
Dołączając do grona uczestników tego forum postanowiłam najpierw przywitać się i przedstawić.
Mam na imię Kasia. Z moją drugą połówką - Arturem - mieszkamy pod Bydgoszczą.
Ale nie my tu jesteśmy najważniejsi.
Koty są całkowicie bliskie naszej naturze a nasze życie jest pełne dzięki obcowaniu z nimi.
O Kotach ( zwłaszcza naszych) mogłabym pisać i rozmawiać godzinami, więc trudno będzie mi w przysłowiowym skrócie przedstawić nasza gromadkę.
Obecnie kociastych mieszkających z nami w domku jest pięć

Kiss, Saiko, Bazyli, Groszek oraz Furba.
Po kolei będę je Wam przedstawiać.

To obecnie najstarszy z rodu. Syjam starego typu. Ma ponad osiem lat. Jest statecznym i mądrym kocurem, którego wszystkie szanują i uznają za szefa. Bardzo emocjonalny ( takie są wszystkie nasze koty ) i potrzebujący bliskiego kontaktu w postaci miziania i przytulania. Zwłaszcza pod wieczór, kiedy to gramoli się pod kołdrę i wpycha pod pachę (jedna należy do niego


Uwielbia biegi - ale samemu to nudno - trzeba ganiać za nim! Z radością ucieka a gdy dobiegnie do jakiegoś punktu role się zamieniają i on goni. Co dziwi naszych znajomych - lubi trzepanie po tyłku. Im energiczniej się go wytrzepie, tym bardziej zachęca, mruczy i gada

Najfajniej czuje się na dachu. Mamy dach płaski o powierzchni 125 metrów kwadratowych, więc jest gdzie pobiegać. Mruczy wówczas jak oszalały, aż się krztusi i gada, wrzeszczy z radości. Moje gonitwy po dachu z kotem początkowo budziły szczere zdziwienie wśród sąsiadów, jednak przywykli i zapewne uznali, że jestem lekko świrnięta i sympatycznie zagadują na przywitanie



zza komina przy zachodzie słońca

To na razie pierwsza odsłona - c.d.n.
