Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

aglo pisze:Seba bardzo kocha Kotę, ale syna bardziej.

No to prawidłowo :wink:

Chciałam cie pocieszyc, że jak będzie większym Antoś, tym mniejszą krzywdę będzie mógł mu zrobić przebiegający kot. Ale potem pomyslałam, że przecież zacznie się przemieszczać i będzie chciał np. kotka złapać :roll:

. A obcinacie Lunie pazurki?
Może faktycznie pomyliła z Brunem i chciała sie pobawić. Pewnie też zaskoczona była.

aglo pisze:Antek cały, Seba ochłonął.

Antos leżał na podłodze, na macie, Luna się "wyciągała" obok. Tylnimi łapkami dotknęła główki Antosia. Wydaje mi się, że pomyślała, że to Bruno, bo zaczęła tak specyficznie drapać (bez pazurków), tak ja w czasie zabawy. No i przebiegła po nim. Młody sie tylko mocno wystraszył. Nic mu nie zrobiła, podrapany nie jest.

Będziemy badacć i próbować.
Seba bardzo kocha Kotę, ale syna bardziej.

Czyli kota źle nie chciała...

to rzeczywiście nie wygląda tak źle, jak się obawiałam <uffffffffffffffffffffffffffffff>

trzymam mocno kciuki, żeby naprawianie kota w końcu odniosło pozytywny skutek

i pozdrowienia dla Seby

Koty jakby spokojniejsze.

Myslałam, że po 2 dniach pobytu bez nas będą mega obrażone.

A tu niespodzianka-mega tęsknota przejawiająca się w niezjedzonym posiłku

. Oba Kota zaczęły jeść po godzinie od naszego powrotu. Nigdzie nie nalane, aczkolwiek wszystko nadające się do zasikania było schowane.

No i mamy nianię dla Antosia. Zobaczymy, czy się sprawdzi.
Antoś nie płakał u niej na rękach, Bruno przylazł na głaski w 10 minut od wejścia dziewczyny do naszego domu.

Jak dla mnie, to dobre znaki :twisted:

.

za wszystko

aglo pisze:No i mamy nianię dla Antosia. Zobaczymy, czy się sprawdzi.
Antoś nie płakał u niej na rękach, Bruno przylazł na głaski w 10 minut od wejścia dziewczyny do naszego domu.

No to super!!!

A u nas sprawa z niania się pokićkała

z winy obecnej pracodawczyni owej niani. Długa historia, ale na razie babcia się opiekuje Glizdą więc ok.

Co nawywijałaś, Ciotka? Gadaj, ale już!
Inka

MarciaMuuu pisze:
A u nas sprawa z niania się pokićkała z winy obecnej pracodawczyni owej niani. Długa historia, ale na razie babcia się opiekuje Glizdą więc ok.

Niestety, nianie letko nie mają, ja żałuję, że nie stać nas na podpisanie umowy o pracę. To by rozwiązało wiele problemów.
Koleżanka, która jest świetną nianią (nie stać nas na nią, a szkoda) pracuje do końca października. Szuka kolejnego dziecka, bo to, którym się teraz zajmuje idzie do przedszkola. Tekst mamy tego dziecka: Jak się Piotrusiowi w przedszkolu nie spodoba, to wrócisz do nas.

Nie obchodzi ją to, że Magda musi pracować i w sytuacji, gdy Piotrkowi jednak przedszkole się spodoba, to zostaje na lodzie.

Miaudobry

Zasikany but.

Sebastiana.

Będzie wojna :evil:

.
Nie wiem, co teraz jej odbiło. Na buty jeszcze nie lała.

We wrześniu mamy chrzciny Antka i gości. Chyba nie będa zdejmować obuwia, nawet jak będą chcieli.
Bo chyba na buty noszone nie naleje, co??

But noszony się rusza. I otworu nie ma :wink:

But zdjęty i odstawiony jest nieruchomy i pachnie zachęcająco :twisted:

aglo pisze:Zasikany but.

Sebastiana.

No cóż, nasz Felek w krótkim czasie dokonał tego, czego ja nie umiałam dokonać przez wiele lat małżeństwa. Nauczył męża i syna że buty po zdjęciu wkłada się do szafki :mrgreen:

Ja-Ba pisze:
aglo pisze:Zasikany but.

Sebastiana.

No cóż, nasz Felek w krótkim czasie dokonał tego, czego ja nie umiałam dokonać przez wiele lat małżeństwa. Nauczył męża i syna że buty po zdjęciu wkłada się do szafki

I to jest plus mieszkania u kota

Dzień dobry!

Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

Kto przegląda forum