Dzięki
Weekend był ... bolący...
Mój kręgosłup niestety nie podołał trudom dnia codziennego i zaczął się buntować...
Efekt jest taki, że chodzę zgięta wpół, na haju i trochę nieszczęśliwa...
Obie przepukliny w kręgosłupie domagają się najwyraźniej operacji, do której ja jeszcze nie dojrzałam ... mentalnie... ( bo fizycznie niestety już dość dawno...)
Na razie ratuję się farmakologią
Jutro odwiedzę panią doktor od ludzi i zobaczymy...
Kociaste - sennie.
Może z wyjątkiem Karmelka, który znów raczył opalić sobie wąsiska od gazu
On jednak ciężko przyswaja wiedzę...
Tż-et mu troszkę te upalone końcówki ...wyrównał...
Karmelcik specjalnie się tym nie przejął, żeby nie powiedzieć, że tego nie zauważył...
