Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

tak ,bo już z tego różu wyrosła i teraz przerzuciła się na biel :mrgreen:

Napisz mi na pw. adres ,bo ja niestety czasem przez przypadek usunę ważne wiadomości.

Ja też zmarzlak jestem.

Choć kiedyś nie byłam. :roll:

Tłuszczu na mnie ani kawałka to i grzać nie ma co..... :roll:

serum pisze:tak ,bo już z tego różu wyrosła i teraz przerzuciła się na biel
Napisz mi na pw. adres ,bo ja niestety czasem przez przypadek usunę ważne wiadomości.

Zuch Dziewczyna.

To dobrze ze wyrosła. :ryk:

Już pisze.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

tego to akurat mam w nadmiarze....mogę oddać połowę ....tłuszczu oczywiście :mrgreen:

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

ok ,ale odbiorę dopiero wieczorkiem ,bo teraz już uciekam ......do kliniki mam ok 40 km. wiec czas ruszać,a musimy być na 13-stą na miejscu.

Dziewczyny to moze zapytam przy okazji. :oops:

Chociaż.... :roll:

Ale moze akurat. :roll:

Muszę sobie zorganizowac kilka par butów na okres jesienno- zimowy. Poządane są traperki, ciepłe kozaczki, ocieplane gumiaczki. Jeśli macie coś takiego, a juz wyrosłyście.... :ryk:

to chętnie przyjmę do użytkowania w trasy.

Takie sprawy zawsze zostawiam na sam koniec. Mam dobra ciuchbude, ale nie zawsze trafić mozna. Tak czy inaczej będe szukać. :roll:

Jakby jednak coś wam wpadło przypadkiem, bede bardzo wdzieczna :wink:

.

serum pisze:tego to akurat mam w nadmiarze....mogę oddać połowę ....tłuszczu oczywiście

Wow!!!masz i marzniesz mimo tego? :roll:

Znaczy krażenie? :roll:

serum pisze:ok ,ale odbiorę dopiero wieczorkiem ,bo teraz już uciekam ......do kliniki mam ok 40 km. wiec czas ruszać,a musimy być na 13-stą na miejscu.

Powodzenia. :ok:

ALICJO gdzie Ty jesteś??? :roll:

iza71koty pisze:Dziewczyny to moze zapytam przy okazji. Chociaż.... Ale moze akurat. Muszę sobie zorganizowac kilka par butów na okres jesienno- zimowy. Poządane są traperki, ciepłe kozaczki, ocieplane gumiaczki. Jeśli macie coś takiego, a juz wyrosłyście.... to chętnie przyjmę do użytkowania w trasy.
Takie sprawy zawsze zostawiam na sam koniec. Mam dobra ciuchbude, ale nie zawsze trafić mozna. Tak czy inaczej będe szukać. Jakby jednak coś wam wpadło przypadkiem, bede bardzo wdzieczna .

A jaki masz numer buta?
Ja bym coś miała, ale ja mam rozmiar aż 41...

Oj to duzy troszke. :roll:

Generalnie noszę 37, 38 . Oczywiscie jak wyjscia nie ma to i 39 załoze na gruba skarpete.

W takie sie własnie teraz zaopatruje. Mam juz kilka par po same kolana. :lol:

Myślę ze moze być troszke przy duży. :roll:

Szkoda.

Jeśli chcesz, mogę Ci wysłać mimo to, zobaczysz.
Mi się już nie przydadzą, leżą w szafie.
To takie wyższe traperki, skórzane, wiązane.
Daj znać, czy wysyłać i jeśli tak, to na jaki adres.

A czy dla tych kotków to nie można jakiejś innej budki-domku postawić?Deski,płyta, styropian albo wata i będzie ciepło.A'propo butów -mam tylko adidasy

ewaw pisze:Jeśli chcesz, mogę Ci wysłać mimo to, zobaczysz.
Mi się już nie przydadzą, leżą w szafie.
To takie wyższe traperki, skórzane, wiązane.
Daj znać, czy wysyłać i jeśli tak, to na jaki adres.

Jeśli nie są mocno cieżkie, to proszę wyślij. :1luvu:

Podam adres na pw. Oczywiscie takie wysokie, wiązane będa super.

Czasem numer jest z deka zawyżony.... :wink:

J.D. pisze:A czy dla tych kotków to nie można jakiejś innej budki-domku postawić?Deski,płyta, styropian albo wata i będzie ciepło.A'propo butów -mam tylko adidasy

No własnie ze nie bardzo można. Wyjaśnię problem. Kotki są na terenie zlikwidowanych w ubiegłym roku, wielohektarowych działek. Zyły tam przez wiele, wiele lat. W ubiegłym roku kłusownicy, psy oraz dzikie zwierzęta zabiły wiele z nich. Chociaż kotki miały wtedy jeszcze cokolwiek, gdzie mogły sie schronić.Postawione budki przyniosły kotom tylko śmierć. Wiele z nich zginęła, właśnie tuz przed nimi, bo nie zdażyły uciec, kiedy zostały zaatakowane. Koty musza mieć schronienie takie, które bezpośrednio uchroni je przez dzikimi zwierzętami.

Dorażne budki czy zadaszenia sa rujnowane przez żerujace wszędzie dziki.
Myslę jak rozwiazac ten problem.Gdyby nie wprowadził się Bezdomny, kotki mogłyby mieszkać. Chociaż te kilka od Gospodarza. Reszte pewnie będe zmuszona przesiedlic. Obawiam sie tego, bo nie wiem jak sobie poradza w nowych warunkach. Jednak pozostawienie ich tam, moze przynieść im tylko śmierc.
O problemie szeroko jest napisane w lisopadowej i styczniowej cześci watku. Wiele kotkow zgineło , ich ciała znalazłam w strasznym stanie. Problemem powinno zajać sie odpowiednia Organizacja .A nie jedna osoba jak ja. Na terenie wielohektarowych działek pozostały trzy altanki. To wszystko. Jedna z nich nalezy do Gospodarza, który ma koty. Dwie pozostałe zamieszkuja Bezdomni. Wiecej budynków nie ma.

Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

Kto przegląda forum