Taka śliczna BABUNIA-WILCZKA w innym futerku: BLEKUNIU...(*)

dagmara-olga pisze:napiszcie prosze o szczęściu kotki na wątku seniorów - ona tam jest zgłoszona i super, że sa takie wieści!
wejście przez banerek w moim podpisie

Z tego co pamiętam o Babuni Wilczce na wątku Seniorów już była mowa - ale oczywiście nieczego dobrego za wiele.. :1luvu:

Próba zmiany zastrzyków na pastylki skończyła się wynikiem 2:0 dla Wilczki.
Tak sprytnie chowającego piguły w pysiu kota to jeszcze nie miałam, mam nadzieję, że reszty towarzystwa nie nauczy tej sztuczki. To i dalej telepiemy się do kliniki (jeszcze trzy dni).

kotydwa12 pisze:Próba zmiany zastrzyków na pastylki skończyła się wynikiem 2:0 dla Wilczki.
Tak sprytnie chowającego piguły w pysiu kota to jeszcze nie miałam, mam nadzieję, że reszty towarzystwa nie nauczy tej sztuczki. To i dalej telepiemy się do kliniki (jeszcze trzy dni).

Może lubi być noszona? :lol:

No proszę. A Wilczka wygląda tak niewinnie :twisted:

Nie puszczam :ok:

Na razie dam Wilczce spokój, ale sesja tak jak się zmawiałyśmy - bez stresu i uciążliwości będzie.

Fiodorek [*]19.11.2014

mizi mizi Wilczko!!!
zdrówka :ok:

Wilczka już zdrowa (jutro ostatni zastrzyk).
Między kociarstwem spokój - żadnych łapczynów i jakby fukania mniej bo odległość "prowokująca" to nos w nos (5-15 cm).

kotydwa12 pisze:Wilczka już zdrowa (jutro ostatni zastrzyk).
Między kociarstwem spokój - żadnych łapczynów i jakby fukania mniej bo odległość "prowokująca" to nos w nos (5-15 cm).

kotydwa12 - za każdym razem jak się dowiaduję od Ciebie o Wilczce, to mi się łezka w oku ze szczęścia kręci.

W tym tygodniu na zdjęcia nie zdążę, przepraszam (jadę teraz z aparatem do tej kliniki, z której Wilczka) tam zwierzaki do obfocenia.

kotydwa12 pisze:Wilczka już zdrowa (jutro ostatni zastrzyk).
Między kociarstwem spokój - żadnych łapczynów i jakby fukania mniej bo odległość "prowokująca" to nos w nos (5-15 cm).

super wiesci :piwa:

a na foto cierpliwie czekam :lol:

Fiodorek [*]19.11.2014

jak Wilczka???

Wilczka miewa się dobrze. Pozostali Szanowni Rezydenci rozczarowani nieco że wizyty zastrzykowe nowa koleżanka zakończyła, bo jak pakowałam Wilczkę do transportera do cała czwórka patrzyła z pewną nadzieją - może idzie precz na zawsze i już nie wróci, a jak wracałyśmy to z rozczarowaniem - wróciła. I tak codziennie. W sobotę dało się zauważyć pewne rozczarowanie w porze "weterynaryjnej" - nie idą. W niedzielę to samo. W poniedziałek było już bez złudzeń.

kotydwa12 pisze:Wilczka miewa się dobrze. Pozostali Szanowni Rezydenci rozczarowani nieco że wizyty zastrzykowe nowa koleżanka zakończyła, bo jak pakowałam Wilczkę do transportera do cała czwórka patrzyła z pewną nadzieją - może idzie precz na zawsze i już nie wróci, a jak wracałyśmy to z rozczarowaniem - wróciła. I tak codziennie. W sobotę dało się zauważyć pewne rozczarowanie w porze "weterynaryjnej" - nie idą. W niedzielę to samo. W poniedziałek było już bez złudzeń.

kotydwa12 pisze:Wilczka miewa się dobrze. Pozostali Szanowni Rezydenci rozczarowani nieco że wizyty zastrzykowe nowa koleżanka zakończyła, bo jak pakowałam Wilczkę do transportera do cała czwórka patrzyła z pewną nadzieją - może idzie precz na zawsze i już nie wróci, a jak wracałyśmy to z rozczarowaniem - wróciła. I tak codziennie. W sobotę dało się zauważyć pewne rozczarowanie w porze "weterynaryjnej" - nie idą. W niedzielę to samo. W poniedziałek było już bez złudzeń.