I widuję też Rudzielca. Spytałam karmicielki gdzie on przebywa i że chcę mu znaleźć dom i mi powiedziała
Dzisiaj wyłożyłam mu saszetkę i go pogłaskałam po łebku, czyli dobrze rokuje
Wieczorem zaniosę mu dom z kartonu żeby miał się gdzie chować. Noce już takie zimne
Znalazłam styropian w piwnicy, wyłożyłam dno, ociepliłam ścinki i jest. Nawet mi zgrabnie wyszedł.
Z każdym rokiem nabieram wprawy.
A jakby jeszcze był aktualny ten DT to niech się odezwie. Złapała bym, wykastrowała i mógłby się oswajać
Domek


A Psotka była wręcz zaskoczona ilością smakowitej karmy, którą dostała w prezencie


Jak się uda to zrobie wieczorem zdjęcie Rudzielcowi, jest słodki
