Kochani, proszę wesprzyjcie moją koleżankę Terenię, która przedwczoraj straciła po intensywnych próbach ratowania swojego Ukochanego Kotka Kacperka. Przyniosła go chorego z ulicy, wyleczyła, kochała i opiekowała sie nim. Był u niej 6 lat.... Do dzisiaj opłakuje jego stratę.... Terenia mieszka w Warszawie, wiem, że jest jej bardzo ciężko, bo Kacper był dla niej wyjątkowym Zwierzatkiem... Wiem też że jedynym antydepresantem jest dla Tereni drugi Kociak. Ona mówi, że nie ma teraz siły... ale wiem że przygarnęłaby Małe kochane Stworzonko. Ja niestety nie mogę jej przynieść kotka bo mieszkam w Olsztynie (sama mam 3 kociaczki które kocham)
Pozdrawiam
Marzanna