zaczeły wychodzić z piwnic przed blok...i już słychać niezadowolone głosy ludzi że znów tak dużo kotów

Na miejscu są 3 osoby, które te koty dokarmiają, ale z tego co widzę to żadna z nich nie weźmie się za rozwiązanie tego kłopotu. Już są problemy, bo kto złapie kotkę, kto ją przechowa...obiecałam klatkę do przechowania kotki po zabiegu, ale oczywiście nikt jej nie chce wziąść, bo.....................
Proszę o jakikolwiek tymczas dla kociaków....ja nie dam rady, mam 10 tymczasów, żadnych adopcji od 2 miesiecy.
Proponowałam osobom na miejscu podzielenie się kociakami. 4 na jedną osobę to faktycznie sporo, ale po 1 kociaki byłby już znacznie znacznie prościej...niestety ten pomysł też nie spotkał się z akceptacją

Po prostu ja mam tam jechac, zabrac kociaki, zabrać matkę, wysterylizować, przechować etc.
Skoro nie mogą/ nie umieją/ nie są w stanie tym kociakom pomóc to niech nie wypisują do mnie o tych kociakach...wolę nie wiedzieć....