Moderator: Estraven
RomanPL pisze:Czyżby moja żona wyleczyła kota?? Dzisiaj rano widząc, że dalej się męczy i próbuje łapką sobie coś grzebać przy pyszczku, zdecydowała się puknąć go w tę szczękę. O dziwo kot w końcu zamknął pysk, poszedł napić się wody i najeść się, a teraz odsypia dzień męki.


Kazia pisze: U kotów zdarza się taka "wypadająca" szczęka i chyba nawet nie trzeba specjalnego urazu, wystarczy ziewnięcie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości