Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 20, 2004 19:47

Zaloga podchodzi do mistrzostw pilki noznej powaznie.
W niedzielne popoludnie, na boisku o wdziecznej nazwie Salon Marychy, rozegral sie mecz kwalifikacyjny miedzy druzyna Krecidupki Sissiowate i druzyna Zemsta Niedzwiedzia.
Tradycyjnie srebrna pilka aluminiowa zostala wygrzebana z czelusci przystadionowych i na boisko wbiegli wypoczeci pilkarze, gotowi dac z siebie wszystko.
Po kilku mrozacych w zylach krew podaniach miedzy stolem a sofa, na pierwszy plan wysunal sie pilkarz grajacy w ataku Niedzwiedzi, o mocarnej ksywce Michu... prosze Panstwa, niesamowite zagranie, co za kontrola, dryblowanie nosem, wspomagane rozlozysta pupa, odpieranie przeciwnikow jednym cieciem lapy, koziolki nad pilka dwojkami... to chyba mantra jakas jest...podanie do kibica o imieniu Marycha, ktora pospiesznie oddaje pilke Niedzwiedziom... Michu na prowadzeniu...zbliza sie do bramki...tak...taaak!...prosze Panstwaaa... i goool!!!!! W sam naroznik podkomodowej bramki, co za precyzja, co za klasa!
Pilkarz Niedzwiedzi chce przystemplowac swoj sukces i raz na zawsze zapisac sie w kronikach pilkarskich... nie sztuka wbic pilke do bramki - sztuka wykopac ja potem z bramki!
Pilkarz o imieniu Michu rzuca sie do przodu, owija swe wysportowane cialo wokol nogi komody (bramki, znaczy sie :lol: ), i atakuje znajdujaca sie gdzies pod nia pilke z dwu stron, wszystkimi konczynami!
Kibice szaleja, zwlaszcza Marysia zapomina sie kompletnie i wpada na boisko, rzucajac sie plackiem na podloge i padajac u stop dzielnego zawodnika. Tego jeszcze nie bylo, prosze Panstwa!
Michu z poswieceniem lwa dopada pazurami pilki pod komo...bramka, i szarpie, ciagnie, zakleszcza ile bozia dala... wsrod publicznosci rozlega sie przeszywajacy krzyk... musi z wrazenia... Michu zaciesnia kleszcz wokol pilki... wrzask sie nasila... pilka sie wyrywa... tego jeszcze nie bylo... pilka wymyka sie z objec Micha, znika pod bramka... Marysia kwiczy z bolu i ssie palec... to po co pchala paluchy na boisko i w srodku meczu w bramce grzebala???!!!
Przerwa! :twisted:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie cze 20, 2004 19:53

:ryk:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie cze 20, 2004 20:10

:lol: :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie cze 20, 2004 20:21

:ryk: Marycha :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie cze 20, 2004 20:25

Marycha ma teraz aua :twisted: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie cze 20, 2004 21:30

:smiech3:
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Nie cze 20, 2004 22:44

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon cze 21, 2004 7:08

:ryk: ... biedne "aua" Marysieńskiej :ryk:

Fantastyczna sprawa na obudzenie - dziękuję Inko :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie cze 27, 2004 21:21

Odwiedzil nas dzisiaj przepiekny syjam. Kinky.
Gadatliwy jak przekupka :lol: , od razu zaloge porozstawial po katach, wyjadl im z misek :lol: , a potem polozyl sie na ich ulubionym kocyku na sofie i smacznie zasnal 8O
Zaloga cala w nerwach, popisala sie sztuka szpiegowska, wreszcie odwazywszy sie wychylic nosy spod mebli :lol:
Fotki niestety nieostre, moja wina, ale i tak Wam pokaze te podchody dzielnych i jeszcze dzielniejszych wojakow :roll: :lol:

Przyczajka:

http://upload.miau.pl/11496.JPG


Zwiadowca:

http://upload.miau.pl/11498.JPG


Spisz?

http://upload.miau.pl/11499.JPG


Hallo!!!

http://upload.miau.pl/11500.JPG

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro cze 30, 2004 20:37

Zdjecia super, szczegolnie ostatnie :) syjamek otoczony z dwoch stron nic sobie z tego nie robi i dalej smacznie spi :) A koty przywitaly sie w ogole? Czy po obiadku i sjescie syjamek poszedl do domu i nawet czesc nie powiedzial kolegom?

Jacka

 
Posty: 10
Od: Wto sty 27, 2004 20:45
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 30, 2004 20:41

Hihihi, niezła ta Twoja załoga :lol:
Widać, że ciekawość jednak zwyciężyła :)
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro cze 30, 2004 22:27

A ja dopiero teraz mecz doczytalam :oops: i :ryk: :ryk: :ryk:

Podobnie jak odcinki powiesci o Rollku, fajnie by bylo to pozbierac w opowiadania i wstawic gdzies (np na robiaca sie stronke moich kocich :wink: )

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lip 01, 2004 1:43

Jacka pisze:Czy po obiadku i sjescie syjamek poszedl do domu i nawet czesc nie powiedzial kolegom?

Tak wlasnie zrobil :lol:

Pomarudze znow troche i podziele sie milymi nowinami, zeby na chwilke odpedzic smutki z forum.

Zaloga wybiera sie na wczasy zdrowotne do Szwecji :lol:
Calom bandom ruszamy na poszukiwanie lata. Docelowo, oczywiscie, bo na wczasy z przemieszczaniem sie calymi dniami samochodem Zaloga nie reflektuje 8)
Jakem Marysienska, polecialam cala spanikowana do sklepu i kupilam kocia limuzyne - transporter Atlas40. Standard jest 10, ten jest "troszke" wiekszy :wink: :lol:
Postawilam na srodku salonu, drzwiczki zaklinowalam, zeby sie nie zamknely, i wieczorek zapoznawczy.
No i dzielni wojacy pokochali ten pojazd od pierwszego wejrzenia 8O
Najpierw byly niesmiale wizyty, w stylu "przechodzilem, wiec wstapilem", a potem to juz na calego, i fikolki w transporterze, walki i wyznania milosne.
Dzisiaj przykrecilam kolka, ktore byly dolaczone do zakupu, plus dluga raczka, jak przy torbach podroznych :lol:
Misiaczek koleczka obniuchal, potem swoim zapachem je obdarzyl, i zaraz sie zrobily swojskie :lol:
Sisiula tez przyleciala, i krytycznym okiem wszystko zmierzyla, jak to ona.
Odwrocilam transporter z powrotem, bo przy montowaniu stal do gory dnem, Cesarzowa pierwsza z gracja wsiadla do wagonu, za nia Misiu doopcie swa gruba z udawana letkoscia wwindowal do srodka, i jedziemy :lol:
Biegalam po calej chalupce ciagajac za soba ten wozek na kolkach, a Zaloga cala szczesliwa, tylko nosy wystawily i podziwiaja widoki, jakby pierwszy raz pokoje widzialy :lol:
I zakretasy, i nagle hamowanie, i przez prog po wertepach, a Zaloga wniebowzieta. Potrafia zaimponowac, no 8O :lol:
Ale w koncu, gdzies na stacji Przedpokoj, zaczely sie w tej kuszetce prac, i rozgonilam towarzystwo :twisted:
Przycielam kocyk, taki ze sztucznym futrem po jednej stronie, i z resztek zrobilam im weza :ryk:
Bosh, co sie dzialo! ( i nadal dzieje) :lol:
Misiu z jednej strony szarpie, Sisiula drugi koniec w pychola lapie i ucieka, a tu nagle stop, no to trzask prask, waz sie wije, Misiu tez, bo w ucho zarobil, piora leca, glowka i koncowka "ogonka" weza juz tak wymemlane ze wlasna matka by go nie poznala... :lol:
Na noc bede weza chowac, bo jednak boje sie, ze moga sie za bardzo poowijac i zamotac w niego.
Ja nie wiem, jak ja sie z tymi stforami w swiecie pokaze - gdzie wejda, tam narobia pudru :roll: :lol: :lol:
Ostatnio edytowano Czw lip 01, 2004 2:11 przez Inka, łącznie edytowano 1 raz

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw lip 01, 2004 1:55

I kuracja odrobaczajaca: lek pokruszony i w strzykawce z woda.

Misiu pierwszy. Zabki w gore, cyk cyk, parsknal, mlasnal, i polecial. Ja za nim z papierkiem i w locie upaprany nochal obcieram, a on juz nie pamieta, jakie lekarstwa, o so sie rozchodzi, bo on w drodze do pasztetu w misce wlasnie jest... :lol:

Sisiulka na drugi ogien: zabki w gore, zabki sie zatrzaskuja, zabki w gore, zabki sie wija i reszta tez, lekarstwo cyk, piana na pycholu, zalosne okrzyki, awersja 10, Junior i ja toniemy w srodku odrobaczajacym w plynie, drugi raz cyk, powtorka piany i reszty, piane mam na wlosach i w oku, skok na podloge, torsje rzeczywiste i udawane, sos waniliowy na pychol, niezadowolenie 10, sos na lapke, oburzenie 10, pasztetem sie wypchaj, ide na szafe :twisted:
Ufff, dobrze, ze to tylko raz na jakis czas... :lol: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw lip 01, 2004 7:07

Inka :ryk:
Dopiero teraz doczytalam i mecz i transporter :lol:
A takie to cudowne!!!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88435
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1 i 86 gości