podobnież czasem występuje reakcja alergiczna, ale bardzo żadko, ale może u Billi obędzie się bez niespodzianek. Czucie jest, ale nie znam się na takich zabiegach i jak usłyszałam, że łapka spuchła wystraszyłam się. Ale jest ok. Billa ją bezustannie myje:)
Selene miałaś racje, łapka już nie puchnie. Kotek już na niej biega, jak się zapomni bo jak jest spokojny to jeszcze trzyma ją do góry jakby bolało. Być może tylko taki odruch bo długo postawienie łapki było bolesne. Mała wspina się po firankach, ostrzy pazurki więc chyba nie jest źle.
Dziś znowu upomniałam się o fotki lub filmik. Myśle, że w końcu dotrą:)
Chciałam wszystkim ponownie podziękować. To przede wszystkim Wasza zasługa:)
To jest odruch. Trochę w życiu chodziłam o kulach. Pewnie ze dwa lata by się uzbierało. Instynktownie oszczędza się uszkodzoną kończynę. Brak pewności? Strach przed bólem? Trzeba nauczyć się zaufać ozdrowiałej nodze, czy łapce. Kciuki za koteczkę , niech wraca jej sprawność i radość życia.
Jednak Billusia załatwiła swoją ruchliwością "gwoździa" w łapce:) zaczęło boleć i konieczne było usunięcie. Już w godzine po zabiegu (krótka narkoza) mała biegała lepiej niż przed. Nie wykluczone, że drugi też będzie w przyszłości do usunięcia z czym nowi właściciele muszą się niestety liczyć. Rachunek + opis zabiegu
Allegro Billusi http://allegro.pl/show_item.php?item=1204308334 gdyby ktoś miał czas i ochotę powielić to ogłoszenie na innych portalach byłabym dozgonnie wdzięczna. Kurcze czy wogóle ktoś jeszcze czyta co pisze czy produkuje niepotrzebnie