od wczoraj opiekujemy sie malym zasrancem
ma jakies 7tygodi i jest cudnym kocurkiem.mruczy tak pieknie i tak glosno! wystarczy na niego tylko spojrzec a juz zaczyna
nie ma jszcze imienia-choc roboczo wolamy na niego obsraniec bo zastalismy dzisiaj zapaskudzona podloge w lazience. kupa byla na calej podlodze.Obsraniec ja piekni rozsmarowal i sam siebi upackal
okropne to bylo. W sumie to moja wina...umylam kuwete i zamiast wytrzec od razu to zostawilam do wyschniecia-poznij zapomnialam o tym
Maly to znajdka kolezanki-ktora wyjechala na tydzien zostawiajac go nam pod opieka.
Zara slicznie sie znim dogaduje.Myja sobie pysie wzajemnie, uszka, lapki i nawet dupcie. bawia sie tez fajnie

spia przytulone
Maly troche oszukuje-udalo mi sie podgladnac jak darl sie w niebo glosy zanim go Zara nawet dotknela

maly histeryk

Obsraniec maly jest naprawde kochany, tuli sie i mruczy...ma jedna wade- sika mi w kwiatki
mam nadzieje, ze Zara nie podchwyci !
No i je baaaaaaaaaaardzo duzo.Mam wrazenie, ze je na zapas...jakby sie bal, ze nie dostanie wiecej.caly sie przy tym trzesie i polyka tak szybko, biedaczek

generalnie jest ok...tylko ma jakis dziwny pysio...ma taki garbaty i spory nosek...
