Też trzymam kciuki za operację Ryśka!
Chciałam tez poradzić się Was w sprawie:
Moim sąsiadom uciekła (przez drzwi...) z mieszkania kotka, było to jeszcze w marcu / kwietniu. Przez kilka tygodni kręciła się po podwórku, ale była w totalnym szoku, próbowałam ją złapać, ale uciekła. Dotychczasowi właściciele wywiesili ogłoszenie na podwórku na kilka dni, potem sprawa ucichła; pytani przeze mnie twierdzą, że próbowali ja łapać, ale przed nimi też uciekała?!
W lipcu zauważyłam ja niedaleko przy terenie opuszczonych zabudowań z ogrodem, gdzie mieszka stadko kotów, ewidentnie dokarmianych przez ochroniarzy i "doniosłam" o tym właścicielom, ale nie wiem, czy coś zrobili.
Zaprzyjaźnione osoby z podwórka widują ją w ciągu dnia na podwórku, tak, jakby próbowała szukać drogi powrotnej, ale nikt jej nie złapał. Ciągle o niej myślę, zimy to ona pewnie nie przetrwa. Postanowiłam ją złapać, jeśli ją spotkam, ale nie mam pomysłu co dalej. Nie bardzo mogę oferować DT, choć bardzo bym chciała (dla niej lub innych kotów) - mam malutkie mieszkanie i rozpieszczonego rasowca, który łazienkę uważa za swój pokój, więc nawet "na chwilę" trudno jakiegoś kociaka odizolować; a ta kotka może też już wymaga podleczenia; do schronu bez sensu; spróbuję może kogoś na podwórku namówić na DT, ale czy ona miałaby szansę na adopcję? Koteczka jest cała czarna, ma ok. 5 lat.
Dajcie jakąś dobrą radę pls; mąż się ze mnie śmieje, że bardziej się przejęłam tą kotką od właścicieli, no ale nic nie poradzę...