^JoKot^ cz. 2

Agneska pisze:Czyli otwieramy magazyn z kotami u Iwony?

chciało by się powiedzieć ,ok tylko gdzie cieć z ochronką do pilnowania skarbeczków :mrgreen:

Widzisz, i masz już fuchę jak znalazł. :lol:

śmieszne ,śmieszne :ryk:

cieciowa jokota :mrgreen:

oprocz ciecia jeszcze jakis sponsor by sie przydal i mozna miec.

aga-zgaga pisze:oprocz ciecia jeszcze jakis sponsor by sie przydal i mozna miec.

Iwona sobie obstalowała funkcję ciecia, czyżbyś Ty chciała zostać Najważniejszą Sponsorką? :mrgreen:

Agneska pisze:
aga-zgaga pisze:oprocz ciecia jeszcze jakis sponsor by sie przydal i mozna miec.

Iwona sobie obstalowała funkcję ciecia, czyżbyś Ty chciała zostać Najważniejszą Sponsorką?

to zbieraczki mają sponsorów :wink:

ups! ciezko bedzie z kredytem na karku. :wink:

moze o jakis dodatek pielegnacyjny na koty wystapie. :twisted:

Mam strasznie glupie pytanie. Ile decybeli jest nieszkodliwe dla uszu kota? Jutro jadę do lecznicy ale mam mega gośne auto i mam obawy czy koty to przetrwają bo mnie już zaczyna boleć gowa, a u nich sluch jest znacznie ostrzejszy.

Halo, ktoś chce stary sprawny mały telewizorek?
viewtopic.php?f=27&t=115925&p=6318538#p6318538

Pilne, bo jutro mogę go przywieźć ze wsi!

Złapaliśmy tylko 2 maluchy - pingwiniastą panienkę i rudego chłopaka.
Oraz ich szylkretową matkę, ponoć trudno łapalną. Tym razem weszła do klatki jak po sznurku.
Zostały 4 rudzielce do zgarnięcia. Niestety, przestraszyły się zniknięcia matki oraz kręcącego się po piwnicy kocura (czyjś domowy wychodzący, w obróżce, strasznie wścibski i ciekawski - raz na jakiś czas przychodził poniuchać okolice klatek, ocierał się o nie i zamykał klapki :twisted:

), zapadły gdzieś w głąb piwnicy i już ich nie namierzyliśmy.
Zostawiłam klatki dziewczynie, która tam dokarmia koty, będzie wynosić maluchom papu i próbować je łapać. Oby skutecznie :ok:

W niedzielę jeszcze tam podjadę, trzeba tam upolować jeszcze jedną kocicę.

**Adopcje: 10 >>**

szkoda z jednej strony samotnych maluszków. Ale chyba sa wystrczająco duze, by być samodzielne.Jadły pzrecież z miski. I jest dokarmiajaca osoba.I wreszcie ile mają?
Też mam takiego kota czyjegoś co mi wypłasza dziki.Ubiłabym drania,jak mi niełapalną mauskę wypłoszył spod klatki!

A ja poluje na rudasa, ktory przychodzi do mojego ogrodka. Prawie do reki podchodzi, ale ploszy sie przy dotyku. Nie wiem czy jest czyjs, wyglada ladnie, ale nawet nie bede pytac tylko zrobie porzadek z jajkami. Smrodzi i halasuje nocami, potem sasiedzi beda mieli pretensje do moich kotek. :-(

ASK@ pisze:szkoda z jednej strony samotnych maluszków. Ale chyba sa wystrczająco duze, by być samodzielne.Jadły pzrecież z miski. I jest dokarmiajaca osoba.I wreszcie ile mają?
Też mam takiego kota czyjegoś co mi wypłasza dziki.Ubiłabym drania,jak mi niełapalną mauskę wypłoszył spod klatki!

może złapać to-to na czas akcji do transportera, żeby nie przeszkadzał???

*anika* pisze:
ASK@ pisze:szkoda z jednej strony samotnych maluszków. Ale chyba sa wystrczająco duze, by być samodzielne.Jadły pzrecież z miski. I jest dokarmiajaca osoba.I wreszcie ile mają?
Też mam takiego kota czyjegoś co mi wypłasza dziki.Ubiłabym drania,jak mi niełapalną mauskę wypłoszył spod klatki!

może złapać to-to na czas akcji do transportera, żeby nie przeszkadzał???

Ależ oczywiście, że taki miałam zamiar :twisted:

Tyle ten cwaniak nie wchodzi do klatki, jedynie ociera się z zewnątrz. Nie jest głodny, najwyraźniej tylko lubi przeszkadzać :twisted:

Nie daje się złapać w ręce.

Moja propozycja adopcji nadal aktualna tylko nie wiem dokadnie kiedy będę moga zabrać rudzielca bo moja Nika (córka) jest od wczoraj w szpitalu i mam urwanie gowy.

^JoKot^ cz. 2

Kto przegląda forum