Czy miała dom?
Czy się zagubiła?
Czy ją wyrzucono, kiedy okazało się, że jest kotna?
Razem ze swoim przyjacielem Borysem [*] dość długo błąkała się w poszukiwaniu przyjaznego dla nich kąta. Nikt nie chciał przygarnąć dwóch dorosłych, wycieńczonych i być może potrąconych przez samochód, kotów.
Aż w końcu przybłąkały się do domu, który zainteresował się skrajnie wyczerpanymi kotami. Ponieważ dom ma swoje koty i nie mógł zapewnić im opieki – przywiózł je do Schroniska na początku lipca tego roku.
W Schronisku, natychmiast zajęto się kotami.
Niestety, Borys miał bardzo rozległe rany i nie udało się go uratować.
Kotka natomiast, dłuższy czas dochodziła do siebie i nabierała sił.
I mimo że była słabiutka, w trakcie leczenia i po zabiegu sterylizacji, chciała być bardzo blisko człowieka.
Jest bardzo spokojna i miła. Nie narzuca się swoją obecności, tylko cierpliwie czeka, aż się do niej podejdzie.
Kiedy tylko okaże się jej zainteresowanie jest bardzo szczęśliwa. Wystarczy słowo, a koteczka od razu mruczy i udeptuje. Chce być głaskana, tulona i kochana.
W boksie nie ma problemów z „dogadywaniem się” z innymi kotami. Nie zaczepia ich i nie jest w stosunku do nich agresywna.
Cudowna, biała z czarnymi znaczeniami, przyjacielska przytulanka.
Bika


Kotka ma około 5 lat.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.
Prosimy o pomoc w znalezieniu jej domu.