Schronisko KRK - dużo bardzo smutnych kotów

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 30, 2010 9:23 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

j3nny pisze:PILNIE POTRZEBNA POMOC DLA KOCIĄTEK:

BOLO 190/08/10
OLO 189/08/10
BERTA 188/08/10 - szylkretka


Obrazek

Obrazek


o jasny popielaty! 8O to chyba te maluchy, o których pisała Kosma na naszym wątku. One muszą być stamtąd zabrane.
Wiem, że to durnowate stwierdzenie na zasadzie "weźmy i zróbcie" ale aktualnie mamy 8 chorych smarkaczy w samochodzie i wygląda na to, że tam zamieszkają, bo nikt już nie ma pomysłu gdzie je dać :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 30, 2010 10:09 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Tweety pisze:
j3nny pisze:PILNIE POTRZEBNA POMOC DLA KOCIĄTEK:

BOLO 190/08/10
OLO 189/08/10
BERTA 188/08/10 - szylkretka


Obrazek

Obrazek


o jasny popielaty! 8O to chyba te maluchy, o których pisała Kosma na naszym wątku. One muszą być stamtąd zabrane.
Wiem, że to durnowate stwierdzenie na zasadzie "weźmy i zróbcie" ale aktualnie mamy 8 chorych smarkaczy w samochodzie i wygląda na to, że tam zamieszkają, bo nikt już nie ma pomysłu gdzie je dać :evil:


jej, to sa chyba faktycznie te.
One nie dadza rady, umra z glodu, nie umieja na tyle samodzielnie jesc, by sie najadac...
Dziewczyny, wiem, ze to ryzykowne, ale w innej klatce sa takie maluchy z mama, nie da sie dokoptowac tych?

One sa strasznie malusie 8O :(
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon sie 30, 2010 14:39 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
j3nny pisze:PILNIE POTRZEBNA POMOC DLA KOCIĄTEK:

BOLO 190/08/10
OLO 189/08/10
BERTA 188/08/10 - szylkretka


Obrazek

Obrazek


o jasny popielaty! 8O to chyba te maluchy, o których pisała Kosma na naszym wątku. One muszą być stamtąd zabrane.
Wiem, że to durnowate stwierdzenie na zasadzie "weźmy i zróbcie" ale aktualnie mamy 8 chorych smarkaczy w samochodzie i wygląda na to, że tam zamieszkają, bo nikt już nie ma pomysłu gdzie je dać :evil:


jej, to sa chyba faktycznie te.
One nie dadza rady, umra z glodu, nie umieja na tyle samodzielnie jesc, by sie najadac...
Dziewczyny, wiem, ze to ryzykowne, ale w innej klatce sa takie maluchy z mama, nie da sie dokoptowac tych?

One sa strasznie malusie 8O :(





Był jeszcze jeden popielaty ale ja go wczoraj wydałam.
Najmniejsza to jest BERTA - szylkretka.
Jest taka maluteńka a te rude są dwa razy większe niż ona.

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Pon sie 30, 2010 14:57 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Mamy dt dla tej trójki, po 18 ktoś pojedzie do schronu po nie. Zostaną wydane bez problemu?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon sie 30, 2010 19:08 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Isi szykuje się domek. Pani ma jutro podjechać z transporterem. Dżako jest miziakiem, tylko trzeba mu poświęcić trochę czasu i pilnować żeby nie kręciły się obok inne miziaki, bo w towarzystwie jest bardziej nieśmiały. Jak już się rozkręci, to obdarza człowieka kocimi "całuskami" :1luvu:
Co z Maciejką? Dawno jej nie widziałam w garażu 2... Znalazła domek?
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Pon sie 30, 2010 19:21 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Lunszpik pisze:Isi szykuje się domek. Pani ma jutro podjechać z transporterem. Dżako jest miziakiem, tylko trzeba mu poświęcić trochę czasu i pilnować żeby nie kręciły się obok inne miziaki, bo w towarzystwie jest bardziej nieśmiały. Jak już się rozkręci, to obdarza człowieka kocimi "całuskami" :1luvu:
Co z Maciejką? Dawno jej nie widziałam w garażu 2... Znalazła domek?



Maciejka jest chora i jest na magazynie 5.
Tam są koty z katarem kocim.

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Pon sie 30, 2010 19:22 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Biedna Maciejka :( Dużo tam jest tych chorych kotów?
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Pon sie 30, 2010 19:32 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Lunszpik pisze:Biedna Maciejka :( Dużo tam jest tych chorych kotów?


Mama czarna z maluszkiem w klatce i 8 dorosłych kotów.

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Pon sie 30, 2010 19:40 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

mk999 pisze:
Lunszpik pisze:Biedna Maciejka :( Dużo tam jest tych chorych kotów?


Mama czarna z maluszkiem w klatce i 8 dorosłych kotów.


Sporo :? Oby szybko wyzdrowiały
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Wto sie 31, 2010 7:51 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Kociaki są 4; 3 rude i kretka i każde z nich coś tam dziubie samodzielnie. Mieszkają w klatce i czekają aż któraś z kocic zeche je przysposobić, tymczasem są zdane na nas...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto sie 31, 2010 9:09 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

lutra pisze:Kociaki są 4; 3 rude i kretka i każde z nich coś tam dziubie samodzielnie. Mieszkają w klatce i czekają aż któraś z kocic zeche je przysposobić, tymczasem są zdane na nas...


Ale są zabrane już ze schronu?
Jedzą same czy trzeba je karmić? Pewnie trzeba karmić...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 31, 2010 9:40 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

tak, zabrała je Zosia K. dostarczyła do Patki, która dostarczyła je do nas. Trochę jedzą, trochę karmić, ale mam stres, że to zbyt mało... Spią na termoforach: Melchior, Kacper, Baltazar i Sara, która jest o 1/3 mniejsza od chłopaków.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto sie 31, 2010 10:58 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

Witam się po urlopie, jak się ogarnę to w najbliższych dniach zaktualizuję i dodam nowe ogłoszenia na "moich" portalach, póki co zmieniłam link w banerkach i wszystkie trzy z pierwszej strony kierują po kliknięciu do tego wątku :mrgreen: Nie wymga to żadnej zmiany kodu :roll:
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 31, 2010 11:26 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

dzieki za przelinkowanie:)
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 31, 2010 15:34 Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
j3nny pisze:PILNIE POTRZEBNA POMOC DLA KOCIĄTEK:

BOLO 190/08/10
OLO 189/08/10
BERTA 188/08/10 - szylkretka


Obrazek

Obrazek


o jasny popielaty! 8O to chyba te maluchy, o których pisała Kosma na naszym wątku. One muszą być stamtąd zabrane.
Wiem, że to durnowate stwierdzenie na zasadzie "weźmy i zróbcie" ale aktualnie mamy 8 chorych smarkaczy w samochodzie i wygląda na to, że tam zamieszkają, bo nikt już nie ma pomysłu gdzie je dać :evil:


jej, to sa chyba faktycznie te.
One nie dadza rady, umra z glodu, nie umieja na tyle samodzielnie jesc, by sie najadac...
Dziewczyny, wiem, ze to ryzykowne, ale w innej klatce sa takie maluchy z mama, nie da sie dokoptowac tych?

One sa strasznie malusie 8O :(


kosma_shiva wygląda na to że ten bury kotek, o którym piszesz została zabrany przez nas ze schroniska w niedzielę. Trochę mnie martwi to co tu jest napisane. Olafek wlaczy o zdrowie w tej chwili. Od niedzieli był już dwa razy u Veta. Walczy z poważnym odwodnieniem. Jest podejrzany o panleukopenię, a teraz czytam wypowiedzi i wnioskuję, że te "cztery" kocięta (dwa rudaski, szylkretka i nasz Olafek) mogły mieć styczność z kocurkiem chorym na kocią białaczkę. Jak to jest? Olafek cierpi i bardzo chcemy mu pomóc, ale nie wiemy z czym mamy doczynienia. Czy możecie rozwiać nasze wątpliwości co do Panleukpenii w schronisku i co do przebywania i kontaktu z kotem chorym na białaczkę. Dzisiaj wieczorem mamy kontrolną wizytę weterynaryjną wieć każę zrobić testy Olafkowi. Jest słodkim, bardzo dzielnym i walczącym o przetrwanie kocurkiem. Nie chcemy go stracić...

Kr.Kuba

 
Posty: 3
Od: Wto sie 31, 2010 15:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości