęłam wilgotną dłonią footra, to palce miałam czerwone :cry:

tyle było pchlich odchodów wypełnionych jej krwią :crying:

Sorki, za widoki łazienkowego bajzlu :oops:

nie wszystko udało mi się wyciąć, a tak się biedulka ułożyła na rzuconych "bele jak" ciuchach :oops:

Więcej tu: http://picasaweb.google.pl/108539790816690433620/Mrusia?feat=directlink

jaki tam bajzel..nie przesadzajmy :roll:

a zdjęcia kiciuni piękne :kotek:

na pchełki był fiprex wszędzie-w grzbiecik pod paszki ,nawet w posłanko. dlatego odrobaczenie będzie dziś albo jutro żeby Mrusia się nie struła..

może uda się jakoś ustalić co ona jadła w schronie?
o ile w ogóle jadła :cry:

Smarti, wierz mi nikt przy zdrowych zmysłach nie podałby kotu, nawet takiemu, którego wybitnie nie cierpi, tego, co kotom serwuje schronisko. Jest to z reguły przeterminowany wyrób garmażeryjny, typu hamburger wołowy (w którym zamiast wołowiny jest w połowie soja, albo inny szmelc), rozmrożony tak ze 2 dni wcześniej, przekiśnięty w garze, do którego trafia jakiś dzień wcześniej, zgotowany na miazgę i zmiksowany na szarą cuchnącą, bezkształtną maź... nie wiem, jak to bardziej obrazowo napisać...
do tego kocie suche marketowe

vega29 pisze:Smarti, wierz mi nikt przy zdrowych zmysłach nie podałby kotu, nawet takiemu, którego wybitnie nie cierpi, tego, co kotom serwuje schronisko. Jest to z reguły przeterminowany wyrób garmażeryjny, typu hamburger wołowy (w którym zamiast wołowiny jest w połowie soja, albo inny szmelc), rozmrożony tak ze 2 dni wcześniej, przekiśnięty w garze, do którego trafia jakiś dzień wcześniej, zgotowany na miazgę i zmiksowany na szarą cuchnącą, bezkształtną maź... nie wiem, jak to bardziej obrazowo napisać...
do tego kocie suche marketowe

MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

Kto przegląda forum