WRO,Baltazar nasz nowy i DROGI !!! nabytek S. 95

dagmara-olga pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=21586&f=20&t=116139&start=0

wielkie drewniane KOTY!!!

dagamara-olga ślicznie dziękujemy :1luvu:

prosimy o wsparcie finansowe :oops:

każda z nas w ostatnim czasie wyłozyła dość dużą kwotę z własnej kieszeni, a opócz tego dług w lecznicach :oops:

więcej nie damy rady a zależy nam na wyleczeniu kociaków pod naszą opieką :oops:

z uwagi na bardzo duże wydatki na leczenie , nie wspomnę już o utrzymaniu i naszych własnych wydatkach na utrzymanie i zaopatrzenie kociaków w karmę i żwirek ( to zawsze pokrywa każdy we własnym zakresie) , zmuszone jesteśmy mocno zwolnić tempo i zmniejszyć zakres pomocy :oops:

ale pomagać będziemy zawsze

lecz nieco z mniejszym zakresie
poza tym skupiamy się na tym co pierwotnie było naszym założeniem - koty pod opieką pani Zofii, zbliża się jesień , zamierzamy poprawić i ocieplić legowiska i budki, do karmienia przychodzi kilka nowych koteczek, zajmiemy się ich wyałapaniem i sterylizacją

czekamy, czekamy, na wieści o Gacusiu

Gacuś już doszedł do siebie po narkozie.Łapka cała w gipsie tak żeby nie mógł zawijać jej pod siebie.Za 7-10 dni mamy się zgłosić z powrotem i będą decydowali co dalej.Prognozy nie są optymistyczne, ale dr. Bieżyński sam stwierdził , że trzeba próbować, na amputacje jest zawsze czas.Oby się udało .

Figaro52 pisze:Gacuś już doszedł do siebie po narkozie.Łapka cała w gipsie tak żeby nie mógł zawijać jej pod siebie.Za 7-10 dni mamy się zgłosić z powrotem i będą decydowali co dalej.Prognozy nie są optymistyczne, ale dr. Bieżyński sam stwierdził , że trzeba próbować, na amputacje jest zawsze czas.Oby się udało .

racja, na amputację zawsze jest czas, to ja z całych sił kciuki trzymam oby się udało łapkę uratować...

turkawka pisze:Kurcze, jest problem. Do Makabresku przypałentały się dzisiaj kolejne dwa małe kociaki. U niej jest już jeden srebrny, o którym wcześniej pisała Agness78. Kociaki siedzą u niej w zamkniętym pokoju (żeby nie miały kontaktu z innymi kociakami, żeby mogły być spokojnie zaszczepione). Ponieważ ona ma swoich kotów też trochę, to pilnie potrzebny jest DT dla jednego albo dwóch maluchów, żeby ją odciążyć. Wszystkie maluchy na oko mają około 2 miesięcy. Jeden chyba ma coś z nóżkami, ale jutro okaże się dokładniej, bo Makabresku ma z nim pojechać do weterynarza i na zdjęcie.
Więcej http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=116295&p=6343461#p6343461

Figaro52 pisze:Gacuś rozkochał w sobie paną rehabilitantkę ...i jest szansa na super domek zwłaszcza dla niego, ale na razie nie zapeszamy.Tym bardziej ,że jeszcze czeka nas jutrzejsza wizyta na klinikach i decyzja co dalej z łapką. Natomiast Brandonek od piątku wieczora w swoim domku, z reguły nie wydajemy niewyleczonych kotków , ale...Brandonek miał szczęście zauroczyć sobą domek z całodobową obsługą weterynaryjną Po prostu wkradł się w serce siostry weta ...i teraz jest pod stałą kontrolą.

NO NIESTETY ,nie trzeba było zapeszać. Jednak Gacusiowi nie pisany ten domek, a szkoda, bo to byłaby dla niego duża szansa na lepsze życie....

A co się stało?

turkawka pisze:A co się stało?

z tego co wiem, to pani doktor się wycofała :oops:

pomyślę jutro nad jakimś super Allegro dla Gacusia i dla Odyska też :oops:

jessi74 pisze:
turkawka pisze:A co się stało?

z tego co wiem, to pani doktor się wycofała pomyślę jutro nad jakimś super Allegro dla Gacusia i dla Odyska też

Niestety

jestem w necie, bo tutaj leje jak z cebra :evil:

a we Wrocławiu słyszałam że już przestało :mrgreen:

Gacuś rozszarpał sobie trochę gips i niestety chyba we wtorek trzeba będzie już jechać na kliniki ( chciałyśmy przeciągnąć do 10 dni).
Dzisiaj kończymy drugą serię Baykosenu 5 dni przerwy ...i ostatnia seria 5 dniowa. :mrgreen:

Najgorzej jest z Shirą, jeszcze cały czas kupki nie są dobre, do tego ma gazy i wogóle wygląda jak siedem nieszczęść.Zaczęłam podawać jej dodatkowo lakcid i od dziś nitrofurazin ( Brandonek w nowym domku pod stałą opieką weterynaryjną to właśnie ma zaaplikowane) więc my też spróbujemy.
Mam nadzieje, ze to pomoże i na tym wreszcie sie skończą problemy małej. A swoją drogą podsumowałam ,że w tym roku wszystkie kociaki które trafily do nas na tymczas chorowały . Nie bylo ani jednego zdrowego. Jakaś masakra.Czy tylko my mamy takie szczęście , czy ten rok obfituje w choróbska