Miszelino, będę prosię i przerzucę na Ciebie koordynację tego weekendu w galerii tzn na początek trzeba sprawdzić na Kocimskiej co jest, ja dam znać co mam u siebie w koszyku na szafie; identyfikatory, zeszyty z kotami, szeleczki, klatka, ulotki, kubeczki, kalendarze, zdjęcia kocie nasze i te co u Kosmy, puszki z plombowaniem i oklejaniem jak trzeba, roll-up, tablica, plakaty z Chatką (to Katgral), zdjęcia Miko i milion innych rzeczy trzeba ogarnąć.
Ja po prostu muszę zrobić kolejne sprawozdanie roczne a w tym celu ponurkować w papierach naszych i ostródzkich kilka dni. Jak tego rzetelnie nie zrobię to następne pozwolenie na zbiórki będziemy mieć za 2 miesiące a będziemy go potrzebować znaaacznie wcześniej.
Aha, może Totka będzie mieć dom w Warszawie, prowadzę rozmowy z panią, która miała wziąć Jaśminkę z Łodzi.
Jutro operacji suni Tinki. Ona jest tam bardzo grzeczna w przeciwieństwie do małych urwisów odstawiających demolkę w klatce
Kondzior pouczony, że w sobotę ma być super grzeczny, dał słowo. Jak weźmiecie ze sobą z pół kilo szynki indyczej to pewnie słowa dotrzyma

Bo domowe jedzenie jest najlepsze na świecie taki np ryż z potrawką kurzęcą, jakby mógł to zjadłby wiaderko, potem wygląda jak wąż, który połknął bawoła