MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

tillibulek pisze:
selene00 pisze:A ten czarny brudek z nosa wyłazi nadal. Codziennie mam coś do grzebnięcia.
Ciągle się zastanawiam, co to jest?!

pochodna kk - herpes wirus - u bialych kotow jest to bardziej widoczne niz u kotow o innych kolorach - ja jak pierwszy raz to zobaczylam u mojej, to od razu za tel - do hodowcy i od razu do weta - wetki sie smialy - to nic groznego - nasila sie w momentach zwiekszonego stresu, badz slabszej odpornosci - podobno jak kocio skonczy 2 latka, to bedzie mial juz na to naturalna odpornosc i czarne gile znikną

pochodna? z tego co kojarzę to herpes wywołuje kk więc chyba na odwrót

moja herpesa nie miała i nie ma, a też ma taki brudek czasem - zwykłe przeziębienie wystarczy, trochę więcej wilgoci w nosku i się takie toto robi - śluzówka pracuje

a... i dwa latka już skończyła.

Episia matkuje MiMi. :mrgreen:

Raptem jest dwa miesiące starsza, ale czuje się ważna przy MiMi.
Wreszcie ma komu imponować. :wink:

Pędzlowała dziś MiMisię w zapamiętaniu.
Szkoda, że wzięła się do roboty tak późno, bo wcześniej mogła mnie trochę wyręczyć. :twisted:

ale słodziaki :1luvu:

kochana Episia :1luvu:

Przecudne

Episia

"Moja" słodka Episia, taka już dorosła

a takie to małe nieszczęście siedziało w schroniskowej klateczce, Iwonko, będę to w kółko powtarzać, ależ ona miała szczęście :1luvu:

Episia jest taka slodka kuleczka :1luvu:

Tu Episia prezentuje swój zadarty nosek. :1luvu:

Niesamowity profil, tylko się trzeba dobrze przyjrzeć. :wink:

Promienie wschodzącego słońca dodają jej uroku. :ryk:

Kochana moja piłeczka dziś tak wariuje z MiMi, że obie turlają się po chałupie.
W wyrku nie ma dla mnie miejsca, bo one koziołkują wzdłuż, w poprzek i na skos. :roll:

To małe skore do zabawy, że chwili wytchnienia nie da. :lol:

Dziś skakała mi nie tylko po plecach wzorem Miodka, ale nawet na łbie ją miałam. :roll:

MiMi małe diable. :twisted:

No idę spać, bo przestały się wreszcie kotłować. :ok:

Ciągle powtarzam, że MiMi pięknie mruczy. :1luvu:

Jednak żaden kot nie mruczy jak Miodzio! :1luvu:

Ten to jest mistrz nad mistrzami, wzór niedościgniony.
MiMi stanęła dziś z nim w zawody.
Bardzo starała się przerosnąć mistrza. :ryk:

Miałam kilkunastominutowy, niepowtarzalny duet.

Siedzieli na wprost siebie, patrzyli sobie w oczy i mruczankowali.
Coś pięknego.

To może niedługo uczeń przerośnie mistrza? :1luvu:

Trening czyni mistrza! :wink:

Niech ćwiczy panienka.

selene00 pisze:Ciągle powtarzam, że MiMi pięknie mruczy.
Jednak żaden kot nie mruczy jak Miodzio!
Ten to jest mistrz nad mistrzami, wzór niedościgniony.
MiMi stanęła dziś z nim w zawody.
Bardzo starała się przerosnąć mistrza.
Miałam kilkunastominutowy, niepowtarzalny duet.
Siedzieli na wprost siebie, patrzyli sobie w oczy i mruczankowali.
Coś pięknego.

MiMisia życzy Cioteczkom miłej niedzieli i śle buziaczki. :1luvu:

Słodkie buziaczki

MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

Kto przegląda forum