Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Hańka

mam pojęcie, mam chwytne palce nóg :lol:

Ale nie przyszło mi do głowy bo w gabinecie wiało grozą :twisted:

casica pisze:Hańka mam pojęcie, mam chwytne palce nóg Ale nie przyszło mi do głowy bo w gabinecie wiało grozą

Eeee tam przesadasz :roll:

Na pewno jakbyś się postarała to fotki by były :mrgreen:

Wyniki już znam :evil:

U Putity mocznik wysoki 183,7, w sumie taki jak poprzednio; kreatynina 2,3 - całkiem ładnie, watroba w normie, potas też nie tragiczy 3,86. Reszta jutro jak pojedziemy się pokazać panu doktorowi. Samopoczucie małej niezłe, futerko i apetyt tez. Może tak już być musi? Zobaczymy jutro. Kciuki nadal pożądane.

A Ignaś w sumie nieźle - mocznik 92,4; kreatynina 1,7; wątroba ok, jak na pietnastolatka :ok:

Reszta wyników jutro.

To dobre wiadomości. A Puti wygląda bardzo ładnie :wink:

kciuki są

Popadam w paranoję :roll:

Od wczoraj, tj od momentu gdy poznałam wyniki Puti, wydaje mi się, że ona ma gorszy apetyt.
No nic, około 15 zbieramy sie do pana doktora.

Jestem zmęczona, bo roboty mam huk, a już mi się chce rzygać na sam jej widok. Poza tym denerwuję się wyjazdem na urlop bo mi się od ostatniego razu źle kojarzy.

Aj

Staraj sie nie martwic na zapas...
Trzymam kciuki :ok:

jest dobrze, trzymam caly czas :ok:

Ja w tym roku zrezygnowałam z wyjazdów urlopowych, żeby wyciszyć skojarzenia

Będzie dobrze :ok:

Przeciez koty będą miały dobrą opiekę jak zawsze, prawda?

Ano koty będą mialy zapewnioną opiekę, mam nadzieję, najlepszą z możliwych. Co moich nerwów jakoś nie uspokaja :evil:

Ale ok, już się postaram nie nakręcać :evil:

Juz jestesmy po.
Najpierw Ignaś - tutaj dobre wieści. Tylko lekko podniesiony mocznik, ale może tak być w wyniku stosowanej diety odchudzajacej. Inne parametry zarówno biochemii, morfologii jak i jonogramu są w normie. jednym słowem jak na pietnastolatka jest całkiem nieźle. Pod koniec września będziemy sie kontrolować, bo teraz ustabilizujemy mu dietę no i sie okaże.

Puti - mocznik podwyższony i lekko obniżony poziom potasu. Morfologia ok, watroba ok, jonogram (poza potasem) dobry. Nic nie zmieniamy, suplementujemy potas, zmieniamy częstotliwość i ilość kroplówek, pod koniec wrzesnia kontrolujemy. Generalnie z wyglądu i zachowania Puti pan doktor był zadowolony. Żadnych cech odwodnienia, futerko gładkie i lśniące, osłuchowo ok, "macanie" brzuszka też wypadło pozytywnie. Wagę Puti trzyma, a nawet troszke przytyła :ok:

I co mozna zrobić z takim kotem? :twisted:

Co z tym cholernym mocznikiem?

Ale jakoś pozytywnie jedstem nastawiona, mimo wszystko.

No widzisz, nie jest źle. I Putita przytyła

, więc... to jednak była lekka postać paranoi. E, nikt nie jest doskonały*

Najważniejsze, że nastawienie nie siadło na 4 litery. I tak trzymać proszę.

* - I w tym miejscu litościwie oszczędzę szczegółów moich "wizji grobowych" :wink:

Olu

ja to wszystko niby wiem :roll:

ale co będę tłumaczyć skoro każda z nas tutaj przerabia podobne paranoiczne jakieś klimaty

Jeszcze w przyszłym tygodniu muszę zrobić badania Zawieszce, może małego też zawlokę pokazać?
Jeszcze Rysia jak ten wyrzut sumienia. Ale ta czarna zdzira nie chce oddawać krwi :roll:

Biedulka tak się potwornie stresuje, że nia ma opcji. Tak ją stresuje wynoszenie z domu. Im dłużej jest u mnie, tym gorzej to wygląda. Widać pamieta, że juz kiedyś ktoś ją wyniósł i to niestety do schroniska. Jak sądzę ona się tego panicznie boi.
Jakoś musimy sobie poradzić i z tym.
Ale humor generalnie mam jakby lepszy

O grobowe wizje nawet nie pytam, bo musiałabym się zaraz podzielić podobnymi

Może Rysi trochę sedalinu w żelu na dziąsełko?
Trochę ją wyciszy na godzinkę.
Tak robimy z Catherine przy jej potworze Platonie :twisted:

casica pisze:Olu ja to wszystko niby wiem
ale co będę tłumaczyć skoro każda z nas tutaj przerabia podobne paranoiczne jakieś klimaty

Święte słowa. Dalibóg, podobne, podobne jak nic.

casica pisze:Jeszcze Rysia jak ten wyrzut sumienia. Ale ta czarna zdzira nie chce oddawać krwi Biedulka tak się potwornie stresuje, że nia ma opcji. Tak ją stresuje wynoszenie z domu. Im dłużej jest u mnie, tym gorzej to wygląda. Widać pamieta, że juz kiedyś ktoś ją wyniósł i to niestety do schroniska. Jak sądzę ona się tego panicznie boi.
Jakoś musimy sobie poradzić i z tym.

Mam aktualnie ten sam kłopot z dwoma kotami. Pierwsza to Kulka. Choć nigdy nie zaznała zła (trafiła do mnie wprost od ludzi, którzy znaleźli rodzinkę w piwnicy, dokarmiali, a potem wydali kociaki), panicznie boi się już samego transportera (o wizycie w lecznicy nawet nie wspomnę). Druga - to Kredka. Ona ma powody, ale myślę, że jakoś powolutku może coś się da ugrać.

casica pisze:Ale humor generalnie mam jakby lepszy

"I o to chodzi. I o to chodzi", jak mawiał "klasyk".

casica pisze:O grobowe wizje nawet nie pytam, bo musiałabym się zaraz podzielić podobnymi

Nie pytaj, nie pytaj. Lepiej nie wiedzieć wszystkiego :mrgreen:

Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Kto przegląda forum