WAW. Pola ma DS! 21.04.2016 ['] :(

Kciuki za przekonanie mamy!

Jak ta mała zaraza będzie tak się pluła, jak teraz, to zaraz wróci, a ja się jej w życiu nie pozbędę :strach:

Na dodatek zaczęła sobie sierść wygryzać :?:

wydrapywać :?:

W każdym razie uszy jej wyłysiały od wczoraj :roll:

Uszy cały czas czyszczone, już prawie nic w nich nie ma :roll:

OKI pisze:Jak ta mała zaraza będzie tak się pluła, jak teraz, to zaraz wróci, a ja się jej w życiu nie pozbędę
Na dodatek zaczęła sobie sierść wygryzać wydrapywać W każdym razie uszy jej wyłysiały od wczoraj
Uszy cały czas czyszczone, już prawie nic w nich nie ma

Ty weż jej wytłumacz,że taka bez futra, nagusieńka,to się mamci nie spodoba i królestwo samotności ,oraz władzy niepodzielnej jej przepadnie :roll:

Tęskni za Tobą

To Ciebie wybrała na własność :mrgreen:

kocurzyca41 pisze:
OKI pisze:Jak ta mała zaraza będzie tak się pluła, jak teraz, to zaraz wróci, a ja się jej w życiu nie pozbędę
Na dodatek zaczęła sobie sierść wygryzać wydrapywać W każdym razie uszy jej wyłysiały od wczoraj
Uszy cały czas czyszczone, już prawie nic w nich nie ma

Ty weż jej wytłumacz,że taka bez futra, nagusieńka,to się mamci nie spodoba i królestwo samotności ,oraz władzy niepodzielnej jej przepadnie

Toć jej tłumaczę :lol:

Zresztą mama akurat na braki w futrze bardziej odporna, niż na chlapanie śliną na 4 strony świata. Chyba jej dołączę jakiś kombinezonik do wyprawki :mrgreen:

taizu pisze:Tęskni za Tobą To Ciebie wybrała na własność

Ale ona jeszcze u mnie :crying:

i właśnie mam nadzieję, że jak będzie miała kogoś do opluwania non-stop, to jej przejdzie :mrgreen:

To idę jutro parę śliniaków zakupić :mrgreen:

Wolałabym paczkę jednorazowych ubranek :ryk:

dołożę się do ubranek :ryk:

Taki poproszę :mrgreen:

Wzmocniona ochrona przed cieczami, a do czasu wyczyszczenia paszczęki maska p-gaz jest niezbędna :twisted:

Pola już u mamy

Ledwo weszłam, kot jeszcze w kontenerku, a mama w śmiech: "O rany, Herman!

"
Ja jej na to, że nie, trochę się różni, a mama swoje: "Ale ja myślałam, że to normalny kot będzie!"
Ja

- jak to "normalny"

"noooo, taki koci :mrgreen:

" rezolutnie stwierdziła mamuśka :ryk:

Znaczy - bury :twisted:

"To co? mam zabierać?" - "No nie, skoro już jest, to niech będzie, przecież to wszystko jedno :roll:

"

[Herman(*) to był kot brata, cały biały tylko czarne plamki miał przy uszach i czarny ogon - van]

Kota ogólnie lekko poddenerwowana, ale zwiedziła od razu całe mieszkanie (tzn. to co nie było pozamykane). Na kolana się wprawdzie mamie nie pakowała, ale pod koniec mojej wizyty już sama do niej podchodziła na głaskanko - z początku chyba nie była przekonana, czy to nie jakiś nowy wet i raczej unikała :wink:

Kuwetkę znalazła jeszcze zanim pojechałam do domu.
Trochę mnie martwi, że znów jakaś blada się zrobiła, ale może to tylko stresik :roll:

Wiem, że po moim wyjściu zaczęła przeszukiwać mieszkanie, ale mama meldowała, że nie płacze i jakiegoś strasznego dramatu nie ma. Tego się bałam trochę.

Ogólnie chyba przypadła mamie - może nie tyle do gustu, co do serca

Jak nie wywinie jakiegoś głupiego numeru w najbliższym czasie, to jestem dobrej myśli :wink:

Mama od razu się zorientowała, że kota raczej mało adopcyjna, że jej tymczasowanie trochę potrwa :mrgreen:

Zostawiłam instrukcję przemywania i zakraplania oczu. Zapowiedziałam, że w następną niedzielę jeszcze ją zabiorę, bo w poniedziałek rano ma umówione porządki w pysku.

Zobaczymy, jak będzie :roll:

Znów mam tylko takie poczucie, że mi kota zaufała, przywiązała się, a ja ją gdzieś oddałam

Wiem, że tam jej będzie dużo lepiej, ale...

I teraz tęsknota za Polcią cię zżerać będzie,ale przynajmniej relacje od mamci będą częste i prawdziwe.Widywać też będziesz Pindzie od czasu do czasu.Może to dobrze,że mamci Hermana przypomina,łatwiej się w kici zakocha :ok: