Marlon pisze:Kotka potrącona przez samochód była do tego w ciąży i jej dzieci zmarły w brzuszku zanim pani dojechała z nią do lecznicy.
Szkoda że ta pani zadzwoniła do Ciebie Kinga dopiero jak stało się coś takiego tragicznego, szkoda że nie zadzwoniła powiedzieć że kotka jest w ciąży
Coraz trudniej łapać koty w stoczni, nie dość że więcej ludzi i koty pochowane to jeszcze wszystkie doskonale wiedzą jak działa klatka i po prostu do niej nie wchodzą. Czy zna ktoś inny sposób łapania dzikich kotów niż w klatkę łapkę? Albo cudowny środek by do niej weszły?
Kotka cała czarna.Często przesiadywała w okolicach posterunku ochrony i za płotem Eurogazu-gdy wychodziłem z pracy wczoraj(rano wczoraj tj.w środę jeszcze tej kotki nie było-czyżby kolejna ciężarna kotka?Bo Pani Kinga pisze o kotce z wtorku?) ok.14.40-leżała na szosie niedaleko bramy Gródek-vis a vis wyjścia z Urzędu Celnego.Przy pyszczku gdzie leżała było trochę krwi.Widać została prawdopodobnie uderzona przez samochód w głowę.Zanim doszedłem-niezbyt wysoka pani z tego Urzędu zabrała ją z szosy-chyba do samochodu ale nie zauważyłem żeby gdzieś z nią jechała..Może potem.Kotka nie dawała znaków życia .....Nie wiadomo ile wcześniej została potrącona...Ale widać było że była ciężarna i miała powiększone sutki.Przygnębiający obraz.....


