Moje MPiki - część siódma

Secret jak zawsze doskonale zorientowana. Poczytam, a jakże :ok:

A teraz do domciu zwiewam, obiad rodzinie szykowac :mrgreen:

SecretFire pisze:Juz tlumacze

Ciasto:
400 g maki
1/2 paczuszki proszku do pieczenia
200 g cukru pudru
1 jajko cale
50 g ciemnego kakao
200 g margaryny lub masla, zimne

Srodek:
250 g margaryny lub masla
200 g cuckru
1 torebeczke cukru waniliowego (ja zawsze i tak daje wiecej, bo uwielbiam)
1 torebke budyniu waniliowego
500 g twarogu glatkiego (on sie chyba aksamitny nazywa)
3 jajka cale

Ciasto wyrobic rekami i spory kawalek odlozyc do zamrazalki, reszta wylozyc forme - spod i boki.

Margaryne, cukiek i cukier waniliowy zmiksowac i dodac potem budyn, twarog i jajka, caly czas mieszajac. Wlac na ciemne ciasto, przykrywac reszta ciasta z zamrazalnika (moja mama zciera na grubej tarce) i piec okolo 45 minut na 200 °c

Smacznego

Mam nadzieje, ze idzie zrozumiec. Staram sie przepisy na szklanki przerobic, jak to w Polsce sie kiedys robilo, ale nie zawsze mi sie uda. Niemcy naszego sposobu nie kumaja.

SecretFire dzięki za przepisik, mniaaam, nie omieszkam zrobić :ok:

Basica gratulejszen diety :ok:

, moja koleżanka w 3 miesiące 16 kg

, jak tu się do niej zabrać
mhymmm....

jak ktoś chce książki Ducana ( zasady i przepisy ) to poproszę adres mailowy na pw :ok:

Izunia, zdjęcia jak zwykle super :ok:

Byłam w piątek w Sponti ( to taka knajpka w Galerii Alfa), naleśniki z grilowanym kurczakiem w sosie śmietanowym posypane migdałami ...... poezja, przy drugim odpadłam - najadłam się, ale jadłam dalej - takie dobre :ok:

, tylko jak to się ma do diety :mrgreen:

, no nie mogę się zmobilizować, leń ze mnie patentowany, albo ... smakosz :ryk:

Iza ja przez najbliższy czas nie mam jak jeździć z Wami, ale zazdroszczę , napisałam Arcanie pw, żeby się odezwała :ok:

Heloł wieczorkiem!

Psiama, czekamy niecerrrpliwie na relację z malowania i wyprawy.
Ile zrobiliście? Ja przez weekend prawie 80 km

A teraz praktykuję dietę wysokobiałkową - fasolkę po bretońsku :wink:

Chodziła za mną od dawna

Iza, a na którym poziomie jest Sponti w Alfie?
Ja znam tę knajpkę na Wysokim Stoczku, mają super sałatki.

Szkoda, że nie możesz z nami jeździć, może za jakiś czas się uda.
I ciekawe co tam u Grażyny, że się nie odzywa?

Diete sie nie planuje, po prostu robic trzeba zaczac. Nie mozesz powiedziec "od poniedzialku", bo za latwo jest przesunac. Ja z dnia na dzien przestalam palic. Zawsze odsuwalam do nastepnego piatku i tak dalej. Diete tez postanowilam na styczen a byl pazdziernik. Wiec dzwonilam po termin do tego terapeuty alternatywnego i liczylam wlasnie na taki pozny termin, bo kolezanka z pracy tez trzy miesiace czekala. A ja mialam akurat takie szczescie, ze dostalam za tydzien i nawet nie zdazylam sie nad tym zastanowic i juz bylam po srodku dzialania igiel akupunktury. Wiec trzeba sie po prostu wziac. Ja wlasnie wtedy przynioslam wielki kosz i wszystko zaladowalam do niego, co nie nalezalo do mojego nowego odzywiania i wynioslam i do sasiadow i do rodzicow. Sklepy teraz sa i dlugo otwarte i maja prawie wszystko, tak ze jak postanowisz w poludnie, to od wieczora mozesz juz zyc inaczej.

Po treningu jestem padnieta. Bylam na biezni i na CrossTrainer. Jednak kombinacja to jest to :mrgreen:

Tak trzymaj Secret! :ok:

Stanowczośc i wytrwałość to podstawa.
A co to jest Cross Trainer?

Relacja z malowania i wypadu jest krótka :mrgreen:

Wszystko mnie boli, bo zapomniałam już jaki to wysiłek :twisted:

Za to mam śliczny przedpokój w kolorze spokojnego yellow, jakby ciemna pszenica czy cuś :wink:

A na rowerki to mamy wrednie blisko do parku i wreszcie się tam wybralismy. To jest zawsze transakcja łączona, my jedziemy, potem lądujemy na chwilę na jakichś atrakcjach dla najmłodszej a potem znów jedziemy. Po drodze lody itd.

Ale komarki gryzą

Secret, czy ja dobrze wyczytałam, że Ty zgubiłaś kiedyś 43 kilo ?

Zaniemówiłam ! :roll:

To wielki wyczyn :wink:

Ale świętą masz rację, że z dietami i nałogami nie ma co się nastawiać na "od stycznia", "od poniedziałku/ piątku ..." bo niewiele z tego wyjdzie. Ja 18 wrzesnia 1994 roku przestałąm słodzić, z ot tak z minuty na minutę :mrgreen:

Byłąm na super imprezie koło Zwardonia i nie było cukru (a kiedyś słodziłam 2 łyżeczki i troszkę) i tak jakoś postanowiłam. I zostało. Teraz uważam, że słodzona herbata to profanacja. Ale do kawy np. zbożowej czasem lubię wrzucić kosteczkę trzcinowego :wink:

Myślę, że czas podjąć podobną decyzję ze słodyczami :mrgreen:

ellza, puściłam PWka :wink:

Hejka Ciotencjo!
Ja z tym słodzeniem miałam podobnie - 2 czubate łyżeczki i nie wyobrażałam sobie, że może być inaczej.
Ale zaczęłam pic herbatę Pur Ehr i zupełnie mi nie smakowała z cukrem.
Teraz słodzę tylko kawę i herbatki owocowe, które czasami pijam, choć nie za często.

A fotki jakieś może nam pokażesz?

Nie mam nowych fotencjów :roll:

. W rodzince, szczególnie przy dzieciach czas leci tak szybko i naprawde niewiele jest czasu na to by strzelać ciągle foty. A jakoś widzę mało ostatnio zdjątek koteczków ciocie wklejają a tak bym się ponapawała :1luvu:

Najpierw to my czekamy na obiecane fotki z kinderbalu

A potem pomyślimy :wink:

Jak zrobie (kiedys) wlasny watek, to wstawie zdjec do bolu. A to nie moje progi wiec nie robie tego.

Cukier...pychotka, w ciescie, herbatce...itp. Ale i u mnie podobnie. Od lutego herbata bez! I tez smakuje. Kiedys nie przelknelam tego gozkiego. Zaczelam pic wiecej herbat owocowych, bo ich slodzic nie musze. Same od siebie fajnie smajuja. I tak sie uzbieralo w szafce, ze kiedys uwielbialam herbate i mialam conajmniej 10 roznych. Teraz herbate oswiecam i padam na kolana przed nia i mam podad 40 roznych...

Dla Villemo kiedys moj plan dietetyczny przetlumaczylam i jak go znajde, to wieczorkiem wrzuce go tu. Bardzo latwy ale ostry... Tak fajnie bylo miec miejszy rozmiar... :crying:

Ej, no nie bądź taka - pokaż nam jakieś swoje fotki, futerek np. - śliczne masz kociaki :1luvu:

I zakładaj swój wątek, zakładaj!

A bedziecie mnie odwiedzac? Ja juz teraz nie nadazam z wszystkimi na biezaco a co dopiero ze swoim... Ale moje futra tez sa fajne, to fakt :-)

Bedzie to miedzynarowowy watek z bledami, tylko sobie nazwe wymysle. :mrgreen:

Secret - świetny pomysł :ok:

. Ja będe na pewno stałym gościem :wink:

Tez mam coraz większy problem z ogarnięciem zaprzyjaźnionych wątków :roll:

A co do diety to co stoi na przeszkodzie żebyś powtórzyła ? Tobie łatwiej, bo wiesz juz o co chodzi i wiesz, że się da :ok:

Na przeszkodzie stoi, ze bym musiala znowu jechac do tego terapeuty, ktory mi by znowu te igly do ucha wbil na trzy tygodnie. Ta dieta dziala razem z akupunktura, bo to glod zacisza i dobry humor robi itd. Ale sie tak strasznie wstydze tam jechac, ze sama probuje.

Secret, a cóż to za pytanie?
Naturlich!

Psiama, gdzie są fotki z kinderbalu?

Moje MPiki - część siódma

Kto przegląda forum