Bo jak już weźmiesz do domu i kot ma opiekę to już nie jest bezdomny.
Jutro zadzwonię i zapytam
W sumie to zawsze załatwiałam bony sterylkowe na dziczki, ze złapię i wykastruję.
Ale też można złapać dziczka i zadzwonić do schroniska, oczywiście po wcześniejszej umowie i oni wtedy przyjadą, wykastrują i po kilku dniach odwiozą tam gdzie kot został złapany. Tak w każdym razie było zawsze.
Tylko co z tymi maluchami robić...takie przepełnienie na forum
A one zimy nie przeżyją, są za małe i takie chude...
Czy ktoś wie może coś na temat naszego gliwickiego Stowarzyszenie SYMBIOSSIS na rzecz zwierząt?
http://www.symbiossis.pl/onas.htmlJak oni pomagają bezdomniakom?
Jakoś nie słyszałam żeby pomagali jakimś kotom

, a jak kiedyś się zwróciłam o pomoc w sterylkach to odpisali, że nie mają warunków i funduszy
