» Sob sie 28, 2010 19:19
Re: Wysyp kociąt pod Oleśnicą, potrzebne DT/DS
Cudne smarkacze, prawda? W ogóle muszę napisać o Gai, bo ona jest niesamowita, metamorfoza poleciała piorunem, nie poznaję kota. Jak ją przyniosłyśmy, bałam się, że nie przeżyje nocy. Nóżki słabe do tego stopnia, że miała problem z wejściem do kuwety, kot chudy jak patyk, z gorączką, zjadła i zasnęła tak mocno, że nie obudziła się nawet, jak ją przenosiłam na koc. Minęło parę dni i Gaja samodzielnie wskakuje na parapet, żre za pięć kotów, mruczy, gania po pokoju. Nadal jest chuda, ale to raczej długo nie potrwa przy jej apetycie. Nóżki w pełni sprawne, co prawda nadal jest leczona, ale nie widać, żeby kiedykolwiek miała z nimi problem. Uwielbiam na nią patrzeć, jak mi po meblach lata.