[Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 18, 2010 13:09 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy - 99 kociaków :(

asika5 pisze:UWAGA UWAGA!!
DZIDZIA MOJE KOCHANE DZIECKO POJECHAŁO DO SWEGO NOWEGO DOMKU:( :1luvu:
Ale jestem spokojna bo będzie miała kochająca rodzinę i inne zwierzaki do towarzystwa. Za kilk dni do niej pojadę oczywiście :ok:


Miałam przyjemność poznać te małżeństwo bo adoptowali ode mnie świnkę morską dla córki ich znajomej. Bardzo fajni ludzie, więc się nie martw :)

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Śro sie 18, 2010 13:10 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Dorotko próbuj wszystkiego nifuroksazyd ,węgiel , taninal , albo ten lek na receptę. U mnie u na każdego kota co innego działało :roll:

1969ak pisze: Zlituj się, jakbym miała tyle tymczasów co Ty + swoje to bym osiwiała dokumentnie :D Chociaż był taki piękny dzień, że w sumie miałam 12 kotów (dla niewtajemniczonych swoich mam 3)


:( Koniec, bo mi już głupio, i nie będę się więcej przyznawać do takiej ilości kotków :wink:

A nawet nikt nie zadzwoni, żeby przygarnąć, któregoś :( , a one takie wdzięczne i kochane. A jaki ubaw mam jak je wszystkie wypuszczę na harce :ryk: Co prawda mina Agaty była średnia jak je wszystkie zobaczyła 8O

Mam pytanko, ma ktoś może na zbyciu jakąś starą szafkę z drzwiczkami? , poszukuję do swojego Kotkowa.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 13:14 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Moje sraluchy nie wytrzymają do następnego tygodnia, zamówiłam wór żwiru na allegro, też będzie z dostawą do domu:)

A w ogóle to mam teraz remont elewacji bloku, musiałam zdjąć siatkę z balkonu, więc balkon jest nieczynny ( jeśli jakiś kot cudem tam się przedostanie, ma setki metrów balustrady do biegania...ech.)Wkrótce czeka mnie też wymiana okien.
Proszę o dobre myśli dla mych kotów i tymczasów, bo będzie mnóstwo hałasu, zamieszania no i ten zakaz wietrzenia się...

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Śro sie 18, 2010 13:18 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Czarnulka21

Mam pytanko, ma ktoś może na zbyciu jakąś starą szafkę z drzwiczkami? , poszukuję do swojego Kotkowa


Wpadnij do mnie - może coś wybierzesz?

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 13:26 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

dorotak97 pisze:Ale tak się zastanawiam czy zwykły ludzki węgiel nie pomoże na biegunkę?
Tonący w g....brzytwy się chwyta :lol:
Ja kiedyś dawałam Smectę, pomagało.

gagga pisze: a od soboty Lusia ma luźne kupy i dziś miała zamiast kupy krew ze śluzem :|
Niedawno moja Julka miała kupę z krwią i śluzem. Dr Rudobielska stwierdziła, że to są problemy z jelitem grubym, podawałam leki
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 13:37 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Widziałam to stadko Czarnulki - przesłodki widok. Po otworzeniu drzwi wybiegają jak 101 dalmatyńczyków :ryk: . Wielkości różne, umaszczenie także, oczopląsu można dostać jak zaczną skakać i biegać jak wyścigóweczki :).

Beata, szkoda tego balkonu, fajnie był osiatkowany. Mam nadzieję, że uda się go 'odtworzyć'.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Śro sie 18, 2010 18:49 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Potrzebna jest brygada żebracza
ze 3-4 aktywne sztuczki fachowców z miłym uśmiechem
- na sobotę i na niedzielę.
W sobotę w godz. 11-17 w niedzielę podobnie.
Mała wycieczka krajonawcza w miłym towarzystwie...


Ja będę w sobotę przez cały czas, służę swoim samochodem w transporcie.
Na niedzielę potrzebny jest też ktoś z samochodem bo nie mam jak się wyrwać.

Kto może????
Dodam że fajne miejsce i fajna ipreza- tajemniczo, co?



Szałwia - ha, mam Cię 8) ptaszki na MOJEJ ulicy dawno już ćwierkały, że jesteś. Więc możesz zacząć się bać (ale oczywiście wiem wiem jaki jest plan i mam się go ściśle trzymać)
Luspa - no strasznie mi cię szkoda :twisted: Oby tylko kicia seniorka zaakceptowała malucha. Czytałam dziś artykuł mamy Luspy o felinoterapii - muszę przyznać, że jest po właściwej stronie mocy :ok:
marzena68 pisze: Agatko jeszcze kociki babci ze Starosielc.Mam je dzisiaj zabrać.Babcia rzeczywiscie ledwie chodząca,kotki w miseczce miały tylko skwasniałe mleko bo nie ma czym ich karmić.Jak je wezmę od razu zajdziemy do lecznicy.Obawiam sie tylko reakcji męża-może byc burza z iorunami jak wróci z racy i zastanie maluchy w domu.

No właśnie nie śmiałam pisać...Dwa kotulki malusie, 6 tyg, oswojone. I nie ma miejsca :(
Dziś kochana Jania zgodziła się poratować.więc Marzenko odezwij się do Jani...

lusesita pisze:ps. a co się dzieje z tymi kotkami złapanymi za moim blokiem przez dzielne Kassję i Ulę??? :)

NO cóż, zostały przerobione na mufki :roll:
A tak serio - siedziały i siedziały i siedział i nic. Tj jak się nie daj boziu z rąk wymknęły podczas głaskania to skakanie po oknach. Trzba było je wyprowadzić z lecznicy bo pani doktor wyjeżdżała na kilka dni. Na odchodne pogryzły panią doktor bo śmiała je zaszczepić :roll: Pojechały do domu pomocy społecznej, jest tam przemiła pani Małgosia której Bogusia pomogła wysterylizować kotki i pani "ma dług".Pani Małgosia je hoduje w oczekiwaniu na lepsze czasy...Zdjęłam je ze strony bo się opatrzą.

1969ak pisze: Chociaż był taki piękny dzień, że w sumie miałam 12 kotów

no mała rzecz a cieszy. gdybyś była szczęśliwsza mając np 13 szepnij tylko słówko :twisted:
1969ak pisze: ale sprytnie :wink: pozbyłam się 5. Za to znalazłam malutką koteczkę i znowu pod swoją klatką. Jak babcię kocham przestaję się rozglądać po osiedlu, w przeciągu 2 miesięcy znalazłam 3 i złapałam jednego podrostka :twisted: Suma sumarum teraz w domu mam piękną okrągłą liczbę 8 kotów

No, to pozbycie się kosztowało mnie kilka siwych włosów i przegrzanie zwojów mózgowych. Więc każdemu kto się jeszcze chce "pozbyć" odradzam w trosce o moje zdrowie psychiczne :cry: Co do osiągnięć w zbieractwie - 2 sztuki miesięcznie zaledwie. Nie ma co szpanować :lol:

Dziś zdarzenia mało optymistyczne - rano tel od pani z ul Palmowej. W ogródku pod blokiem zalęgła się jej kotka i 4 kociaki. I pani "je odpędza i odpędza" i co ma dalej robić...
NIe wiem niestety co pani ma dalej robić bo parsknęła mi w słuchawkę jak nieśmiało napomknęłam o pohodowaniu :roll:

Byłyśmy też z Kassją na spotkaniu w Urzędzie Miasta.
Dołujące do kwadratu - oszczędzając żenujących szczegółów. W skrócie wyglądało to tak - 4 psychiczne baby (czyli my, Joanna019 i Monia3a- nie obrażajcie się tylko, jak tylko wczuwam się w rolę włodarzy miasta) chcą czegoś od WSPANIALE FUNKCJONUJĄCYCH służb miejskich, które przecież bez problemu łapią i ratują ranne zwierzęta :roll:
Z konkluzji - wyobraźcie sobie, że jak staruszka w swojej szopie znajdzie kociaki bezdomnej kotki to ma zadzwonić do swoich dzieci, żeby się nimi zajęły.
A jak pani kasjerka z dworca znajdzie kociakiw pudełku to też powinna się nimi zająć.
A ranne koty dowiezione przez pogotowie weterynaryjne są leczone, jeśli leczenie może trwać kilka dni. Jeśli dłużej np kot ma złamaną łapę i nie można go wypuścić po kilki dniach - są z automatu usypiane. I wszyscy poza owymi "nawiedzonymi babami" uznali to za całkowicie naturalne :evil:
I to, że kota którego Bogusia z Kasią zdrapywały z ulicy na Piłsudskiego straż miejska chciała "wziąć na ręce i przenieść do samochodu bo to najbardziej humanitarny sposób przenoszenia zwierzęcia". Szczegół że kot widząc zbliżający się patrol tupiących wielkich mężczyzn nie raczył poczekać nawet na "kicici kici" w resztką sił zwiał. Owa straż była dziś bardzo zdziwiona po co używać jakiegokolwiek sprzętu do odłowu takiego kota - uciekł - znaczy zdrowy :evil: Szczegół, że po odłowieniu przez naszą brygadę kot dnia następnego przeniósł się do lepszego świata.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 20:11 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Wygrywamy w tej chwili różnicą 42 głosów. To dużo, a jednocześnie mało. Wysłałam do prozwierzęcych znajomych 53 maile z prośbą o zagłosowanie na KOTKOWO. Musimy się starać zachęcić wszystkich znajomych do głosowania. Może się uda :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro sie 18, 2010 21:14 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Ja mam w domku trzy śliczne kociaki :roll: ( rude dziewczynka i chłopiec oraz czarno - biały z rudym noskiem chłopak) a miałam chwilowo nie brać nic miauczącego :?

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 21:24 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Zagłosowałam na Kotkowo :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro sie 18, 2010 21:54 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

zagłosowałam na stronie KrakVetu:)
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 18, 2010 23:36 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

ostatnimi czasy koresponduję z babonami z wierzbowej, w ostatnich dniach intensywniej...
pani znalazła kotki - takie one biedne, ojej, takie śliczniutkie, kochane, ale wziąć nie może bo... wiadomo- ma 1 pokój (mieszka sama! ile kotów może się zmieścić w pokoju i łazience to chyba większość z Was wie 8) ) Prosiłam, żeby podała mi dokładne, gdzie są to się przejdę, zobaczę, ale kotków już nie ma, podobno zaopiekowały się panie z przedszkola, bo obok jest.
Potem drugi babon przyniósł do domu kotka, poradziłam żeby go wykąpały, bo mocno usyfiony i wtedy wpadnę na fotki. Wykąpały, odrobaczyły, byłam w poniedziałek na fotkach http://i339.photobucket.com/albums/n453 ... 2554pl.jpg porozmawiałam, żeby kotka przetrzymały. Oczywiście miałam podać im datę i godz kiedy kota zabiorę, 'umówiliśmy się' na 5-6 dni. Nawet nie zdążyłam tych fot wysłać Agacie - dostaje smsa, że kotka ten drugi babon wywalił z domu. :strach: kutfaaa
Dziś zadzwonię do nich i się dowiem o co chodzi, wcześniej nie miałam jak. Trzeba będzie się chyba znów przejść w tę okolicę.
Obrazek Obrazek

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 19, 2010 0:20 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Korzystając z banerka z kotkowa stworzyłam taki na miau ;)

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/krakvet_glosuj][img]http://img571.imageshack.us/img571/8940/glosowanie.jpg[/img][/url]
Obrazek

Amentia

 
Posty: 26
Od: Śro mar 03, 2010 22:32
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 19, 2010 7:42 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

aga&2 pisze:Potrzebna jest brygada żebracza
ze 3-4 aktywne sztuczki fachowców z miłym uśmiechem
- na sobotę i na niedzielę.
W sobotę w godz. 11-17 w niedzielę podobnie.
Mała wycieczka krajonawcza w miłym towarzystwie...


Ja będę w sobotę przez cały czas, służę swoim samochodem w transporcie.
Na niedzielę potrzebny jest też ktoś z samochodem bo nie mam jak się wyrwać.

Kto może????
Dodam że fajne miejsce i fajna ipreza- tajemniczo, co?


ja bym chyba mogła, tylko muszę ustalić z mamą kto robi babci zastrzyk przedobiadowy ;)
a gdzie to będzie?
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 19, 2010 8:16 Re: [Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Aga&2 - co do kociaczków z Palmowej... Wczoraj rano koleżanka prawdopodobnie o nich mi mówiła. Otóż były na działce pod blokiem, szt 4 karmione przez kotkę, oswojone, bo dzieci bawiły sie nimi. Nagle kotki zniknęły ( wielu osobom tam nie pasowały) bez śladu a kotka przerażliwie miaucząca szukała swoich dzieci. Wczoraj byłam tam po południu ale już nawet biednej rozpaczającej kociej mamusi nie zastałam :( Co mogło się stać z kociakami. Czyżby je wywieźli w nieznane "dobrzy ludzie". Nikt nic nie wie......
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Szymkowa i 50 gości