Hej dziewczyny!
wczoraj byłam z Plamką na wizycie kontrolnej.Okazało się,że w prawym uchu są jeszcze ślady bytności świerzba,więc muszę jeszcze przez dwa tygodnie podawać jej maść.Przy okazji wizyty wreszcie zaszczepiliśmy Plameczkę.Tak poza tym wszystko w porządku,koteczka jest zdrowa i ślicznie się zaokrągliła(w ciągu miesiąca przytyła 30dkg

)mam nadzieję,że więcej nie utyje,bo jest malutka i to mogło by już być dla niej nie zdrowe.Na razie zauważyłam,że już nie rzuca się tak na swoje jedzenie jak na samym początku,teraz już wie,że nie jest to jej ostatni,dobry posiłek w życiu,więc pewnie jej waga już się nie zmieni.Konsekwentnie z mężem oduczamy żebrania przy stole.Teraz jest znacznie lepiej,wie,że niczego i tak nie dostanie.Na samym początku nie byliśmy w stanie zapanować nad Plamką gdy siadaliśmy do stołu.Wskakiwała na kolana a nawet na ramiona(istny cyrk!)aby tylko dostać się na stół.Moim zdaniem musiała być kiedyś dokarmiana przy stole.
Jeśli chodzi o relacje między dziewczynami,to wszystko się unormowało-nie ma żadnych spięć,ślicznie bawią sie razem w berka
Malutka chyba przywiązała się już do mnie,bo pięknie wita mnie przy wejściu(prawie bezdźwięczny)miauczeniem i natychmiast przywiera do mnie domagając się pieszczot.
To na razie wszystko,będę informować Was na bieżąco.