Rafitka i Buritka - koteczki z Konina w jednym domku

Mamutku - przy sterydach takie tycie to norma. Tak samo jak "złe samopoczucie" kotka może całymi dniami spać, nie biegać, być apatyczna i to jest normalne przy sterydach. Sibel dokładnie tak samo miała a brała sterydy prawie 3 miesiące (w rożnych dawkach - przez 3 tygodnie w bardzo wysokiej dawce). Też przytyła ponad kilogram - potem po odstawieniu sterydów zrzuciła te kilogramy. Czasem jest tak (i my tez musieliśmy i musimy się z tym liczyć) że kotek całe życie dostaje sterydy. Trzymam mocno kciuki za Buritkę :ok:

A petycja podpisana i zweryfikowana :ok:

Gibutkowa pisze:Mamutku - przy sterydach takie tycie to norma. Tak samo jak "złe samopoczucie" kotka może całymi dniami spać, nie biegać, być apatyczna i to jest normalne przy sterydach. Sibel dokładnie tak samo miała a brała sterydy prawie 3 miesiące (w rożnych dawkach - przez 3 tygodnie w bardzo wysokiej dawce). Też przytyła ponad kilogram - potem po odstawieniu sterydów zrzuciła te kilogramy. Czasem jest tak (i my tez musieliśmy i musimy się z tym liczyć) że kotek całe życie dostaje sterydy. Trzymam mocno kciuki za Buritkę

A petycja podpisana i zweryfikowana

Dzięki za pocieszenie :ok:

i za oddanie głosu :ok:

Petycja podpisana ale jeszcze nie mam maila z weryfikacją:(

Z osikana pościelą ciężka sprawa bo mimo prania kot czuje zapach dla nas niewyczuwalny i sika w to samo miejsce.
Też mam problem - na szczęscie leją na podłogę a nie na pościel. Dobre efekty daje u mnie wysypywanie na podłogę chrupek w tych miejscach gdzie Okruszka lubi sikać. Dobre efekty jesli chodzi o pozbywanie się zapachu daje mycie w Urine-Off

Mamutku, może jak kicia wyleczy pęcherz to przestanie sikać? Gdy kota boli przy sikaniu podobno kojarzy ten ból nie tyle z samym sikaniem, co z kuwetą i dlatego próbuje wszędzie gdzie indziej.

Na zapach siuśków najlepsze są te produkty http://www.ecodor.pl/Verbraucherprodukt ... 3wodRV5-wA - ten pierwszy po lewej wypróbowałam osobiście na kocurzym moczu Mietka kiedy zaczął znaczyć - jedno psikniecie i nie ma ŻADNEGO zapachu. Myślę że nawet on sam nie wyczuwał, bo robił w inne miejsca. To jest neutralizator z enzymami naturalnymi nieszkodliwy dla materiałów, dla żywych organizmów i dla środowiska. On nie maskuje zapachu ale rozkłada tymi enzymami cząsteczki i to się ulatnia.

ten Urine OFF też tak własnie działa - rozkładając składniki moczu a nie tylko maskując zapach.

Petycja podpisana. :ok:

Ja swoim kotom dokupiłam żwirek Benek drobnoziarnisty, bo Luśka lała wszędzie(wszystkie posłanka zalane i nieraz codziennie prane) a Buńka waliła kupy na środek przedpokoju.
One wszystkie wolą ten żwirek, tyle że ja wolę Cats best EP, bo wydajniejszy do do toalety mogę wyrzucać, no ale cóż... :twisted:

Urine-Off u mnie nie działa.

Ty tak się martwisz o Buritkę tak jak ja o Krawatka, chociaż on jest jako ostatni z tymczasów, ale on wywinął się praktycznie śmierci FIP i boję się gdziekolwiek go wydać, bo nie będą tak dbać o niego jak ja. :oops:

http://tnij.org/bracia_black

Na razie to ona ma zakaz wchodzenia do mnie do pokoju :oops:

Ja-Ba ja już dwie kołdry i dwie poduszki na wiosnę wyrzuciłam. Teraz w ogóle nie mam kołder :lol:

Urine-Off testowałam (małe opakowanie) jest dość skuteczne, ale teraz muszę kupić w kanistrze i podzielić się z drugą córką bo ona na 4 koty ma 2 zaszczochy też lejące tylko na podłogę.
Moja to poszła na całość. A jesienią w tamtym roku przez 3 tygodnie nie mogłam zidentyfikować lejka.

Ja maila dostałam w ciągu 10sekund

Gibutkowa pisze:Na zapach siuśków najlepsze są te produkty http://www.ecodor.pl/Verbraucherprodukt ... 3wodRV5-wA - ten pierwszy po lewej wypróbowałam osobiście na kocurzym moczu Mietka kiedy zaczął znaczyć - jedno psikniecie i nie ma ŻADNEGO zapachu. Myślę że nawet on sam nie wyczuwał, bo robił w inne miejsca. To jest neutralizator z enzymami naturalnymi nieszkodliwy dla materiałów, dla żywych organizmów i dla środowiska. On nie maskuje zapachu ale rozkłada tymi enzymami cząsteczki i to się ulatnia.

Dzięki za namiary, ale tego jeszcze nie miałam. Wszystkie środki które testowałam miały to samo działanie a niektóre chyba właśnie tylko maskowały zapach, bo lała w te same miejsca, a teraz zaszczocha też idzie lać w inne miejsce.
c&w mi podawała nazwę jakiegoś środka, który podziałał na Suazi ale ja nie zapisałam i nie pamiętam.

kasia86 ja używam CBE+ i żeby nie wiem co dalej się działo to nie zamienię na inny. :mrgreen:

Dziękuję Ci za oddanie głosu :ok:

Janka a tam w tej petycji to najpierw trzeba kliknąć "jestem za" a potem trzeba kliknąć "przejdź do weryfikacji petycji" i dopiero wtedy mail przychodzi. A jeśli tak właśnie kliknęłaś to poczekaj kilka dni - to tez zależy na jakim portalu masz skrzynkę mailową, pewnie jest weryfikowane (możesz tez sprawdzić w spamie). Mi wcześniej przyszedł mail weryfikujący po tygodniu a teraz właściwie od razu.

Gibutkowa, wiem że tam trzeba klikać do us....śmierci :wink:

bo już parę petycji podpisałam. Czasem własnie mam maila zaraz, a czasem po kilku dniach. Czekam zatem.

a tak w temacie - rano miałam dwie przepiękne kałuże na nowiutkiej desce barlineckiej :evil:

muszę pomyśleć o produkcji pasztetu :evil:

A może by podkłady jakieś wyłożyć w miejsca gdzie siuraja najczęściej?

Ja-Ba pisze:a tak w temacie - rano miałam dwie przepiękne kałuże na nowiutkiej desce barlineckiej muszę pomyśleć o produkcji pasztetu

Pasztet nie z "zajonca" tylko z :kotek:

a.

mamut pisze:
Ja-Ba pisze:a tak w temacie - rano miałam dwie przepiękne kałuże na nowiutkiej desce barlineckiej muszę pomyśleć o produkcji pasztetu

Pasztet nie z "zajonca" tylko z a.

a nawet z

ów; dosyć tłusty bedzie :twisted:

bazarki się zrobi

Co tam u Was Mamutku? Do Rafitki przyjdzie paczka urodzinowa od rodziców chrzestnych

Mam nadzieję że Raficia się ładnie podzieli z rodzeństwem

W czwartek byłam z Buritą na trzecim USG. Śledziona była w 1 USG powiększona do 1,2cm, w 2 USG -zmniejszyła się do 9,8mm, na 3 USG zmniejszyła się do 9 mm. Węzły chłonne krezkowe w 1 i 2 USG były powiększone do 3-4mm a teraz powiększone do 4mm, wątroba jest w normie. Dr Marciński -guru USG, powiedział, że na razie nie jest źle, bo nie narastają żadne guzy. Burita cały czas dostaje Metronidazol, co trzeci dzień Enkorton i w piątek idziemy na drugi zastrzyk antybiotyku (Convenia)-luźne stolce, no i codziennie dostaje Lakcid.
Generalnie to apetyt jej dopisuje, dość dużo śpi. Jest taka bardziej ociężała, ale wieczorami to nawet bawi się z Rafitką.

Buritka - zmęczona rozmontowaniem toru zabaw :arrow:

a tu po prostu sobie śpię :arrow:

Rafitka - z Koćką w pościeli :arrow:

odsypiam nocne polowanie na chrupki, piłeczki i myszki :arrow:

Kiziak vel Krowa, kochana zaszczocha :arrow:

Przyjrzyjcie się, jakie ona ma długie wąsy.

Tatulkowi Chrzestnemu bardzo podobały się zdjęcia Rafitki i prosił jeszcze o takie zdjęcia z zewnątrz domu, najlepiej żeby było widać tabliczkę z adresem :twisted:

Ogromne kciuki za Buricię :ok:

(Miecio też uwielbia ten tor zabaw, bo mamy taki sam)
A kocio-brat ma naprawdę imponujące wąsiska

Rafitka i Buritka - koteczki z Konina w jednym domku

Kto przegląda forum