Gliwice.Moje trzy futerka.Bury i Toto dwa piwniczaki;)

[mar9]

piękny jest ale taki wystraszony boroczek, na krótkich nóżkach... jak jamnik
bedę trzymać kciuki za udaną łapankę
ps. on juz był u Ciebie w domu? pytam, bo jest kilka jego zdjęć w domu robionych

Nie , to fotomontaż
Ale zobacz jak pięknie wygląda w domu

no to se pokciukam cobyś następnym razem mogła mu zrobić pościelowe zdjęcia bez takich sztuczek
a swoją drogą to zdolna dziewczyna jesteś , dopiero jak teraz sie przyjrzałam zdjęciom to zauważyłam, że Rudi ma na zdjeciach takie same pozy tylko sceneria inna
może niedługo jego los sie odmieni, potrzymam za to

[Amanda_0net]

No to spostrzegawcza jesteś Jakby już był u mnie to bym go nie wypuściła z powrotem
Ja też potrzymam...

[mar9]

No to spostrzegawcza jesteś Jakby już był u mnie to bym go nie wypuściła z powrotem
Ja też potrzymam...

ja jestem "spostrzegawcza inaczej"
za Rudiego i przyszłe jego poscielowe zdjątka

[Betaka]

Zaglądamy do ślicznego rudzielca!
Współpracuj kocie z Amandą, bo wtedy masz większe szanse na dom

[Bianka 4]

I znowu kolejny sobowtór mojego 12-letniego Filemonka. Przepiękny. Z Filemonem i pozostałą czwórką zaciskamy mocno

[Amanda_0net]

Dzisiaj go tam nie było, zostawiłam jedzonko...

[mar9]

Dzisiaj go tam nie było, zostawiłam jedzonko...

za Rudiego

[Betaka]

Dzisiaj go tam nie było, zostawiłam jedzonko...

Pewnie miał wychodne
Kciuki nieustające

[Gosiara]

Kciuki za Rudaska;)

[Amanda_0net]

Dzięki za kciuki

Robimy coraz większe postępy, ale gdzie nam tam do zaufania
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że Rudolf mieszka pod schodami przy któych mieści się sklep.
Zawsze stoją tam "dresiki osiedlowe" Muszę się czaić, żeby mnie jak najmniej widzieli bo boję się,
że mogą zrobić kotu krzywdę

Dzisiejszy kroczek do przodu
A moja ręka naprawdę nie jest taka wielka












To był tylko lekki dotyk i później oboje wycofaliśmy się, ale starczy na dzisiaj.
Pierwsze lody przełamane

[mar9]

nie no postęp, już nie głaskanie główki ale szyjki, tylko tak dalej Amando
ps. swoją drogą zazdraszczam Ci odwagi, ja tam boję się "kapturowców"

[Amanda_0net]

Ja też się boję dlatego po tajniacku przemykam. Sklep jest czynny do 22 i oni codziennie tam wystają aż do zamknięcia
Nigdzie nie pracują, pieniążki pewnie biorą od rodziców albo z przekrętów i mają za co piwsko kupować.
Chodziła bym po 22 ale wtedy to ja już jestem padnięta. A po 20 chodzę karmić moje Dziczki to i przy okazji idę do Rudolfa.

[mar9]

Ja też się boję dlatego po tajniacku przemykam. Sklep jest czynny do 22 i oni codziennie tam wystają aż do zamknięcia
Nigdzie nie pracują, pieniążki pewnie biorą od rodziców albo z przekrętów i mają za co piwsko kupować.
Chodziła bym po 22 ale wtedy to ja już jestem padnięta. A po 20 chodzę karmić moje Dziczki to i przy okazji idę do Rudolfa.

a ile masz tych dziczków? tak z ciekawości pytam

[Amanda_0net]

Marysiu nie wiem i nie chcę wiedzieć. Jeszcze rok temu jak karmiłam pod schodami do klatki schodowej to je widywałam nocą. Były dwa buraski i jeden czarny. Odkąd przeniosłam karmienie w inne miejsce nie kontroluję tego. Zazwyczaj czeka nieopodal jeden z burasków. I jak odchodzę to idzie od razu do misek. Innych nie widzę.
Dokarmiam systematycznie od 5 lat od kiedy mam swoje koty.
Ważne, że jedzenie codziennie znika.

Przedwczoraj widziałam czarnego kociaka dzikulka totalnego. Może 3 miesięcznego Na sam mój widok uciekał aż sie kurzyło...

[mar9]

Marysiu nie wiem i nie chcę wiedzieć. Jeszcze rok temu jak karmiłam pod schodami do klatki schodowej to je widywałam nocą. Były dwa buraski i jeden czarny. Odkąd przeniosłam karmienie w inne miejsce nie kontroluję tego. Zazwyczaj czeka nieopodal jeden z burasków. I jak odchodzę to idzie od razu do misek. Innych nie widzę.
Dokarmiam systematycznie od 5 lat od kiedy mam swoje koty.
Ważne, że jedzenie codziennie znika.

Przedwczoraj widziałam czarnego kociaka dzikulka totalnego. Może 3 miesięcznego Na sam mój widok uciekał aż sie kurzyło...

boshe, taki maluch
jak patrzę na te moje tymczasowe grzdylki to tak żal, że nie można pomóc wszystkim, a przynajmniej większości z nich bo niestety, ile byśmy nie zrobili to i tak większość bezdomnych kotów wiedzie smutny żywot, do końca swoich dni
a czy istnieje ten TM, w który tak usilnie chcemy wierzyć?