» Czw sie 26, 2010 13:27
Re: MALUTKA MIZIASTA MRUSIA W SCHRONIE - DT/DS NA CITO! STR.6
Kciuki najmocniejsze!!
Dokonam teraz wiwisekcji.. Kobiety, również uważam, że taki tekst jest co najmniej pisząc - nie w porządku. Uwierzcie jednak, że mężowie potrafią nas (włączam się do grona Vegi) szantażować, a my w którym momencie naszego życia (nie wiem: młodość, ufność, strach przed życiem w każdej sferze, nieznajomość swoich praw, odpowiedzialność za rodzinę, szczególnie za dzieci .. tysiąc innych) nie potrafimy się bronić. Albo część z nas przynajmniej.. Przez okres małżeństwa dwukrotnie usłyszałam "ja albo kot", dwukrotnie uległam, oddając małe w bardzo dobre ręce, ale pogroziłam również mówiąc, żeby trzeci raz tego nie wypowiedział. Nie wypowiedział. Może zrozumiał. Ale razem już nie jesteśmy. A ja mam teraz nie jednego, a duuuuuużo więcej kotów.. Natomiast wypowiadając inne gróźby, perfidią sięgające piekła, zmusił mnie kiedyś do ruchów życiowych najdramatyczniejszych, które oczywiście zaciążyły na naszym życiu. Nasze małżeństwo poległo. W dodatku nie umieliśmy (on!) rozmawiać. Nie mam pomysłu na rozwiązywanie ludzkich problemów w ciężkich przypadkach, każdy jest inny, życie każdego z nas jest inne, każdy sam musi się zmagać z podjęciem decyzji.. Wiem jedno, jestem teraz dwadzieścia lat starsza i dwadzieścia lat twardsza. Teraz bym walczyła i nie odpuściła. Wtedy walczyłam, ale się złamałam.. Pretensje mam jednak do siebie do dziś. Do siebie - że byłam słaba, a nie do niego - że był łotrem.. Vega - trzymaj się, bądź ode mnie mądrzejsza: rodzina jest najważniejsza, ale facet ma wiedzieć że się nie dasz. Bo teraz jest temat kotów, ale za chwilę będzie inny.. I nie bój się, że nie będzie Cię szanował za stanięcie do walki - jest o dziwo dokładnie odwrotnie..