6 czterotygodniowych kociakow skazanych na smierc w schronie

danka05, cieszę się, że akcja się udała

będą zdjęcia maluszków?

Przepraszam za Off-Topic w wątku :oops:

Ja również przepraszam :oops:

Więcej na temat niespodziewanego powrotu dwóch serockich kociaków do lecznicy - tutaj, od strony chyba 82 :arrow:

viewtopic.php?f=1&t=110492&start=0

Near vacco pisze:To co właściwie z tymi kotkami z lecznicy??już się normalnie a dlaczego ta bida siedzi w klatce??oddana??

Nie mam pojęcia. I nie wiem czy się jeszcze kiedykolwiek dowiemy

I nie jeden, tylko dwa kociaki zostały po 3 miesiącach wrzucone do klatki w lecznicy. Nie były ogłaszane. Nikt nie wiedział co się z nimi dzieje. Nie pozwolono mi zrobić jednemu z kociaków zdjęć, więc nie mógł otrzymać pomocy, którą kilka osób z forum na wątku Ślepaczków oferowało.

Oczywiście że zaraz sie pochwalę maluszkami bo sama też nie moglam się doczekać aby poznać "kota w worku" którego zamówiam priorytetem z Poznania :wink:

Oto mega wielkie cztery potworki :twisted:

I w ten sposób poznaniaki są teraz piaseczniaki.Ślicznotki!
:ok:

cudniaszcze są! :1luvu:

W tytule było 6, a co z pozostałą dwójką kociąt? Może nie doczytałam :oops:

Zostały oddane zanim trafiły do pociągu.

**Adopcje: 12 >>**

danka05 pisze:Zostały oddane zanim trafiły do pociągu.

do DS?
Bo tam jeszcze jedna szylkretowa dziewunia była i rudziaszek.
Kicie śliczne!

cuda

Ja wiozłam kotki i muszę powiedzieć że były bardzo grzeczne

Pozostała dwójka jeszcze przez miesiąc została z matka u jakieś starszej pani. Później mama, czyli Kira będzie mieszkała dalej ze swoim właścicielem ale już w Lublinie, jeden maluszek zostanie u tej starszej pani i dla jednego pan będzie szukał domku. To tyle co się od niego dowiedziałam jak dawał mi kociaki w Poznaniu. A mam pytanko jak radzą sobie z jedzeniem, bo one to naprawdę są bardzo malutkie.

Tu będę teraz spowiadać się z macierzyństwa
viewtopic.php?f=13&t=116673

**Adopcje: 12 >>**

itaka pisze:Ja wiozłam kotki i muszę powiedzieć że były bardzo grzeczne Pozostała dwójka jeszcze przez miesiąc została z matka u jakieś starszej pani. Później mama, czyli Kira będzie mieszkała dalej ze swoim właścicielem ale już w Lublinie, jeden maluszek zostanie u tej starszej pani i dla jednego pan będzie szukał domku. To tyle co się od niego dowiedziałam jak dawał mi kociaki w Poznaniu. A mam pytanko jak radzą sobie z jedzeniem, bo one to naprawdę są bardzo malutkie.

kociak u starszej pani :roll:

będzie szukał domu :roll:

Oby tak było z tym domem.Albo zadzwoni i powie,ze masz kolejną misję do wykonania. Bierzesz lub schron. A mamuśka na sterylke idzie?
sorki, ale jakos nie chce mi sie wierzyć,że będzie inaczej.

Dobrze,ze te maluszki juz zabezpieczone.

ja z tej wypowiedzi wywnioskowalam, ze ten u starszej pani zostaje na DS, a drugi u starszego pana bedzie szukal domu - choc wydaje mi sie, ze umiejetnosci szukania kotom domu przez starszych ludzi sa niekoniecznie tak skuteczne jak u osob mlodszych, bardziej zaawansowanych technologicznie i posiadajacych wieksza wiedze na temat tego jaki ten dom dla kota powinien byc

powodzenia, kociaczki :kotek:

Z najnowszych wieści, jednego z małych biorę ja :kotek:

Czyli już żaden z dwójki nie szuka domu. A matkę pan ma wysterylizować tak przynajmniej mi się zarzekał. A tak przy okazji, pan dostał kicię ciężarną od swojej koleżanki która jechała za granicę i o tym nie wiedzial że jest ciężarna.

6 czterotygodniowych kociakow skazanych na smierc w schronie

Kto przegląda forum