Temat wraca jak bumerang
Dziś byłam na Polibudzie. Efekt brzucha czarnej kocicy, której nie udało się złapać jest bure, ma nie więcej niż 3 miesiące i zostało porzucone przez matkę.
Kocię - nie wiem, jakiej płci siedzi po prostu w bluszczu przy płocie samo, wydawało mi się że w oddali widzę jeszcze jedno-czarne, ale nie jestem pewna. Od karmiciela wiem, ze maluch jest odganiany od miski przez stare koty. Małe nie boi się ludzi. Oczka były czyste, z noska nie leciało, ale to tyle ile udało mi się zobaczyć. Nie mogę wziąć malucha na tymczas - nie mam gdzie, do domu nie wezmę, bo:
- Lara kilka dni temu została dopiero zaczepiona, a najszybciej jak to możliwe musi mieć zrobioną operację przepukliny, nie mogę nic przywlec
- Anfisa jest totatlnie zestersowana maluchem, wiec kolejny nie wchodzi w grę
- nie mam kasy na testy - przede wszystkim na PP
Dlatego błagam:
CZY KTOŚ JAKIMŚ CUDEM ZLITUJE SIĘ NAD BIEDACTWEM I DA MU DT???Wiem, że fundacje są przekocone do granic, więc może ktoś inny? Małe niedokarmione nie przeżyje zimy, już teraz trzeba tez sprawdzić, czy nie jest chore i przede wszystkim maluch jest bez zadnej opieki
W moich planach - ale to dopiero i tak w październiku jest złapanie czarnej koty do sterylki (mam na to zablokowaną kasę od sponsora jeszcze z poprzedniej próby) i zebranie środków na październikową sterylkę kotki z uszkiem, która się jednak pojawiła. Ale po sterylkach wypuszczam z powrotem. Ale z malcem nie mam co zrobić
